W Radzie Praw Człowieka obyła się burzliwa debata nad tym, czy można przeprowadzić postulowaną przez większość organizacji pozarządowych minutę ciszy upamiętniającą chińską działaczkę na rzecz praw człowieka, Cao Shunli. Byliśmy świadkiem starcia państw demokratycznych niemal z resztą świata o zakres wolności słowa w jednym z najważniejszych gremiów Narodów Zjednoczonych!
Działamy w solidarności z narodem tybetańskim w walce o jego wolność i niepodległość.
Pod wpływem informacji o próbie upamiętnienia przez przedstawicieli organizacji pozarządowych postaci Cao Shunli, Chiny bezprecedensowo opóźniły o dzień debatę na swoim raportem. Debata jednak się odbyła, tak jak minuta ciszy, która ze strony organizacji przeciągnęła się do pół godziny, a ze strony delegacji państw zasiadających w Radzie przerodziła się w gwałtowną debatę na temat wolności słowa.
Poniżej prezentujemy skrócony zapis przebiegu debaty.
Chiny protestują, powołując się na procedury. Przerywają apel organizacji International Service for Human Rights aby minutą ciszy uczcić śmierć chińskiej aktywistki Cao Shunli, powołując się na zapis, że organizacje mogą jedynie "przedstawiać stanowiska". Prowadzący zarządza debatę, czy w Radzie może odbyć się minuta ciszy. Do głosu zgłaszają się głównie przyjaciele Chin. Sekretariat Rady potwierdza prawo każdej delegacji do dokończenia wystąpienia oraz prawa do minuty ciszy, jako kwestii wolności słowa, która powinna być praktykowana w w Radzie. Protestuje bratnia Chinom Kuba, szereg państw Afryki i Azji zależnych od Chin oraz m.in. Rosja.
Protestują USA przyznając NGOsom prawo swobody wypowiedzi. Sekundują im przedstawiciele Unii Europejskiej, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Austrii, Estonii, przyznając prawo wypowiedzi organizacjom w taki sposób, jaki sobie zażyczą. "Milczenie może oznaczać komentarz" - mówi przedstawiciel Irlandii.
Oburzone Chiny wnioskują o ograniczenie działalności NGOsów w Radzie Praw Człowieka i wzywają Radę do podjęcia decyzji na temat roli NGOsów w Radzie. Na sali wybucha zamęt, Przewodniczący szuka rozwiązań formalnych, tłumacze nie nadążają nad tłumaczeniem oburzonego Ambasadora Chin. W konsekwencji Przewodniczący sam prosi wszystkich o ciszę! Przedstawiciele organizacji pozarządowych od 10 minut stoją w milczeniu. Przewodniczący proponuje jako swoje rozwiązanie dopuszczenie do głosu NGOsów i zarządza głosowanie. Widać podział świata na demokracje i wolne państwa, które popierają decyzję Przewodniczącego oraz państwa niedemokratyczne, które popierają wniosek Chin.
O minutę ciszy wnioskuje kolejna na liście uprawnionych do głosu organizacja - Światowa Organizacja Przeciwko Torturom. Ambasador Chin protestuje podniesionym głosem.
O Cao Shunli mówi przedstawicielka Tybetańskiego Centrum Praw Człowieka i Demokracji, organizacje działające na rzecz osób LGBT w Chinach. Minutę ciszy popiera Międzynarodowa Liga Praw Człowieka i International Campaign for Tibet. Ambasador Chin reaguje nerwowo, pytając, kto przemawia, poddając w wątpliwość, czy przemawiają upoważnione organizacje - ewidentnie zdenerwowany faktem, iż wystąpiła organizacja ze słowem Tybet w nazwie. Ambasador ChRL żąda weryfikacji, czy organizacje te mają odpowiednie akredytacje!
Trwa debata proceduralna, które organizacje mogą się wypowiadać. Chinom wtóruje Pakistan, twierdząc, że powinny przemawiać tylko uznane organizacje, które nie mogą wypowiadać się w imieniu innych organizacji.
Wielka Brytania podkreśla uniwersalne prawo, zapisane w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, do wolności wypowiedzi, także w Radzie Praw Człowieka - komentując możliwość wypowiadania się jednych organizacji w imieniu innych.
Mocnym głosem o pamięć Cao Shunli upomina się Human Rights Watch, podając jako przykład przekłamania stanowiska Chin. Przedstawicielka Amnesty International przypomina, że Cao Shunli brała udział w przygotowaniu materiałów związanych z procesem Przeglądu Powszechnego Chin w Radzie Praw Człowieka oraz apeluje o minutę ciszy.
Wcześniej po wzajemnych uprzejmościach ze strony delegacji zaprzyjaźnionych/zależnych reżimów (min. Kuby, Egiptu, Erytrei, do których dołączyły później Indie i Sudan) delegacja USA wytknęła wiele nieprawidłowości, w tym sytuację w regionach zamieszkanych przez Ujgurów, Tybetańczyków czy Mogołów. W skróconym do 1,5 minuty wystąpieniu przedstawiciele USA zdążyli wymienić wielu prominentnych więźniów politycznych, w tym m.in. tybetańskiego reżysera Dhodnupa Wangchena czy też Laureata Pokojowej Nagrody Nobla Liu Xiaobo i przebywającą w areszcie domowym jego żonę, Liu Xia. Delegacja jako pierwsza przypomniała o niedawnej śmierci chińskiej obrończyni praw człowieka, Cao Shunli. Jej postaci i śmierci niemal całe wystąpienie poświęcił przedstawiciel delegacji Niemiec, wtórował mu przedstawiciel Irlandii.
Chiny odrzuciły 6 z 7 rekomendacji bezpośrednio dotyczących Tybetu, zgodziły się jedynie na odkładaną od dawna wizytę Wysokiego Komisarza NZ ds. Praw Człowieka w Tybecie.
Powszechny Przegląd Okresowy:
Raz na cztery i pół roku dokonywany jest przegląd praw człowieka we wszystkich 193 państwach członkowskich ONZ. Przeprowadzany on jest przez członków Rady podczas trzech dorocznych sesji. Mechanizm ten jest aktualnie jedynym w swoim rodzaju, zapewnia okresowy przegląd praw człowieka na całym świecie, przypomina państwom o konieczności dbania i zachowania podstawowych wolności. Państwa oceniane są przez państwa pod okiem organizacji pozarządowych i opinii publicznej.