Tytuł ten to parafraza słów biskupa Rzymu, która bardzo szybko zaczęła krążyć w Internecie i portalach społecznościowych zyskując sobie wielu sprzymierzeńców. Ale czy aby nie wyciągnęliśmy wypowiedzi Franciszka zbyt szybko z kontekstu?
Franciszek udzielił obszernego wywiadu francuskiemu dziennikowi katolickiemu „La Croix”. Wywiad podzielony na części tematyczne dostępny jest za darmo na portalu gazety. Wypowiedzi skupiają się na obecnym kryzysie uchodźczym, na kwestii współistnienia różnych religii – w tym głównie chrześcijaństwa i islamu – oraz na korzeniach współczesnej Europy i sytuacji Kościoła rzymskokatolickiego we Francji.
W wywiadzie padają słowa o solidarności wobec uchodźców i uchodźczyń, o którą biskup Rzymu niejednokrotnie apelował w swoich licznych wystąpieniach publicznych. Tym razem przypomina on również o tym, abyśmy pamiętali o przyczynach aktualnego kryzysu wywołanego w dużej mierze przez Zachód i o sposobie w jaki krzewi on na świecie swoje wartości. Franciszek ostrzega przed gettoizacją. Tłumaczy, że pokojowe współistnienie islamu i chrześcijaństwa jest możliwe. To wszystko przedostało się do polskich mediów.
Tymczasem warto zwrócić uwagę, że wiele słów Franciszka jest również wymierzonych w model neoliberalnego kapitalizmu, który przyjmują współczesne światowe gospodarki. W wywiadzie padają także krytyczne słowa na temat korzeni Europy. Z pewnością nie spodobają się one polskiemu obozowi prawicowo-narodowemu.
Z jednej strony Franciszek mówi o „idolatrii pieniądza” i opowiada się po stronie społecznej gospodarki rynkowej. „Ponad 80% bogactw znajduje się w rękach około 16% ludzkości. W pełni wolny rynek się nie sprawdza – tłumaczy papież. Rynek sam w sobie jest dobrą rzeczą, lecz potrzebuje jako wsparcie państwa, które będzie ten rynek kontrolować i regulować”. Ekonomia w ocenie zwierzchnika rzymskiego Kościoła nie powinna zatem – jak twierdzą niektórzy – rządzić się własnymi prawami, lecz mieć na uwadze dobro ogólne ludzi.
Ponadto Franciszek podkreśla w wywiadzie różnorodność korzeni, które składają się na wspólny trzon kultury Europy. Sformułowanie „chrześcijańskie korzenie Europy” oskarża o zbytni triumfalizm i niebezpieczeństwo popadnięcia w pragnienie wymierzenia zemsty. Obawia się zawartego w tym zwrocie pokłosia idei kolonialnych, podczas gdy dobrze zrozumiane chrześcijańskie wartości powinny się opierać na służbie. Franciszek nie przebiera w słowach, gdy oświadcza: „Obowiązkiem chrześcijaństwa wobec Europy jest służenie”. I odwołuje się przy tym do biblijnego obrazu obmywania stóp.
Zwróćmy jeszcze uwagę na wypowiedź, która obiła się tak dużym echem w polskim Internecie i na portalach społecznościowych. Gdy w drugiej części wywiadu redaktorzy „La Croix” nawiązują do kwestii obecności religii w przestrzeni publicznej, pytają papieża czym być powinna dobrze rozumiana laickość. Padają wówczas słowa biskupa Rzymu o tym, że państwa powinny być laickie, a państwa religijne są historycznym przeżytkiem. Swoją wypowiedź Franciszek szybko jednak kontruje tłumacząc, że równolegle do zapisów prawnych gwarantujących laickość instytucji publicznych potrzebne są regulacje prawne, które zabezpieczają nie tylko wolności religijne, lecz również ustanawiają klauzulę sumienia. „W tym dla urzędników państwowych, którzy są istotami ludzkimi” – precyzuje biskup Rzymu.
I tu napotykam szereg wątpliwości i pytań, których rozmówcy Franciszka nie zadali, a których sam papież w wywiadzie nie raczył poruszyć. Jak bowiem pogodzić klauzulę sumienia, która miałaby przysługiwać urzędnikom lub lekarzom z prawem do egzekwowania swoich praw przez obywateli i obywatelki ? Czy klauzula sumienia nie pociąga właśnie za sobą ryzyka taniego triumfalizmu i pokusy zemsty jednej grupy obywateli i obywatelek w stosunku do drugiej? Jednym słowem, czy nie stanowi ona w istocie zanegowania rozdziału państwa od kościołów i związków wyznaniowych? A wreszcie czy słowa Franciszka nie są zwykła retoryką i medialnym kamuflażem?
Warto zastanowić się nad tymi kwestiami, tym bardziej, że w polskim kontekście klauzula sumienia – jak możemy wywnioskować z dotychczasowej dyskusji – przypomina bardziej polityczne działo, niż przejaw faktycznej religijności i pobożności; działo, któremu wszystko i wszyscy powinni być podporządkowani z obawy przed społecznym i politycznym wykluczeniem.