https://tvn24.pl/premium/jak-wyobrazano-sobie-przyszlosc-i-rozwoj-technologiczny-bunt-maszyn-i-zaglada-ludzkosci-5003327

Dość często zdarza się, że dziennikarze chcący coś napisać o nowoczesnej technice i jej społecznych oraz gospodarczych konsekwencjach proszę mnie o wypowiedź - i potem wykorzystują ją w swoich tekstach (cytując moje nazwisko, albo i nie). Artykuły te bywają takie sobie, więc zwykle o nich nie wspominam na tym blogu. Ale ostatnio pojawił się tekst na tyle dobry, że chciałbym Państwu zwrócić na niego uwagę - bo warto.

REKLAMA
Tekst ten, z nagłówkiem pokazanym na rysunku powyżej, zamieściła na stronie tvn24 redaktor Anna Winiarska. Napiszę tu o kilku elementach tego artykułu, ale zachęcam do przeczytania całości, bo jest naprawdę fajna. Podaję tu link do odpowiedniej strony. Przed przeczytaniem całości trzeba sią zalogować lub zarejestrować (gratis!), czego osobiście nie lubię, ale w tym przypadku uważam, że warto.
Artykuł dotyczy "buntu maszyn", którym straszą nas różni futurolodzy i publicyści. Początek tego artykułu jest żartobliwy, bo Pani red. Anna Winiarska wyraża obawę, że zbuntują się ... samoobsługowe kasy w supermarketach. Skupiając się na tym przykładzie Autorka artykułu tak oto nawiązuje do jego tytułu:
logo
Potem jest dużo o futurologii dawniej i dziś z bardzo fajnymi rysunkami, czego tutaj nie przytaczam ze względu na prawa autorskie.
Przechodząc do głównego wątku artykułu Autorka zapytała mnie, czy bunt maszyn jest możliwy? Pozwalam sobie przytoczyć moją odpowiedź:
logo
logo
Na koniec Autorka zapytała o to, czy testy robotów humanoidalnych (lub maszyn naśladujących psy), prowadzone w firmie Boston Dynamics (warto obejrzeć na YouTube!), w czasie których ludzie uderzają, kopią i przewracają te roboty, nie spowodują odruchu buntu, powodującego, że robot postanowi "oddać" człowiekowi. Moją odpowiedź przytaczam poniżej:
logo
Jeszcze raz gorąco zachęcam do przeczytania całego tekstu z wykorzystaniem podanego wyżej linku. Innych jego fragmentów, nie związanych z moimi wypowiedziami, nie mogę tutaj przytoczyć ze względu na prawa autorskie. Ale przeczytać je w oryginale zdecydowanie warto!