Alain Mabanckou
Zwierzenia jeżozwierza
Alain Mabanckou Zwierzenia jeżozwierza Wydawnictwo Karakter

Według jednej z afrykańskich legend każdy człowiek ma swego sobowtóra w świecie zwierząt. Podobieństwo to związane jest z charakterem, uczciwością i relacjami z otoczeniem. Wg tej legendy losy sobowtórów są ze sobą splecione i zgon jednego oznacza również kres życia drugiego.

REKLAMA
Kimbadi z pewnością nie należał do osób z którymi ktokolwiek chciałby wejść w bliższe relacje. Kimbadi bowiem nie tylko nie należał do zbyt przyjaznych ludzi, ale dodatkowo miał odstręczającą, wręcz karykaturalną budowę ciała. Mało kto jednak wiedział, że Kimbadi w dzieciństwie skosztował tajemniczej mikstury wyzwalającej w pijącym wszystko to, co najgorsze i miał szkodzącego zwierzęcego sobowtóra.
Jeżozwierz afrykański jest zwierzęciem żyjącym w samotności. Z rzadka dobiera się w pary. Ten sporych rozmiarów gryzoń żywi się głównie roślinami, jest aktywny w porze nocnej, a jego bronią przed otoczeniem są kolce, które osiągają nawet 40 cm długości. Zwierzę to jest niezwykle ruchliwe i przestraszone potrafi narobić niezłego zamieszania. Samo jednak nie atakuje pierwsze ceniąc sobie święty spokój. Kiedy Kimbadi wypił miksturę jeżozwierz stał się towarzyszem jego losu. Mając takiego sobowtóra Kimbadi mógł panować nad otoczeniem. Wprawdzie nie narzucał swej woli, ale stawał się bezwzględny, kiedy miał poczucie, że stał się celem ataku. Mikstura i kolce jeżozwierza czyniły go groźnym. Kimbadi potrafił mścić się równie okrutnie, co skutecznie. Czy jednak moc mężczyzny będzie wystarczająca do tego, by pokonać bezmyślną parę bliźniaków?
Alain Mabanckou połączył w swej książce legendy afrykańskie, chrześcijaństwo i filozfię świata zachodniego. Makiawelistyczna dwoistość natury ludzkiej została w niej przedstawiona niczym opowieść o dr Jekyllu i Mr Hyde. Bohater ogradza się od otoczenia uważając się za lepszego od innych. Każda, nawet mimowolna ingerencja w jego życie, to przysłowiowe przekroczenie granicy wolności, uznaje za atak, który musi zostać odparty. Mężczyzna szybko uzależnia się od napoju, wypitego po raz pierwszy w dniu inicjacji i staje się niewolnikiem zła leżącego w naturze każdego człowieka. W tej walce dobro przegrywa ze złem, a zło można pokonać posługując się złem większym i bardziej bezwzględnym. Historia Kimbadiego została opowiedziana z pozycji uważnego obserwatora jakim był jego zwierzęcy sobowtór- jeżozwierz. Pisana językiem gawędziarskim nie nuży, czyta się ją jak opowieść przyjaciela zwierzającego się ze swego życia. To książka, którą można przeczytać w czasie krótkiej podróży i po jej zamknięciu poczuć się dobrze nastawiony na resztę dnia.
Przyznam, że jest to pierwsza powieść Mabanckou jaką miałem okazję przeczytać. I na pewno nie jest ostatnią.

Czy chcesz dostawać info o nowych wpisach?