Klasyczny związek dojrzałego mężczyzny z wchodzącą w życie kobietą…. A może historia złudzeń, którym ulegamy dzięki kontaktom internetowym? Czy może wreszcie obraz naszych czasów, naszej kondycji emocjonalnej? Książkę Giuseppe Tornatore możemy odczytywać na wiele sposobów.
Związek Eda i Amy jest typowym związkiem dojrzałego mężczyzny i młodej dziewczyny. On jest naukowcem o ustalonej renomie, ona zaś zwykłą studentką. Rzadkie noce spędzane w hotelu, esemesy i maile. Widać, że w tym związku to właśnie Ed jest osobą dominującą. Męzczyzna kształtuje swoją kochankę niczym profesor Higgins Elizę. Pewność siebie, choćby w czasie egzaminów, docenienie samej siebie. Wszystko to dziewczyna zyskuje z każdym spotkaniem, czy otrzymaną wiadomością. Wie, że w tej chwili mężczyzna jest tylko jej, zresztą na więcej nie może liczyć. Ed jest żonaty i ma dwójkę dzieci. Ich szczęście przerywa śmierć mężczyzny. Przerywa? Ed nadal wysyła dziewczynie wiadomości a nawet kwiaty. Obłęd? Nie, to starannie przygotowane życie po śmierci.
Nadchodzące esemesy, przesyłki z płytami dvd, a nawet pozostawiona dla niej obiecana koszulka, wszystko to pozwala dziewczynie zachować równowagę, nie załamać się kompletnie po śmierci ukochanego. W tym momencie fabuła wychodzi poza klasyczny romans. Czytelnik delektując się językiem, jakim została napisana ta książka, zastanawia się czy postępowanie zmarłego będzie w konsekwencji dobrodziejstwem czy przekleństwem i zapewne tyle będzie opinii na ten temat, ilu czytelników. Wszyscy jednak się zgodzą, że Autorowi udało się uwspółcześnić romantyczny ideał wiecznej miłości, dla której śmierć nie jest żadną przeszkodą, miłości przezwyciężającej, lub ulegającej złudzeniu przezwyciężenia śmierci. I o ile Czytelnik może zastanawiać się nad losami i psychiczną kondycją dziewczyny w momencie wyczerpania zapasu przesyłek czy zaplanowanych maili, to zmuszony będzie przyznać, że lektura tej książki jest estetyczną rozkoszą.