Długie, jesienne wieczory sprzyjają oglądaniu filmów. Oczywiście te najnowsze oglądamy wyłącznie w kinach, ale starsze same przychodzą do naszych domów wraz z przebogatą ofertą telewizji kablowej czy satelitarnej - i miło jest czasem obejrzeć taki starszy film, bo jest on często kawałkiem naszej młodości.
Ryszard Tadeusiewicz. Biocybernetyk z AGH. Zajmuje się naukowym badaniem pogranicza biologii i techniki z pożytkiem dla obydwu.
Niestety, podobnie jak stare budynki czy samochody – stare filmy bywają zniszczone. Gdy powstały, miały dobrą jakość, bo zadbali o nią odpowiedni specjaliści od obrazu i dźwięku. Ale upływ czasu je zniszczył. Na starej taśmie szczegóły się zacierają, a barwy płowieją. Dodatkowo po każdej projekcji filmu taśma ulega kolejnym zarysowaniom, nadłamaniom, przydymieniu. Stary film ma więc z biegiem lat coraz większą wartość sentymentalną - ale coraz gorszą jakość techniczną.
Nieodzowny jest więc jego remont -. jak w przypadku domu czy samochodu.
Taka renowacja filmu oznacza jednak konieczność oczyszczenia i poprawienia każdej klatki filmowej. A typowy film to ponad 150 tys. klatek!
O tym, jak się odnawia stare filmy opowiem w audycji radiowej "W kręgu nauki", która będzie emitowana na antenie Radia Kraków w najbliższą niedzielę (22.11.2017) jak zwykle po hejnale (o godzinie 12:07). Ale jak zwykle zachęcam Państwa do tego, żeby tej mojej pogadanki posłuchać o dowolnej godzinie dowolnego dnia, korzystając z tego łącznika.
Życzę miłego słuchania, a także miłego oglądania starych filmów. No bo czy na przykład jakikolwiek współczesny kryminał może się równać z urokiem "Ojca Chrzestnego"?
Oczywiście odnowionego, żeby wydobyć jaśniejsze barwy z tej dosyć mrocznej historii :-)