
REKLAMA
Młody chłopak rzuca szkołę i zaciąga się do wojska. Krok równie głupi, co nieracjonalny, bowiem nasz bohater jest szczęśliwie zakochany w pięknej dziewczynie. Los nie wybacza błędów, nasz bohater trafia do Iraku. Tam jest świadkiem cierpienia i śmierci, a jedyną rozrywką w takim miejscu są narkotyki. Po powrocie do kraju odzyskuje swoją ukochaną, oboje oddają się kosztownemu nałogowi. Wkrótce, z braku pieniędzy, zaczynają rabować banki. Historia na pierwszy rzut oka wydaje się banalna, ale daleko tej książce do moralizatorskiej opowieści. Jest bowiem prawdziwa i pisana w więziennej celi. Autentyczność przekazu, proste zdania, brak refleksji czy samooceny narratora, użalania się nad własnym losem spowodowały, że zarówno krytycy, jak i zwykli czytelnicy oszaleli na punkcie Świeżego. Czytając mamy wrażenie, iż Walker spowiada się przed nami, nie żałując jednak ani grzechów, ani nie wyrażając skruchy. Czytelnik instynktownie powstrzymuje się od oceny naszego bohatera i to nie przez wszelkiego rodzaju okoliczności łagodzące. Po prostu lubimy tego weterana, który stał się rabusiem. Lubimy go, bo kocha, lubimy, bo postanowił opiekować się psem, lubimy, bo nam o tym opowiada.
Więc czytajmy.