Ten znaleziony w internecie cytat chyba najlepiej obrazuje sens palenia fajki. Nie jest oczywiście tak, że samo jej palenie automatycznie zwiększa wrażliwość i czyni człowieka mądrzejszym. Palenie fajki stwarza jedynie do tego warunki. Rozmyślania Michała Morawskiego postanowiłem przeczytać z pozycji fajczarza i jako człowiek, który pierwsze fajczarskie doświadczenia zdobył w grudniu 1988 roku, będę ją oceniał.
Przyznam od razu, że gdybym trafił na podobne opracowanie przed pierwszym zapaleniem fajki byłbym zapewne nim zachwycony. Książeczkę tę otwiera skrócona historia tytoniu, a raczej jego roli w życiu człowieka i fajki, stanowiącej nie tylko przedmiot, ale i będącej towarzyszem życia fajczarza. Mniej więcej w połowie zaczynają się porady Autora skierowane prawdopodobnie do początkujących fajczarzy, a które to porady brać fajczarska zapewne by obśmiała. Jestem świadom, że prawdopodobnie i to, co piszę, wywoła u niektórych z fajczarzy uśmiech politowania, bowiem każdy fajczarz to indywidualista i to taki, który uważa, że jego pomysł na fajkę i sposób dbania o nią jest najlepszy i jedyny godny stosowania. Z całą jednak pewnością część porad Autora zatrzymała się na latach, w których nabyłem moją pierwszą naprawdę porządną fajkę. Stereotypy typu stosowanie do nawilżania tytoniu skórek jabłka czy kawałków surowego ziemniaka muszą śmieszyć w dobie prostych i tanich nawilżaczy z ceramiki, podobnie jak inne porady. Jednak największym zaskoczeniem dla czytelnika, który regularnie pali fajkę będzie przegląd po znanych producentach fajek. Drogi Autorze, zapewne masz większą ode mnie wiedzę na temat historii fajek i pewnie też pysznisz się większą kolekcją fajek niż ja. Jednak muszę uświadomić Ci jedną rzecz. Wymieniony przez Ciebie Ryszard Kulpiński nie żyje już od lutego 2019 roku, a jego fajek nie widać na rynku od jakiś trzech, może nawet pięciu lat. Mniemam, że już to upoważnia mnie do spłodzenia kilku rad, prostujących te udzielone przez Ciebie.
Adepcie fajczarstwa. Nie słuchaj żadnych rad. To Ty masz czuć się dobrze z fajką. Ona ma się Tobie podobać i to Tobie ma się w niej dobrze palić. Pierwsza fajka, którą nabędziesz, nie musi być fajką markową, dobierz ją po wyglądzie i tak zapewne będziesz ją po kilku latach trzymać tylko z sentymentu. To na niej musisz nauczyć się wolnego palenia. To raczej musisz zwrócić uwagę na tytoń, który będziesz do niej pakować. Pamiętaj, że tytoń musi smakować Tobie, a nie ładnie pachnieć. Tytoń dobieraj zgodnie z zasadą- lepiej mniej, a dobrej jakości. Wszak będziesz czerpać z tego przyjemność. Dodatki typu zapalniczka, przybornik czy kołeczek do utrzymania równomiernego żaru w główce fajki, dobieraj zgodnie z własnym gustem. Nie słuchaj tych, którzy będą Ci odradzać choćby fajczarskie zippo. To Ty palisz, więc to Ty jesteś jedynym ośrodkiem decyzyjnym. Czerp więc z tego przyjemność i nie dostosowuj się do reszty.