- Czekaj, czekaj, czy ja już nie widziałam tego modelu tylko miał inne oznaczenia?
- A skąd ja mam wiedzieć, co ty widzisz, przecież nie wszędzie poruszamy się razem.
- Co się tak oburzasz, przecież ja tylko głośno myślę.
- Zabrzmiało jak pytanie. Wsiadaj, będziesz prowadzić.
- To musisz dać mi kluczyki.
- Nie ma takiej potrzeby. Mazda 2 Hybrid ma dostęp bezkluczykowy, wystarczy że trzymam je w kieszeni.
- O faktycznie, wystarczy tylko pociągnąć za klamkę. Zamykanie też tak działa?
- Niestety jest trochę trudniej. Po wyjściu z kabiny musisz przyłożyć rękę do czujnika na klamce.
- Słuchaj, a właściwie dlaczego to ja mam prowadzić?
- Ile chcesz powodów? Wystarczy ci jeden? Jesteś nadwornym krytykiem i żebyś była z czegoś zadowolona, to musiałoby zaistnieć tyle czynników, że krótsza wydaje się lista części z których składa się Mazda 2 Hybrid.
- Przesadzasz. Dobra poproszę o szybkie szkolenie.
- A co ty prawo jazdy znalazłaś w chipsach?
- Nie żartuj. Przecież widzę, że aż cię roznosi żeby tutaj zrobić wykład. Tylko ogranicz się do najważniejszych rzeczy, bo dorastanie mam już za sobą, a chciałabym zanim zdolności manualne mi opadną, przejechać się tą Mazdą.
- Dobra, to w pigułce szybkie informacje. Nie notuj, tylko zapamiętuj. Skrzynia biegów posiada dwa biegi do przodu. „D” to standardowy, a przy wbitym „B”, jak nie będziesz dodawać gazu, Mazda 2 Hybrid będzie mocniej podhamowywać niż wcześniej. Umiejętnie prowadząc i przewidując zachowania na drodze może okazać się, że prawie nie będziesz używać hamulca. Przycisk EV Mode wymusza jazdę w trybie elektrycznym. Jednak konieczne jest, aby bateria była naładowana, a to zależy od twojego stylu jazdy, bo ładuje się ona tylko w trakcie jazdy, a najmocniej kiedy samochód samoistnie wytraca prędkość. Nie za dużo tych informacji, jak na jeden raz?
- Wystarczy, bo widzę że za bardzo zacząłeś się rozkręcać.
- To jedźmy wreszcie.
Z komfortowym przygotowaniem miejsca pracy jako kierowca nie miała najmniejszego problemu, bo tak kierownica, jak i fotel regulowane są w pełnym zakresie (fotel bez odcinka lędźwiowego).
- Czy mi stało się coś w uszy, czy wyłączyłeś dźwięk czujników parkowania?
- Czego?
- Czujników parkowania. Nie drocz się.
- Nie droczę, tylko ciężko wyłączyć coś czego nie ma w samochodzie na wyposażeniu. Taki rarytas to w tym modelu wyposażenie akcesoryjne. Masz kamerę cofania, poradzisz sobie.
- Ależ się trzeba nakręcić żeby wyjechać z tego miejsca parkingowego. Chyba promień skrętu nie projektował nikt, kto kiedykolwiek prowadził samochód w wąskich uliczkach. I fajne są te linie kamery cofania, takie nieruchome. Tak ma być, czy coś się popsuło?
- Zaczęło się!
- Nic się nie zaczęło, po prostu informuję i się pytam. W końcu od czegoś jesteś. Chyba że właśnie przechodzisz etap utożsamiania się jako Sandman i rozmawiasz tylko z Nieskończonymi?
- Naprawdę?
- To komplement. Naucz się w końcu je rozpoznawać. To jak z tymi liniami?
- Niestety nie pokazują one tropu jazdy uzależnionego od skręconej kierownicy, a jedynie jakby wyglądała podróż do tyłu jadąc na wprost.
- Nie uważasz, że w kabinie jest trochę zbyt ciepło?
- To czemu nie włączysz klimatyzacji?
- Przecież włączyłam. Zobacz jak dumnie na przycisku świeci się sygnalizacja z napisem „auto”.
- Fakt tylko on nie włącza automatycznie klimatyzacji. Musisz to zrobić niezależnie.
- Żartujesz?
- W sprawach komfortu termicznego nigdy. Zresztą sama zobacz, że nie świeci się sygnalizacja włączonej klimatyzacji.
- Faktycznie. Niezłe mają poczucie humoru w tej Maździe. To w takim razie co ten przycisk automatycznie reguluje?
- Samopoczucie.
****
- Ależ ona żwawo reaguje na pedał gazu!
Aż wypadł mi grzebień z ręki, którym próbowałem przywrócić ład włosów na głowie, a że w Maździe 2 Hybrid zapomnieli o światełku przy osłonie przeciwsłonecznej (nie wspominając już o schowku na okulary), to musiałem mrużyć oczy żeby dojrzeć niezbędną ilość szczegółów.
- Ledwo nacisnę gaz, a Mazda już reaguje - kontynuowała zupełnie nie zwracając uwagi na mnie. – To, to ja rozumiem. To faktycznie jest pedał przyspieszenia, a nie zwiększenia głośności silnika, aczkolwiek ten ma gang, który dużo obiecuje. Na szczęście też całkiem sporo daje. Nie ma żadnego problemu z poruszaniem się z prędkością autostradową, a na serpentynach i jadąc pod górę nie łapie zadyszki. Co to za potwór napędza Mazdę 2 Hybrid?
- W zasadzie to dwa. Spalinowy o pojemności 1.5 litra, który ma 92 KM i silnik elektryczny. Razem generują 116 KM. Wiem że inflacja przyzwyczaiła cię do operowania dużymi liczbami, więc tym możesz niedowierzać.
- No i niedowierzam, bo zachowanie Mazdy 2 Hybrid sprawia wrażenie jakby było ich więcej, ale może te przeszły jakąś wysokotechnologiczną selekcję. Myślisz, że zmiana trybu jazdy z Eco na Normal lub Power coś daje?
- Mnie się pytasz? Przecież ja siedzę na fotelu pasażera z którym w końcu się dogadałem, bo posiada tylko regulację kąta pochylenia oparcia i odległości od schowka, w którym na szczęście da się zmieścić coś więcej niż rękawiczki.
- Fakt. Zatem moim zdaniem zmiana trybu jazdy ma wpływ tylko na naszą psychikę i nic więcej. W ogóle nie widzę różnicy w dynamice przyspieszania, czy też reakcji na pedał gazu. Nie zmienia się również siła wspomagania kierownicy, i bardzo dobrze, bo taka mi odpowiada. Na nierównościach też zachowuje się bez zmian i ładnie je wybiera.
- Faktycznie stabilnie się zachowuje, czuję to nawet jako pasażer. Widzę, że włączył ci się gen Hołowczyca.
- Co mi się włączyło?
- Gen rajdowca.
- Przecież jadę normalnie i nawet o kilometr nie przekraczam dopuszczalnej prędkości na danym odcinku drogi.
- Nie mówię o prędkości, ale o stylu. Czy ty w ogóle używasz stopniowania gazu? Jakby na tylnej kanapie siedział wojownik o czystość planety, to mógłby dostać palpitacji serca na myśl ile to trujących jednostek emitujesz do atmosfery i zupełnie nie przejmujesz się jej kondycją oraz stanem. Swoją drogą pierwotnie myślałem, że podróżowanie na tylnej kanapie oznacza odbycie jakiejś kary, ale nie jest tam tak źle.
- Ja nie przejmuję się losem planety? Co za potwarz. Zresztą sam zobacz. Najwięcej zanieczyszczeń emitowanych jest do atmosfery przez rurę wydechową i są one uzależnione od spalania ilości benzyny przez samochód. Nawet jak traktuję pedał gazu jakby miał dwie pozycje: „nie dotykam” i „wciśnięty do podłogi”, to nie jestem w stanie sprawić aby Mazda 2 Hybrid spaliła więcej benzyny niż 5 litrów na 100 kilometrów.
- Fakt, nie lubi dużej ilości paliwa.
- W porównaniu do wszechobecnych SUV-ów, z mojej strony, flora i fauna jest bezpieczna. To je powinieneś piętnować, a nie miejskie modele.
- I piętnuję. A wracając do Mazdy 2 Hybrid, nie przeszkadza ci działanie systemów wspomagających kierowcę?
- Działanie czego?
- Systemów które monitorują żebyś nie przekroczyła osi jezdni, nie najechała na poprzedzający pojazd, czy chociażby nie przekroczyła prędkości.
- Nawet nie wiedziałam, że takowe podróżują z nami w Maździe 2 Hybrid. Dwa pierwsze, nawet teraz jak chcę wymusić ich działanie, robią to sprawnie i w odpowiednim momencie, ale jakby równocześnie komunikowały „przepraszam że przeszkadzam”. Ten od prędkości zauważyłam, bo zmienia się kolorystyka znaku na wyświetlaczu jak za szybko „połykamy” kilometry.
- Coś jeszcze?
- Nic. Wszystko mi się podoba. Nawet automatyczne światła, które jak dla mnie są zbyt czułe i potrafią przełączać się między dziennymi, a mijania, jakby próbowały udawać migacze. Co pojaśnieje lub pociemnieje to reagują. Mimo wszystko mi pasują, bo wolę jechać w dzień na światłach mijania, niż nocą na dziennych. W sumie śmieszne jest to ich niezdecydowanie.
- Jak twoje przy wybieraniu kawy?
Reszty drogi nie pamiętam.
- Obudź się, dojechaliśmy – do świadomości przywołał mnie dobrze znany głos i dmuchnięcie w oczy.
- Nie śpię.
- Tak jak oglądasz telewizję z zamkniętymi oczami, tak samo monitorowałeś drogę?
- Z tym samym zaangażowaniem. Wysiadka.
- Co tak poganiasz? Przecież idę.
- No właśnie idziesz. A kto złoży lusterka?
- Elektronika?
- Akurat w tym miejscu konieczne jest wsparcie się mechaniką. Mechaniką twoich rąk.
- To ja zostanę i poczekam na ciebie. Sam załatwisz wszystko szybciej.
- Dziękuję za zaufanie, że samodzielnie wybiorę właściwą karmę dla kota, tym bardziej że od paru lat je tą samą.
- Idź już, bo zaczynasz się przekomarzać.
****
- Muszę ci się czymś pochwalić. Nie przypuszczałam, że kiedykolwiek usłyszę taki komplement.
- Ledwo zostawiłem cię na chwilę już poszłaś w jakiś flirt?
- To nie był komplement na mój temat. Spokojnie, nie dramatyzuj. Mogę już?
- Dajesz.
- Chwilę po tym jak poszedłeś, zauważyłam że Maździe przygląda się z zaciekawieniem pewien osobnik. Nie przesądzam, ale z wyglądu przypominał mężczyznę, jednak wiesz jakie teraz mamy czasy, a nie chciałabym nikogo urazić...
- Czy dygresja stanowić będzie dłuższą opowiastkę niż ona sama?
- Gdzie ty się tak spieszysz? Znowu podkręcisz głośność muzyki w kabinie, bo podoba ci się dźwięk jaki wydobywają głośniki i nic już nie będę mogła powiedzieć?
- Nie ukrywam, miałem taki plan. Skończysz opowiastkę?
- Przecież się staram, tylko nie dajesz dojść mi do głosu. Tak więc, po chwili podszedł do mnie i spytał czy wystarczy 150 tysięcy na takiego nowego? Słyszysz? 150 tysięcy za model, który jest przedstawicielem segmentu miejskiego. Myślałam, że żartuje, ale on to powiedział z całkowitą powagą. Jak usłyszał, że wystarczy niecałe 86 000 PLN, a ten konkretny egzemplarz z paroma dodatkami może mieć za 102 780 PLN, to myślałam że mnie wyściska. Na szczęście siedziałam w środku więc nie bardzo miał jak to zrobić. Świat zwariował.
- Już wiem!
Aż podskoczyłem z wrażenia i rozsypały mi się wszystkie gumy, które próbowałem pojedynczo wsadzić do schowka w podłokietniku, bo jak znajdowały się w plastikowym opakowaniu to nie chciały się tam zmieścić. - Co wiesz?
- Już wiem gdzie wcześniej widziałam prawie identyczny model, tylko z innymi oznaczeniami. - Chwila pauzy dla dodania dramaturgii, jeszcze moment i... w końcu powiedziała. - To była Toyota Yaris.
-No widzisz? Niepotrzebnie sobie przypomniałaś, bo oznacza to problem. Dla ciebie i innych zrzęd.
- Dlaczego?
-Toyota Yaris jest powszechnie chwalona, i to praktycznie przez wszystkich. Oznacza to, że również przez malkontentów, tak mówi statystyka. Więc jak można mieć jakikolwiek zarzut do Mazdy 2 Hybrid?