
W zeszłym tygodniu opisałem, jak doszło do zbudowania pierwszego działającego elektronicznego modelu mózgu - maszyny zwanej Perceptronem. Zapowiedziałem też, że opiszę osobno różne przygody, jakie się z tym Perceptronem wiązały, bo w pierwszym wpisie te anegdoty już się po prostu nie zmieściły. Dzisiaj chcę więc te przygody zrelacjonować, gdyż uważam je za ciekawe, pouczające i ... zabawne. Opowieści te pokażą, jak fascynująco bogatym tworem jest ludzki mózg, skoro nawet tak ubogi jego model, jak opisywany Perceptron, wykazywał tak bardzo zadziwiające właściwości.
