600 to w Krakowie szczególna liczba. Wszyscy pamiętają jubileusz 600-lecia Uniwersytetu Jagiellońskiego - i było to bardzo ważne wydarzenie. Ja mam z liczbą 600 mniej doniosły związek, ale też obchodzę (DZISIAJ!) swoisty jubileusz. Napisałem mianowicie w sumie - łącznie z tą, która ukazała się dzisiaj - dokładnie 600 publikacji popularnonaukowych. Mówię tu wyłącznie o artykułach i felietonach drukowanych w czasopismach, a nie uwzględniam popularyzujących wiedzę nagrań radiowych, wystąpień telewizyjnych i wpisów w internecie - takich, jak na przykład ten wpis na blogu. Uczciwie drukowanych na papierze i nadających się między innymi na makulaturę :-) publikacji jest właśnie 600. Dokładnie tyle jest ich na dzień dzisiejszy, więc uważam, że też świętuję dziś jakiś mały jubileusz.
Ryszard Tadeusiewicz. Biocybernetyk z AGH. Zajmuje się naukowym badaniem pogranicza biologii i techniki z pożytkiem dla obydwu.
Chciałbym także Państwa zaprosić do świętowania tego jubileuszu. Świętowania przez czytanie!
600 prac to sporo. Patrząc na ten zasób widzę, że wiele z tych prac jest dziś nieaktualnych, bo zacząłem je pisać w 1976 roku, a postęp nauki i techniki był w ciągu tych 40 lat wręcz niewiarygodny. Ale widzę też, że sporo z nich zachowało wartość do dzisiaj, a niektóre wręcz nabrały smaku, jak dobre wino :-)
Chciałbym te moje prace publicznie udostępnić.
Jednak chociaż spisałem większość tych publikacji (stąd wiem, że jest ich aż 600) i chociaż mam je w moich zbiorach jako wycinki prasowe - to zapewne nikt nie będzie w stanie ich obecnie przeczytać w formie papierowej, bo to nie ta epoka. Biblioteka Główna AGH zapowiada wprawdzie na przełom września i października wystawę niektórych z tych moich popularnonaukowych publikacji - ale jakoś nie wierzę, żeby czytelnicy zatrzymywali się przed gablotkami i czytali z pożółkłych kartek naukowe i techniczne ciekawostki - z innej epoki.
Natomiast może ktoś zechce przeczytać wybrane teksty (zawierające w większości różne smakowite wiadomości o osiągnięciach nauki i techniki) z udostępnionego zasobu cyfrowego?
Myśląc o takim właśnie wykorzystaniu pracowicie wprowadziłem do internetu skany wybranych publikacji, a także odnalazłem adresy tych spośród nich, które poza wersją papierową zostały od razu przez wydawców umieszczone także w Internecie (dotyczy to oczywiście wyłącznie prac z ostatnich lat). Łączniki do tych wszystkich dostępnych cyfrowo tekstów umieściłem w wykazie (pliku PDF), który można uzyskać tutaj.
Jeśli ktoś z Państwa będzie miał nadmiar wolnego czasu i ochotę na poczytanie różnych takich popularnonaukowych smakołyków - to zapraszam :-) i życzę miłej lektury!