
Chile jest krajem bardzo dalekim. Jest to sam brzeżek Południowej Ameryki - i to ten brzeżek, który jest najbardziej odległy od Polski i Europy: położone za pasmem Kordylierów równiny przylegające do Pacyfiku. Długość Chile wynosi 4300 km - i to daje pogląd, jak długi jest ten kraj z północy na południe. Dla porównania odległość między najbardziej na północ wysuniętym skrawkiem Europy (Wyspa Rudolfa w rosyjskim archipelagu Ziemia Franciszka Józefa) a jej najdalszym punktem na południu (wyspa Gavdos koło Krety) wynosi 4200 km. O sto kilometrów mniej, niż Chile! A jednak gdy się wędruje po tym niezwykle rozległym terytorium - to w wielu miejscach napotyka się bardzo ciepłe opinie o Polsce i Polakach. A sprawił to jeden człowiek, który zmarł 23 stycznia 1889. Dokładnie 128 lat temu! Ale pamięć o nim w Chile trwa do dzisiaj ...
Kilka lat potem z inicjatywy ambasady Polski w Chile pojechałem do tego kraju, żeby nawiązać współpracę między AGH a uniwersytetami związanymi z Domeyką: Uniwersytetem w La Serena, gdzie wiele lat wykładał i prowadził prace naukowe, a potem z Uniwersytetem w Santiago de Chile, gdzie przez 16 lat był nieprzerwanie rektorem. Wszędzie spotkałem się z wielką życzliwością i gotowością do współpracy, co niewątpliwie było skutkiem szacunku, jakim Chilijczycy otaczają pamięć Domeyki. Potem odwiedziłem École des mines - uczelnię, którą Domeyko kończył w Paryżu i która z dumą wymienia go wśród swoich najwybitniejszych wychowanków. Wspólnie z rektorem École des mines odsłoniliśmy w holu tej uczelni popiersie Domeyki i podpisaliśmy umowę o współpracy naszych Uczelni.
