W języku polskim słowo wino występuje w rodzaju nijakim, więc przez kaprys języka nie jest ani męskie, ani żeńskie. Podobnie jest w większości języków europejskich. Występuje tam w rodzaju nijakim lub męskim. Cóż, z lingwistycznego punktu widzenia wino pozbawione jest pierwiastka kobiecego. Jeśli tak założymy, to swego rodzaju kuriozum jest fakt, że znawcy wina tak chętnie zamiast o kolorze, przejrzystości, płynności, połysku, gęstości czy teksturze mówią o rubinowej czy oliwkowej sukni, która zdaje się być atrybutem typowo kobiecym.
Sommelierzy, opisując wino według systemu: oko, nos, usta często antropomorfizują je. Stąd w notach degustacyjnych znajdziemy takie perełki jak: wino krzyczy, wino wibruje, brak mu ekspresji, wino jest zamknięte, otwarte, wycofane, stłumione, ekspresyjne, agresywne, nieokrzesane lub ułożone, posiada niedojrzałe i szorstkie usta lub równowagę. Poprzez antropomorfizację nadajemy mu cechy ludzkie, a więc prędzej czy później dochodzimy do punktu, w którym zaczynamy się zastanawiać, czy degustowane przez nas wino jest kobietą czy mężczyzną.
Rozmyślając nad kieliszkiem pinot noir, który jest uważany za najbardziej kobiecy szczep, wdamy się prawdopodobnie w konwersację z wyniosłą, francuską damą. Możemy się tylko domyślać jakie przesłanki musiały zaistnieć, aby do pinot noir przylgnęło takie określenie. Może stanowi o tym jego niewątpliwy potencjał delikatności, wyrafinowania i subtelności, doskonale wyczuwalny w winach z Burgundii. Może jednak sommelier-mizogin, który skojarzył pinot noir z kobiecą naturą myślami bliżej był kapryśności szczepu oraz trudów, jakie musi ponieść winiarz, aby krzewy dały dojrzałe i zdrowe owoce.
Kiedy jednak na naszym podniebieniu rozlewać się będzie lukrecjowo-skórzane nebbiolo, z tyłu głowy będziemy słyszeli tubalny męski głos włoskiego winiarza, który gdzieś na piemonckiej wsi dogląda swojej winnicy, nucąc przy tym prostą piosenkę w piemontèis.
Co usłyszymy mieszając kieliszkiem pełnym vinho verde,zinfadela, tempranillo, shiraza? Czy alzacki gewurztraminer będzie dwudziestolatką z niezmąconym uśmiechem? Kalifornijskie chardonnay dojrzałą, wiedzącą czego chce i pewną siebie kobietą? Wyobraźnia powinna znać odpowiedź na te pytania.
Winiarski gender
Klasyfikacja win na męskie i kobiece odbywa się zawsze z przymrużeniem oka, większość tego typu uogólnień przypisuje sympatię do białych czy różowych lekkich win - nierzadko frizzante lub spumante - kobietom, a ciężkie, cieliste i taniczne mężczyznom. Taki podział i próba szufladkowania enogustów według płci prowadzą do katastrofy poznawczej, ponieważ nie jest niczym szczególnym widok delikatnej kobiety delektującej się nutami ziemistymi urugwajskiego tannata czy też stuprocentowego mężczyznę, stojącego przy barze nad kieliszkiem hiszpańskiej Cavy.
Na naszych oczach ma miejsce prawdziwa rewolucja kulturowa w świecie winiarskim. Rok 2015 przyniósł ogromną zmianę w postrzeganiu różowego wina, co widać po wpisaniu w wyszukiwarkę #brose’. Otóż, tego lata różowe wino przestało być atrybutem babskich wieczorów, a przez anglojęzyczny internet coraz częściej przewija się hasło: real men drink pink. W konsekwencji w trakcie męskich spotkań pije się łososiowe bardolino chiaretto czy malinowo-różowe tavel.
Pozostaje cieszyć się z tego swoistego równouprawnienia i faktu, że coraz mniej osób widzi już płeć jako czynnik warunkujący gusta estetyczne i nie próbuje szufladkować sympatyków wina według tych kryteriów. Po tych krótkich rozważaniach należy zastanowić się jaki głos usłyszymy dziś wieczorem z kieliszka. Czy będzie to ekspresyjny sopran, miękki alt, tenor spinto czy ciepły baryton? Świat wina jest piękny, bo jego różnorodność jest nieskończona, lub posiłkując się słowami Derridy - „jest emanacją nieskończoności w tym, co skończone”.
Reklama.
Strona zawiera treści przeznaczone dla osób pełnoletnich
Wprowadź datę urodzenia, aby uzyskać dostęp do strony