Ojciec Tadeusz Rydzyk. Szara eminencja polskiego kościoła, człowiek sprawujący rząd dusz wielu prostych ludzi. Twórca radia, które w swym założeniu miało propagować wiarę katolicką w Polsce. Jego sylwetkę przybliżają nam Piotr Głuchowski i Jacek Hołub…
Już tytuł książki pokazuje kim właściwie jest Ojciec Dyrektor. Imperator, człowiek, który dla wielu Polaków znaczy więcej niż znaczył kiedykolwiek papież Jan Paweł II. Człowiek, któremu bezwzględnie wierzą masy. Człowiek, który pod pozorem szerzenia dobra sączy jad nienawiści i wzmaga podziały w polskim społeczeństwie. Rzeczywisty imperator kierujący się starą zasadą- dziel i rządź.
Autorzy Imperatora podają nam fakty powszechnie znane. Fakty, które zwolennicy Tadeusza Rydzyka słyszeli na falach Radia Maryja, zaś jego przeciwnicy mogli przeczytać w innych mediach. Zgromadzenie wszystkich tych faktów w jednej książce musi robić znacznie większe wrażenie, niż stopniowane doniesienia medialne. Książka przede wszystkim burzy wszystkie wyobrażenia o Tadeuszu Rydzyku. Wielbiony przez jednych, wyszydzany przez innych nie pasuje zarówno do wzoru ideału czy postaci wręcz diabolicznej. Z całą pewnością jest to postać nietuzinkowa, a przy tym niebezpieczna. Cały życiorys ojca Rydzyka przykrywa aura tajemniczości i niedopowiedzeń. Źle wykształcone, noszące nazwisko matki nieślubne dziecko nie miałoby żadnej przyszłości, gdyby nie parasol Kościoła katolickiego. To Kościół przyjął pod swe skrzydła absolwenta szkoły podstawowej, dał mu utrzymanie i możliwość zdobycia nieco naciąganej matury, wreszcie to Kościół dał mu możliwość wykazania się w pracy społecznej, pracy z młodzieżą i w Klubach Inteligencji Katolickiej, tych samych klubach, które były w tak niewybredny sposób atakowane na falach Radia Maryja. Zagraniczne wyjazdy zmieniają nieco potulnego zakonnika. Staje się pewny siebie, jeszcze nie jest co prawda tym, który potrafi zaimponować hierarchom kościelnym, jednak jego postępowanie jest diametralnie inne. Rozwój rozgłośni radiowej, która wymknęła się spod kontroli zarówno episkopatu, jak i zakonu Redemptorystów, wpływ ojca Rydzyka na ludzi, którzy od mediów oczekują jasnych recept na życie i odpowiedzi na trapiące ich pytania, wreszcie postępowanie samego Tadeusza Rydzyka musi budzić podziw. Niczym opisywany przez Kapuścińskiego Hajle Sellasje interesuje się każdym, najdrobniejszym aspektem funkcjonowania własnego imperium, niczym don Corleone nie dopuszcza, by udowodniono mu jakiekolwiek wystąpienie ksenofobiczne czy antysemickie, wreszcie niczym urzędnicy z ulicy Mysiej nie dopuszcza do jakiejkolwiek krytyki, która mogłaby się pojawić na falach radiowych. Imperator godny tego słowa. Człowiek budzący przerażenie wpływem na innych ludzi.
Głuchowski i Hołub nie odpowiadają w swej książce na zasadnicze pytania. Co takiego wydarzyło się w czasie jego pobytu w Niemczech, co tak bardzo zmieniło Tadeusza Rydzyka? Jakimi intencjami kierowała się Rosja, kiedy udostępniała Radiu Maryja swoje częstotliwości? Wreszcie to najważniejsze, do czego zmierza i co chce uczynić z Polski ojciec Tadeusz Rydzyk?