Akademia Górniczo Hutnicza zbliża się do uroczystości jubileuszu stu lat swego funkcjonowania. Jest dziś dużą i silną uczelnią, znaną między innymi z tego, że prowadzone są w niej zaawansowane badania naukowe związane z informatyką i w obszarze informatyki kształconych jest wielu znakomitych specjalistów. Ale nie zawsze tak było - i warto wspomnieć o tym, co ja sam robiłem w celu promowania rozwoju informatyki w AGH.

REKLAMA
Gdy zostałem wybrany 21.01.1998 roku na stanowisko rektora tej uczelni, to w moim expose zaraz po wyborze zapowiedziałem dążenie do rozwijania informatyki, która wcześniej nie była traktowana jako dziedzina priorytetowa w tej "Akademii Węgla i Stali". Inicjowałem tworzenie pierwszych na uczelni laboratoriów komputerowych,
logo
a także stworzyłem unikatowy w Polsce model społeczności informacyjnej, który był potem polem do licznych badań naukowych i źródłem pionierskich publikacji. Namawiałem też pracowników i studentów do korzystania z techniki komputerowej przy nauczaniu oraz uczeniu się różnych przedmiotów, także tych, które bezpośredniego związku z informatyką nie miały. Świadczy o tym artykuł zatytułowany "Bądź Kolumbem cyberprzestrzeni", opublikowany kilka miesięcy po objęciu przeze mnie funkcji rektora AGH. Wprowadziłem także metody informatyczne do systemu zarządzania uczelnią i gromadzenia wyników prac naukowych, co zaznaczono nawet na moim rektorskim portrecie, który obecnie wisi w Auli AGH.
logo
Nie było łatwo, bo w prasie w tym czasie wciąż pojawiały się różne napastliwe artykuły, sugerujące, że skoro odchodzimy w Polsce od górnictwa i hutnictwa, to Akademia Górniczo-Hutnicza jest anachronizmem, który należy zlikwidować. Na te napaści w miarę możliwości ostro odpisywałem.
logo
Trend zmierzający do tego, by zdyskredytować nauczanie informatyki na AGH trwał jednak dość długo. W dniu 3.2.2003 w poczytnym i opiniotwórczym (w Krakowie) Dzienniku Polskim ukazał się napastliwy artykuł zatytułowany "Moda na informatykę". Autorka artykułu twierdziła, że duża liczba kandydatów ubiegających o możliwość studiowania informatyki to wynik przejściowej mody. Autorka wyraziła też opinie, że informatyków czeka bezrobocie.
Od tej prognozy minęło ponad 16 lat - i nic nie wskazuje na to, by informatycy mieli zasilić grono bezrobotnych. Co więcej - od wielu lat jest to jedna z najbardziej poszukiwanych na rynku pracy grup zawodowych!
Podobnych nonsensów publikowano więcej.
Odpowiedziałem na nie bardzo zdecydowanym artykułem polemicznym, który opublikował Dziennik Polski w dniu 10.3.2003. Tezy tego artykułu są aktualne do dzisiaj, więc warto go przeczytać korzystając z tego linku.
Na koniec chciałbym jeszcze skomentować metaforyczny obraz, od którego zacząłem ten wpis. Dla osób obecnie kontaktujących się z AGH obraz ten może być nieczytelny, ponieważ wkrótce po zakończeniu mojej trzeciej kadencji na stanowisko rektora - zmieniono godło naszej uczelni na takie, jakie dziś można spotkać na wszystkich dokumentach AGH. Jednak przez ponad 80 lat istnienia Akademii jej godłem był orzeł z literami AG (Akademia Górnicza) na piersi. Byłem gorliwym zwolennikiem tego naszego tradycyjnego godła, co przedstawia fotomontaż, ilustrujący żartobliwą wizję przyszłego rektorskiego gabinetu.
logo
Podsumowując ten wpis chcę wyrazić radość, że w dniach jubileuszu stulecia swojego istnienia, Akademia Górniczo-Hutnicza jest postrzegana jako jedna z najlepszych polskich uczelni kształcących między innymi świetnych informatyków. Ale sądzę też, że właśnie w kontekście jubileuszu warto przypomnieć, jak to się stało, że dziś jesteśmy tu, gdzie jesteśmy.