Tahar Ben Jelloun
Co to jest islam? Książka dl dzieci i dorosłych
Tahar Ben Jelloun Co to jest islam? Książka dl dzieci i dorosłych Wydawnictwo Karakter

Islam. Słowo utożsamiane przez wielu z terroryzmem. Stawiający znak równości opierają swoje osądy na własnych doświadczeniach, kiedy to mając za bliskich lub dalszych sąsiadów przedstawicieli religii Proroka, każdego dnia drżeli o swe życie i tylko własnej przemyślności i sprytowi uniknęli nieuchronnemu poderżnięciu gardła. Jeszcze inni swoje obawy wysuwają z zamachu 11 września 2001 roku, z wieści o zwyczaju obrzezania dziewczynek lub z filmów na youtube. Kiedy mamy do czynienia z islamem każdy czuje się specjalistą uprawnionym do wypowiadania sądów, znawcą Koranu i zwyczajów arabskich ujawniając przy okazji swą ignorancję. Czym jest więc islam? Na te pytania stara się odpowiedzieć Tahar Ben Jelloun.

REKLAMA
Wydarzenia z 11 września 2001 roku zmieniły obraz muzułmanów w oczach dumnych przedstawicieli cywilizacji zachodu. Od tego dnia każdy muzułmanin postrzegany był jako potencjalny terrorysta. Ta atmosfera musiała odcisnąć się na psychice dziesięcioletniej córki Autora. Jej pytania skłoniły Tahara Ben Jellouna do napisania tej książki, rozmowy z dziesięcioletnim dzieckiem o tym, czym jest prawdziwy islam i jak to się stało, że został on wykorzystany do celów politycznych. Rozmowy, z której wynika, że każdy, kto posługuje się islamem, by przelać krew niewinną jest bluźniercą niegodnym wąchania wrót raju.
Polskie wydanie książki zbiegło się z ogólnonarodową dyskusją o przyjmowaniu uchodźców z Syrii. Internet zalała wręcz powódź informacji, z których miało wynikać, że z chwilą przyjęcia 10 tys. ludzi w blisko czterdziestomilionowej Polsce powstaną wielkie getta muzułmańskie, kościoły zaczną być przerabiane na meczety, polskie kobiety staną się obiektem napadów na tle seksualnym. Wizja kresu cywilizacyjnego ujawniła totalną ignorancję wśród polskich znawców islamu, którzy przy każdej okazji ujawniali swe fobie, a przyparci do muru merytorycznymi argumentami odsyłali adwersarzy do krajów arabskich lub zachęcali ich do przyjęcia pod swój dach syryjskiej rodziny. Dyskusja ta udowodniła wiec, że merytoryczna, napisana jednocześnie prostym językiem książka jest potrzebna. Oczywiście pod warunkiem, że zostanie przeczytana.
Nie jest moim zadaniem streszczanie wywodów Autora. Wskazać muszę jednak kilka wniosków, które same nasuwają się po jej lekturze. Przede wszystkim błędem jest traktowanie muzułmanów jako monolitu. Nie mam tu oczywiście podziału na sunnizm i szyizm. Islam jest religią, którą wyznaje obecnie ponad miliard ludzi na świecie, w każdym muzułmańskim kraju są zwyczaje właściwe tylko dla niego, przez co mamy znacznie więcej „odłamów” religijnych niż nam się wydaje. Fundamentalizm religijny wynikający z niezrozumienia zasad religii jest szczególnie widoczny wśród muzułmanów. Wybryki księdza Natanka czy pogardę w stosunku do inności, wyrażaną przez księdza Oko tolerujemy jako folklor, jednak osądy imama znającego raptem kilka wersów Koranu przyjmujemy jako oficjalna linię całej religii. Jest to, jak pisze Tahar Ben Jelloun, efektem niezhierarchizowania islamskiego duchowieństwa. Najgłupszy imam nie ma nad sobą zwierzchnika, który może przywołać go do porządku, jednocześnie jest tym, do kogo zwracają się wierni z odwiecznym pytaniem „jak żyć?” Lekarstwem na to wszystko, wg Autora, jest instytucja świeckiego państwa. Tylko oddzielenie państwa i religii może zapobiec wpływom radykałów religijnych na politykę i stopniowo zmieniać ludzką mentalność.
A my sami, którzy tak łatwo oceniamy islam, spójrzmy z pokorą na własną historię. Data ostatniego procesu o czary w Europie, czy data przyznania praw wyborczych kobietom w szwajcarskim kantonie Appenzell Innerhoden winny stonować nasze poczucie wyższości.

Czy chcesz dostawać info o nowych wpisach?