Kiedy jesienią ubiegłego roku kataloński parlament ogłosił niepodległość, a rząd w Madrycie zareagował siłą, sprawa niepodległości Katalonii znów zajęła pierwsze strony gazet na całym świecie. Sympatia wielu ludzi leży po stronie słabszych, a w czasie demonstracji ulicznych, to właśnie zwolennicy niepodległości należeli do strony słabszej, nic dziwnego więc, że głosy poparcia dla separatystów płynęły z różnych stron świata. czy jednak zawsze strona słabsza ma monopol na rację? I czy faktycznie Katalonia zasługuje na niepodległość? Na te pytania próbuje znaleźć odpowiedź Eduardo Mendoza.
Odpowiedzi na postawione powyżej pytania wydają się być proste. Każda grupa, która uznaje swą odrębność narodową zasługuje na miano narodu, a jeśli uznaje, że dojrzała do własnej państwowości i potrafi to udowodnić, to zasługuje na niepodległe państwo. Jednak czy dążenie za wszelką cenę do niezależności zawsze jest słuszną decyzją, zależy również od innych czynników, których, w czasie nacjonalistycznych uniesień, nie bierze się pod uwagę. Przekonują się właśnie o tym Brytyjczycy, zachwyceni w pierwszym momencie perspektywą Brexitu, dlaczego więc Katalończycy uważają, że w ich przypadku może być inaczej?
Eduardo Mendoza pisząc swój esej, dołożył wszelkich starań, by w czasie pisania zachować daleko idącą bezstronność i aż do ostatniej strony nie zdradził swego stanowiska w sporze między zwolennikami i przeciwnikami secesji Katalonii. Tylko w tej formie umożliwić mógł czytelnikowi wyrobienie sobie własnego zdania. I tak związany z Barceloną, znakomity hiszpański powieściopisarz, prowadzi nas po wspólnej, hiszpańsko katalońskiej, historii, oraz mentalności samych Katalończyków. Dostaje się oczywiście generałowi Franco, w ocenie Mendozy człowiekowi bez skrystalizowanych poglądów politycznych, żądnego jedynie władzy. Dostaje się też samym Katalończykom, niezbyt przychylnym obcym, którzy przybywają na ich ziemię. Dodatkowo Mendoza uczciwie opisuje wszelkie krzywdy, jakie w czasach reżimu Franco, dbając o to, by przekaz nie został w żaden sposób przesadzony.
Czytając historyczną argumentację uświadamiamy sobie, iż Mendoza zapomniał o jednym. Niepodległa Katalonia znajdzie się poza unijnymi strukturami, a wszelkie negocjacje gospodarcze z resztą świata będzie prowadzić od zera. A to spowoduje, że jej gospodarczy potencjał gwałtownie zmaleje.