Na wypadek, gdyby trzeci tydzień stycznia nie był wystarczająco depresyjny, oto znów nadszedł czas, żebyśmy wybrali się do obsypanego śniegiem, górskiego miasteczka Davos na Światowe Forum Ekonomiczne.
Tematem tegorocznej konferencji zaproponowanym przez jej założyciela Klausa Schwaba jest „Opanowanie czwartej rewolucji przemysłowej”. Czwartej rewolucji przemysłowej? No cóż, jak dla mnie każda taka wzmianka przywołuje na myśl posępne szkolne sale, pierwsze mechaniczne przędzarki, dzieci pobrudzone sadzą z komina albo pełnych agresji luddystów. Twórcy Światowego Forum Ekonomicznego chodzi jednak o najnowszą rewolucję, która w całości odbywa się w świecie nowych technologii. Klaus Schwab zachęca nas w tym roku do zastanowienia się nad tym, jak najlepiej możemy je wykorzystać dla dobra ludzkości.
– Konieczne jest wypracowanie kompleksowego i wspólnego zrozumienia mechanizmów i sposobów, w jakie nowe technologie zmieniają życie obecnych i przyszłych pokoleń – twierdzi Klaus Schwab. I ma sporo racji w tym, co mówi, zwłaszcza że całkiem niedawno nawet naukowcy z Uniwersytetu Oksfordzkiego ostrzegali przed zagładą ludzkości przez roboty.
Organizatorzy Światowego Forum Ekonomicznego zwracają się do delegatów z prośbą o skupienie uwagi na nowych zjawiskach, chociaż problemy dręczące dzisiejszy świat wcale takimi nie są. Tegoroczna konferencja, bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, będzie odbiciem rzeczywistości z popularnego filmu „Dzień świstaka”. Zagrożenie ze strony islamskiego ekstremizmu może być bardziej odczuwalne niż kiedykolwiek wcześniej, chociaż korzenie tego zjawiska sięgają czasów pierwszej wojny w Zatoce Perskiej. Znajdująca się od wielu lat w opłakanym stanie, pełna życzeniowych roszczeń Unia Europejska boryka się z efektem domina wynikającym z rosnącej fali islamskiego ekstremizmu, jak również konsekwencjami kryzysu związanego z długiem państwowym w strefie euro, który rozpoczął się w 2009 roku.
W rzeczywistości jak okiem sięgnąć rozciągają się przed nami różne wariacje tego samego krajobrazu: Półwysep Koreański pozostaje w tym samym drażliwym impasie od ponad pięćdziesięciu lat; Rosja powróciła do swojej dawnej strategii izolowania się od wpływów zewnętrznych i zmaga się z trudnościami gospodarczymi na własnym podwórku; nawet kryzys walutowy w Chinach ma w pewnym stopniu swoje źródło w postępie i rozwoju dotychczasowego świata. W końcu to właśnie Chiny były najtańszym rynkiem w kontekście produkcji nowych technologii, do zastanowienia się nad którymi zachęca nas Klaus Schwab.
Wreszcie mamy dziś do czynienia z zupełnie nowymi, choć nie mniej znanymi problemami. Na niskim poziomie nadal utrzymują się ceny ropy, które gwałtownie nurkowały w analogicznym okresie ubiegłego roku. Planowane przez Szkocką Partię Narodową (SNP) uniezależnienie szkockiej gospodarki wydaje się dziś wyjątkowo naiwnym, wręcz godnym pożałowania zamierzeniem. Rekordowo niskie ceny ropy – choć korzystne dla kierowców – stanowią permanentne źródło strat dla gospodarek uzależnionych od tego surowca, takich jak chociażby Nigeria. Wystarczy dodać do tego rychły powrót Iranu na międzynarodową arenę energetyczną, i już człowiek się gubi. Nagle nie wiadomo, do czego to wszystko zmierza.
Jednym z nielicznych argumentów przemawiających za organizacją konferencji w Davos jest to, że my, zwykli śmiertelnicy, nie mamy ani wpływów, ani odpowiednich narzędzi, by podjąć jakiekolwiek działania zmierzające do przeciwdziałania wyżej opisanym problemom lub do ich rozwiązania. Mimo że jesteśmy rzekomo w samym środku czwartej rewolucji przemysłowej. Trudno nam nawet na chwilę oderwać wzrok od ekranów naszych telefonów, a co dopiero dokładnie przyjrzeć piętrzącym się problemom.
Cóż, prawdopodobnie właśnie o tym myślał Klaus Schwab, tworząc wizję tegorocznego spotkania w Davos. Łatwo posługiwać się cynizmem, mówiąc o wydarzeniu, które samo boryka się z problemem wizerunkowym. Mimo że dzięki swojej formule oferuje wyjątkowe możliwości. Tegoroczna edycja Światowego Forum Ekonomicznego powinna być powrotem do korzeni: delegaci powinni wspiąć się na wyżyny, by rozwiązać wszelkie nawarstwiające się od wielu lat problemy. Tydzień pobytu na świeżym, czystym powietrzu w malowniczej, górskiej wiosce to idealny czas na dokładne przemyślenie i strategiczne rozważenie tego, z jakimi problemami boryka się dziś świat i jak można je rozwiązać. Najlepiej byłoby, gdyby delegaci wyciszyli w tym czasie swoje telefony.
Światowe Forum Ekonomiczne w Davos to wyjątkowe wydarzenie. Nie ma takiego drugiego miejsca na świecie, w którym w takim uścisku stykałyby się ze sobą świat polityki i biznesu. To miejsce, w którym politycy i przedstawiciele biznesu rzeczywiście dyskutują, a czasem nawet słuchają się wzajemnie. W czasach, w których świat tak bardzo potrzebuje nowych idei, być może to właśnie Davos oprze się powszechnym oczekiwaniom i stanie zalążkiem własnej rewolucji.
CNN będzie relacjonować Światowe Forum Ekonomiczne w Davos od 20 do 23 stycznia
www.cnn.com/davos