Jako uczeń szkoły podstawowej czytałem książkę, która przez długi czas była tą moją ulubioną. Była to powieść przygodowa napisana przez Alfreda Szklarskiego "Tomek w krainie kangurów". Ciekawe, czy dzisiejsza młodzież wie o jej istnieniu?

REKLAMA
Ze wzmiankowanej książki wziąłem tylko inspirację do tytułu tego wpisu, natomiast nie będę tu opowiadał wyimaginowanych przygodach dzielnego Tomka, tylko o prawdziwej przygodzie utalentowanego Janka, którego także przez wiele lat podziwiałem, a który dzisiaj jest moim Przyjacielem.
Janek, o którym mówię, to znakomity piosenkarz, lider zespołu "Wawele", twórca festiwalu "Tęczowe Piosenki" Jan Wojdak.
Jego twórczością artystyczną byłem zafascynowany jeszcze w latach 70. Szczególnie podobała mi się piosenka "Zostań z nami melodio". To piękna muzyka i bardzo wzruszające słowa. Posłuchajcie Państwo, jak to brzmiało w czasach mojej młodości: (podaję link, bo często wcześniej stosowane przeze mnie włączenie nagrania z YouTube wprost do tekstu na blogu teraz z jakiegoś powodu nie działa).
Minęły lata i zbieg okoliczności sprawił, że zetknęliśmy się z Janem Wojdakiem na płaszczyźnie prywatnej. A ponieważ obaj jesteśmy trochę misiowaci - więc się bardzo polubiliśmy. Janek w tym czasie dojrzał artystycznie, co można stwierdzić wysłuchując tę samą piosenkę nagraną na jednym ze współczesnych koncertów zespołu Wawele: (tu ponownie podaję link, z tego samego powodu, co powyżej).
Kilka dni temu Janek poleciał do Australii. Napisał do mnie:
Doleciałem szczęśliwie do celu czyli do Adelajdy. 22 godziny lotu + 12 godzin czekania na przesiadki. Miałem wiec czas na zwiedzanie lotnisk Helsinki i Hong Kong. Czas mi tak szybko leciał jak Bialy latawiec. Pierwszy koncert mam w niedziele na Centralnych Dożynkach w Adelajdzie. To jedna z największych imprez polonijnych w Australii Za tydzień kluby polonijne.
Ucieszyłem się, że australijska Polonia, tak daleka od kraju, uświetnia swoje uroczystości występami tak znakomitego artysty.
Ale najlepsze miało dopiero nadejść :-)
Dzisiaj dostałem od niego kolejny list:
Drogi Ryszardzie !!! Jestem już po udanym koncercie i do tego w gościach u Roberta i Grażynki którzy mieszkają w Adelajdzie. Wyobraź sobie ze Robert Wolf jest programistą i obronił ostatnio tutaj doktorat opierając się na Twojej książce. Zresztą mam ja w ręku. Jaki ten świat mały!
Do listu załączone były trzy zdjęcia dzisiaj zrobione po drugiej stronie Kuli Ziemskiej:
logo
logo
logo
Cóż dodać do tego?
Chyba tylko wypada powtórzyć za Jankiem: Jaki ten świat mały!