Reforma samorządowa była jedną z niewielu udanych reform w Polsce. Jest dobrym przykładem tego, jak zmieniać państwo na bardziej demokratyczne, bliskie mieszkankom i mieszkańcom lokalnych społeczności. Tymczasem PiS od miesięcy próbuje forsować pomysły destrukcyjne dla samorządów. Dlatego wspólnie z KOD musimy stanąć w obronie małych ojczyzn.
Od kiedy rozpoczęła się sprawa Trybunału Konstytucyjnego, w Słupsku odczuwamy dysonans: jesteśmy zdezorientowani, jako samorządowcy, jaki stan prawny obowiązuje.
Niedawno PiS wyszedł z projektem ustawy o zgromadzeniach, który w sposób drastyczny narusza prawo obywatelskie oraz kompetencje przyznane wójtom, burmistrzom i prezydentom miast. Odbiera kompetencje samorządom i przenosi je w ręce wojewodów, a więc de facto pani premier Beaty Szydło. Jest to po prostu centralizacja władzy.
Kolejna kwestia, która budzi ogromne kontrowersje, to reforma oświaty. Jako prezydenci, burmistrzowie i wojewodowie od wielu miesięcy apelujemy, żeby nie wprowadzać bez dialogu ze społeczeństwem niepotrzebnych zmian, które będą wiązały się z ogromnymi kosztami finansowymi i społecznymi.
Te wszystkie sprawy, połączone w jedną całość, mają także wymiar polityczny. Niezależność samorządowców jest naruszana przez naciski poszczególnych polityków oraz wprost przez służby specjalne i postępowania prokuratorskie. Ma to na celu zdyskredytowanie samorządowców. Wiemy, że CBA kontroluje wiele Urzędów Marszałkowskich. Prezydentom miast stawiane są różnorodne zarzuty. Są prowadzone postępowania. To budzi nasz niepokój.
Szczególnie dotkliwy jest brak jakiejkolwiek próby dialogu ze strony rządzących. A decyzje podejmowane w Warszawie, przekładają się na życie mieszkańców miast i miasteczek w całym kraju.
Jestem niezależnym prezydentem i jest mi daleko do Platformy Obywatelskiej, ale za ich rządów taki dialog był prowadzony. Dlatego cieszę się, że mamy po swojej stronie Komitet Obrony Demokracji. Liczymy, że KOD będzie robił nadal, to co robił do tej pory, a więc bronił niezależności, w tym również 26 lat świetnie funkcjonującego polskiego samorządu.
Nie chcę, żeby Jarosław Kaczyński albo pani premier Szydło decydowali za mieszkanki i mieszkańców Słupska i innych miejscowości, kto będzie prezydentem miasta. Mieszkańcy lepiej wiedzą, kogo wybrać, a także jak zorganizować edukację. Dlatego decyduję się na współpracę z KOD. Jako prezydent będę wspierał Komitet we wszystkich kwestiach samorządowych, jak zresztą wspierałem KOD w innych sprawach do tej pory. Komitet z kolei stanie się naszym rzecznikiem w tych kwestiach w Warszawie.
Nie zdarzyło się przez 26 lat, aby samorządowcy zostali całkowicie odcięci od dialogu z rządzącymi. Nasz głos jest dziś niesłyszalny, jest ignorowany. Dysponujemy co druga złotówką w tym kraju, a nie rozmawia się z nami o nas. Podejmuje się za nas fundamentalne decyzje dotyczące tego, co dzieje się w naszych małych ojczyznach. Dlatego KOD pozostaje jedną z ostatnich desek ratunku.