Blokowisko jednego z kopenhaskich osiedli. Tu nie ma szczęśliwych ludzi, tu trwa walka o byt i przetrwanie, jednak losy Sus przebijają wszystko, co moglibyśmy sobie wyobrazić.
Naszą historię otwiera wizyta policji w małym mieszkanku na siódmym piętrze jednego z kopenhaskich wieżowców. Policjanci chcą ustalić, czy mieszkająca w nim dziewiętnastolatka nie planuje samobójstwa. Wszyscy wiedzą, że brat dziewczyny kona w jednym ze szpitali, a ojciec odbywa karę więzienia. Wiedzą też, że dziewczyna, poza tym, iż jest samotna, prowadzi niespotykany, nawet jak na tę dzielnicę, tryb życia. Kradnie w supermarketach, zbiera noże, przygotowując się do walki. Jeszcze nie wiemy z kim, ale domyślać się możemy, że dla dziewczyny każdy dzień to wyzwanie. Wdarcie się na dach domu, kradzież kolejnego sprzętu w markecie, sprowokowanie bójki z emigrantami czy wreszcie zamordowanie małego kotka. To wszystko ma dziewczynę wzmocnić, pozwolić, by nabrała pewności siebie, by spełniła to, co planuje od wielu miesięcy. Determinacja dziewczyny jest tak wielka, że gotowa jest przekroczyć każdą, nawet odległą granicę. A kiedy wreszcie będzie gotowa, okaże się, że są pzed nią jeszcze dwa lata oczekiwania.
To nie jest optymistyczna lektura. Wszak dziewiętnastolatki powinny umawiać się z chłopakami, chodzić na imprezy, stroić się w ciuchy, plotkować i snuć plany na przyszłość. Codzienność naszej bohaterki jest zupełnie inna. To wieczne próby, wieczna walka z demonami przeszłości, wreszcie ciągłe przygotowanie się do walki. Beznadzieja wylewa się z każdej kartki i wywołuje u czytelnika jedynie współczucie. Możemy naszej bohaterce wybaczyć nie tylko kradzieże, ale nawet handel narkotykami czy zamordowanie małego kotka. Każdy inny człowiek zostałby potępiony przez nas i skazany w myślach na wieczne męczarnie, co więc jest takiego, że potrafimy usprawiedliwić, choć nie zaakceptować, wszystko, co zrobiła Sus?
Jonas T. Bengtsson wprowadził nas w świat ludzi, przed którymi nie ma przyszłości, ludzi, których życie skończyło się zanim tak naprawdę weszli w dorosłość. To świat pełen bólu i beznadziei, świat nam nieznany, obcy, odstręczający a jednocześnie fascynujący. A kiedy już znaleźliśmy się w tym świecie, kiedy oglądamy go oczami naszej bohaterki, zaczynamy doceniać ten przywilej, jaki nas spotkał. To przywilej urodzenia w rodzinach, gdzie nie dochodzi do tego, co spotkało Sus.