W życiu Willi już nic się nie dzieje. Dzieci podorastały i się z nią nie kontaktują, mąż albo jest w pracy, albo z nią, wypełniając jej czas wymówkami i skargami na świat. Może właśnie dlatego, gdy dzwoni do niej sąsiadka byłej dziewczyny jej syna, zgadza się przyjechać na pomoc.
Pomysł pomocy całkowicie obcej osobie, o której słyszała może dwukrotnie w swoim życiu, nie przypada do gustu jej mężowi, postanawiającemu niezwłocznie ruszyć z nią w podróż, by przypilnować żonę. Willa jest ugodowa, miła i nie potrafi się kłócić – co też jest powodem, dla którego zgadza się na przyjazd – tak więc nie należy zostawiać jej samej. Niestety na miejscu okazuje się, że to nie pomaga, bo Willa bardzo szybko znajduje język z mieszkańcami.
„Taniec zegara” to najnowsza powieść Anne Tyler, zdobywczyni Pulitzera za książkę „Lekcje oddychania” i autorki nominowanej do Bookera powieści „Na szpulce niebieskiej nici”. Po polsku ukazało się wiele jej tytułów, wśród nich także „Dziewczyna jak ocet” napisana w ramach projektu Szekspir. Jej twórczość jest wszechstronna, łączy je jednak zamiłowanie do szczegółu.
Nie inaczej jest i w „Tańcu zegara”. Sama historia jest kameralna, rozgrywa się wokół jednej rodziny i jednej bohaterki. Zdecydowana większość rozgrywa się w 2017 roku, gdy to Willa odbiera telefon z prośbą o pomoc, jednak zanim dojdzie do właściwej części powieści, Tyler powoli zarysowuje dorastanie swojej bohaterki – jej dzieciństwo, młodość i pierwsze tragedie. „Taniec zegara” dzieli się więc na dwie części – preakcję z kilkoma scenami z życia Willi – i akcję właściwą czyli 2017. Teoretycznie dałoby się nawet rozdzielić obie części lub całkowicie wyeliminować pierwszą część, ale Anne Tyler chciała mieć pewność, że na pewno czytelnicy dostrzegą powody takiego, a nie innego postępowania Willi czy jej ostatecznej decyzji.
Można powiedzieć, że przemijanie jest głównym motywem przewijającym się w całej powieści – bohaterowie ciągle do czegoś wracają, coś sobie przypominają i wypominają, trzymając się kurczowo swojej przeszłości i nie mogąc się pogodzić z jej przeminięciem. Willa ma wrażenie, że życie przeleciało jej przez palce, czując się niepotrzebna, próbuje odtworzyć czasy, gdy tak nie było. Sąsiedzi w opowieściach wracają do zmarłych lub byłych małżonków, nawet Cheryl (córka byłej dziewczyny syna Willi) w pewien sposób siedzi w przeszłości, obsesyjnie oglądając w kółko znane jej na pamięć odcinki kreskówki.
„Taniec zegara” to nie tylko taniec, jaki podczas jednej z zabaw wykonują dzieci. To także taniec codzienności wykonywany przez mieszkańców miasteczka, próbujących zapełnić czas. To Willa, która będąc bierna i ugodowa, tańczy wokół swojej rodziny, starając się nie popaść w konflikty, nie zdenerwować, ale też nie stracić nikogo. Taniec, który zaczyna tracić na znaczeniu w miarę przebywania w obcej rodzinie.
W „Tańcu zegara” nie dzieje się wiele, Anne Tyler nie stara się szczególnie podkreślać tego, co się zmienia – ponieważ tok myślenia Willi zachodzi jakby mimochodem, postępowanie innych bohaterów pojawia się, ale nie bywa tłumaczone… Odbiór zależy od czytelnika i tego, jak mocno wczuje się on w sytuację postaci i czy odnajdzie on w „Tańcu zegara” te elementy emancypacji, odnalezienia siebie i zdolności ruszenia dalej przez bohaterów.
Marta Kraszewska