Leszek Balcerowicz stwierdził w dzisiejszym wywiadzie w programie „Polityka przy kawie”, że jego „rozmowa z Tomaszem Lisem miała miejsce 21 maja i dotyczyła tego, co się dzieje po wyborach w Grecji.” Dodał, że w tym kontekście powołał się na dane, które potwierdzają, że „rentowność polskich 10-letnich obligacji wzrosła, a czeskich spadła.”
Jacek Rostowski - minister finansów do listopada 2013, były wicepremier, poseł na Sejm VII kadencji, ekonomista
Nie przyszło mi do głowy, że wahania rentowności rzędu kilku lub kilkunastu setnych punktu procentowego w okresie tak krótkim jak 17 dni mogą być przesłanką dla Leszka Balcerowicza do wyciągania tak daleko idących wniosków jak ten, że Polska jest gorzej przygotowana na kryzys grecki od Czech czy Szwecji. Przykładowo, 17 dni po dymisji rządu greckiego (czyli wydarzenia dla rynków finansowych podobnie ważnego, co wybory w Grecji) rentowność polskich 10-letnich obligacji spadła aż o 20 punktów bazowych, czeskich spadła tylko o 12 pb, a szwedzkich wręcz wzrosła o 6 pb. Czy to oznacza, że w kwietniu byliśmy lepiej przygotowani od Czech i Szwecji, a niecały miesiąc później już jesteśmy przygotowani gorzej?
Wahania rentowności w tak krótkim okresie nie dają przesłanek do wyciągania tak daleko idących wniosków. Istotne są trwałe tendencje po wydarzeniach, które można uznać za początek kryzysu greckiego. Tak jak napisałem ostatnio, od szczytu z 11 lutego 2010 r. poświęconego Grecji spadła rentowność wszystkich naszych obligacji z wyjątkiem 2-letnich nominowanych w euro, a od rozmów z 7 lipca 2011 r. nt. drugiego pakietu pomocowego spadła rentowność dosłownie wszystkich naszych obligacji. W przypadku polskich 10-latek nominowanych w euro ten spadek w obydwu okresach był nawet większy niż w Czechach.
Dobrą ocenę polskim obligacjom nie tak dawno wystawili także sami inwestorzy wskazując, że Polska jest czymś w rodzaju wschodnioeuropejskiej bezpiecznej przystani. Polskie obligacje zostały przez nich sklasyfikowane na drugim miejscu pod kątem stabilności (na 25 krajów uwzględnionych w zestawieniu), a większą stabilnością mogły pochwalić się jedynie obligacje japońskie!