„Najlepiej w życiu ma Twój kot, bo jest przy Tobie.” Przeczytać to zdanie, skierowane do siebie i umrzeć. W tym jednym zdaniu zawarta jest miłość, czułość i tęsknota. Zdanie chwytające za serce, powalające na kolana i wzbudzające zazdrość.
Czytanie cudzych listów jest rodzajem podglądactwa. Wchodzimy w intymny świat zupełnie obcych ludzi, czytamy słowa nie do nas kierowane, uczestnicząc tym samym w cudzym życiu. W listach jest jednak magia, zwłaszcza jeżeli ich nadawcy po mistrzowsku władają słowem. Czytamy więc listy znanych postaci, poznając je od zupełnie innej strony. Przestajemy widzieć wielką poetkę i znakomitego prozaika, a zaczynamy dostrzegać parę zakochanych w sobie i czułych ludzi. Patrzymy na celebrację związku, który ich połączył, na staranność w okazywaniu sobie uczuć, pomysłowość, graniczącą z żartobliwością i wręcz frywolnością.
Ponad dwadzieścia lat żyli w związku. Nigdy nie sformalizowali swoich relacji, nigdy też nie zamieszkali ze sobą. Jednak ich wzajemne relacje mogłyby posłużyć za wzór dla wielu par, zwłaszcza współczesnych. Głupotą byłoby dociekać, kto z nich w tym związku dominował. Ich prawdziwe partnerstwo wymagało tylko jednego- częstych kontaktów. Kiedy musieli się rozstawać na kilka dni, czy kilka miesięcy pisali do siebie listy. Pełne czułości i ozdobników, ilustracji z gazet czy starych encyklopedii, zdjęć lub zwykłych rysunków kreślonych długopisem. Listy pełne humoru, troski o drugą osobę i opisów tej codzienności, której druga osoba doświadczyć nie mogła. I wreszcie planów spotkania, choć na kilka godzin, spotkania dwojga stęsknionych siebie ludzi. Czułość bez wulgaryzmów, bowiem prawdziwa frywolność nie musi ich zawierać, czułość z nutą tęsknoty, zazdrości o otoczenie drugiej osoby i tej troski, znanej prawdziwym kochankom.
Staranność i celebracja, w tym kryje się ich tajemnica. Celebracja wzajemnych kontaktów, pomysłowość w zaskakiwaniu drugiej osoby, choćby wyciętym artykulikiem z codziennej gazety, artykulikiem, który miał wywołać uśmiech na twarzy czytającego. Pisali do siebie o wszystkim, również o cenach cielęciny, braku mydła w sklepach, czy palonych właśnie francuskich papierosach. Dzielili się swą codziennością, oddaleni do siebie nawet o kilkaset kilometrów, niwecząc listami skutki tego oddalenia. Ich listy wzruszają, bo wzruszać muszą, zwłaszcza tych, którzy choć raz zaznali prawdziwej miłości i namiętności.