Nowe przepisy gwarantują, że w przypadku przekroczenia ryczałtu Fundusz Medyczny zasili kasę NFZ kwotą, która następnie zostanie przekazana szpitalom na 100 % pokrycie kosztów leczenia dzieci.
Sejm przegłosował wczoraj ustawę o Funduszu Medycznym. W mediach najczęściej i najszerzej komentowane są te jej zapisy, które dotyczą finansowania nowoczesnych technologii, dostępności do leków stosowanych w chorobach rzadkich - które kosztują często horrendalne pieniądze i na które chorzy i ich rodziny zbierają dziś pieniądze w publicznych zbiórkach - oraz wspierania innowacyjności w medycynie.
Uwagę zelektryzowały więc zapisane w ustawie pieniądze na tenże cel. Politycy i dziennikarze poddają pod wątpliwość, czy 4 mld zł to dość, by najnowsze technologie sfinansować, dyskutują czy mechanizm rozdzielania tych pieniędzy będzie działał prawidłowo.
W mojej ocenie to dlatego w debacie umknął gdzieś najważniejszy - arcyważny! - zapis ustawy o Funduszu Medycznym, a mianowicie - po części zgodne z moim apelem - wprowadzenie bezlimitowości świadczeń medycznych dla dzieci, a konkretnie pacjentów do 18 roku życia!
W maju tego roku, na łamach branżowego medium - https://www.termedia.pl/mz/Dosc-limitow-w-leczeniu-dzieci,37947.html - opublikowałem tekst „Dość limitów w leczeniu dzieci”, w którym apelowałem do rządu, wręcz wyzwałem naszych polityków, by podjęli się zadania na miarę XXI wieku i zapewnili wszystkim dzieciom w Polsce dostęp do leczenia bez limitów. W tekście zamieściłem nawet projekt stosownej nowelizacji ustawy.
Przegłosowana wczoraj ustawa o Funduszu Medycznym stanowi częściową realizację mojego projektu. Dlaczego częściową? Ponieważ bezlimitowość dotyczy, zgodnie z jej zapisami, świadczeń medycznych udzielanych w ramach sieci podstawowego zabezpieczenia szpitalnego, czyli w szpitalach należących do sieci i finansowanych na podstawie ryczałtu.
Ale nie narzekam! Proszę Państwa, oznacza to przecież, że nareszcie wszystkie dziecięce hospitalizacje zachowawcze i zabiegowe oraz wizyty w poradniach przyszpitalnych będą udzielane bez limitów!
To jest bardzo dobra, doskonała, świetna wiadomość dla dzieci i ich rodziców!
Nielimitowość dotyczy wyłącznie tych świadczeń, które znajdują się w koszyku świadczeń gwarantowanych, ale to i tak jest już bardzo dużo.
Dotąd było przecież tak, że zawarte w kontraktach z NFZ limity nie pozwalały szpitalom na wykonanie wszystkich potrzebnych dzieciom operacji. Często chodziło o skomplikowane, zaawansowane zabiegi, choćby ortopedyczne, których odłożenie w czasie musiało odbić się negatywnie na zdrowiu i sprawności dziecka, często prowadząc do nieodwracalnych szkód, a które szpital byłby w stanie wykonać, gdyby nie to, że Fundusz by za to nie zapłacił i placówka popadłaby w długi.
Skutek był taki, że dzieci czekały na leczenie w kolejkach a znające ograniczenia szpitale nie zwiększały liczby łóżek, nie inwestowały w kadrę i sprzęt.
Teraz ma być inaczej! Nowe przepisy gwarantują, że w przypadku przekroczenia ryczałtu Fundusz Medyczny zasili kasę NFZ kwotą, która następnie zostanie przekazana szpitalom na 100 % pokrycie kosztów leczenia dzieci.
Apelowałem, by wszystkie świadczenia udzielane dzieciom były bezlimitowe, więc odczuwam dziś też oczywiście niedosyt. Myślę o świadczeniach z zakresu rehabilitacji, które nie są objęte ryczałtem, myślę o poradniach, które nie działają przy szpitalach i o wielu innych zakresach, jak choćby stomatologii, w których limity pozostają. Bardzo żałuję i ubolewam nad tym, że nie zostały one zniesione całkowicie.
Rozumiem, że pan Prezydent, który jest autorem ustawy o Funduszu Medycznym, wziął pod uwagę obawy ministerstwa zdrowia i NFZ, że takie posunięcie generowałoby zbyt duże koszty. Nie zniósł więc limitów całkowicie, ale jednak zdecydował się zrobić to tam, gdzie faktycznie wydatki na leczenie dzieci są największe - czyli w szpitalnictwie.
A więc sukces! A, że niepełny, to mobilizujący mnie do tego, by się nie zatrzymywać i dalej walczyć o dobro dzieci, czyli apelować o faktyczną beztimitowść również w pozostałych zakresach świadczeń medycznych.