REKLAMA
Obóz Narodowo-Radykalny (ONR) powstał w wyniku serii kryzysów i rozłamów w Stronnictwie Narodowym (SN). Był efektem stopniowego rozkładu Wielkiego Stronnictwa zbudowanego na początku XX wieku przez Romana Dmowskiego. Stronnictwo Narodowe nie potrafiło znaleźć trafnej odpowiedzi jakie przynosiły zmiany gospodarcze i polityczne w latach trzydziestych. Ludzie tworzący ONR i inne organizacje wyłaniające się z kolejnych rozłamów w radykalizmie politycznym i ekonomicznym szukali odpowiedzi na wyzwania wobec jakich stawała Polska po 20 latach niepodległości. Wprawdzie Dmowski wielokrotnie powtarzał, że bez względu na zmieniające się okoliczności:" Jest rzeczą konieczną, żebyśmy się w myśleniu i działaniu politycznym uwolnili od wszelkiego dogmatyzmu i doktrynerstwa, a uwolnili wszyscy bez względu na kierunek i stronnictwa." (Barbara Toruńczyk, "Narodowa Demokracja", Londyn, Aneks, 1983 r.). Ale do głosu w ruchu narodowym dochodzili właśnie doktrynerzy. Deklaracja ONR-u została ogłoszona 14 kwietnia 1934 roku. Poruszała ona zagadnienia społeczne i gospodarcze, opowiadała się za wysiedleniem ludności żydowskiej (nie było wiadomo dokąd i w jaki sposób) i wzywała dość niejasno do oderwania życia politycznego kraju od obciążeń przeszłości.(Zbigniew Siemaszko, "Narodowe Siły Zbrojne", Londyn, 1982 r.). Ustrój państwa miał mieć charakter samowystarczalny czyli autarkii, a także "...system wychowawczy był oparty na katolicyzmie i solidaryzmie narodowym...duże znaczenie przywiązywano do samorządów i akcjonariatu pracowniczego" (Piotr Szucki, Leszek Żebrowski, "Narodowe Siły Zbrojne", Warszawa, 1994 r.). Z szeroko rozumianego obozu narodowego i innych partii o "flirtowanie" z sanacją. W 1935 roku młody działacz ONR Bolesław Piasecki oderwał od organizacji macierzystej grupę członków tworząc bardziej radykalną organizację ONR-Falanga stosującą drastyczne i brutalne metody działania. Dla odróżnienia macierzysty obóz często nazywa się ONR-ABC i tą nazwą często bywa określany właściwy ONR, z którym Falanga Piaseckiego, podobnie jak z Żydami, socjalistami i wszystkimi, którzy nie poszli za Piaseckim prowadziła czasami dość brutalną walkę. Wszystko to uległo radykalnie zmianie w momencie agresji niemieckiej i sowieckiej na Polskę, klęski wojennej, udania się najwyższych władz Rzeczypospolitej na emigrację, eliminacji zwolenników sanacji, zagrożenia biologicznej egzystencji narodu, mordowania inteligencji, warstw przywódczych i zagłady Żydów. Rozpoczynał się najstraszniejszy okres naszej najnowszej historii.
Szok jakim była klęska wrześniowa spowodował ogromne zmiany w świadomości całego prawie społeczeństwa i przewartościował wiele dotychczasowych postaw, a większość programów politycznych straciła aktualność z wyjątkiem oczywiście jednego hasła odzyskania niepodległości i wypędzenia oraz ukarania okupantów. W początkowym okresie okupacji poszczególne partie powołały własne organizacje wojskowe, Stronnictwo Narodowe Narodową Organizację Wojskową. Po krótkim czasie większość tych organizacji weszła w skład Związku Walki Zbrojnej - późniejszej Armii Krajowej. Losy konspiracji narodowej potoczyły się odrębnie chociaż w pewnym okresie istotna część narodowej konspiracji - Narodowe Siły Zbrojne weszły w skład Armii Krajowej. Przeszkodą do pełnej integracji i powodem ustawicznych problemów była wrogość do demokracji. Hasło podnoszone przez niektórych publicystów ruchu narodowego - faszyzmowi niemieckiemu przeciwstawiamy faszyzm polski było dla ludzi walczących o Polskę demokratyczną nie do przyjęcia. O ile można mówić o kontynuacji przedwojennych działań ONR w trakcie okupacji chociaż i wówczas przewartościowaniu uległy antysemickie poglądy wielu działaczy. To ONR pozostał organizacją odrzucającą demokrację jako system polityczny. Działacze ONR tworzyli i wchodzili w skład różnych organizacji zbrojnych takich jak Konfederacji Narodu, Szaniec, Związek Jaszczurczy, a wielu wybitnych przedwojennych działaczy ONR jak: Jan Mossdorf, Stanisław Piasecki, Paweł Musioł zostało zamordowanych przez hitlerowców. Pozostawali oni przez cały czas wojny i okupacji na marginesie głównego nurtu wydarzeń kreowanych przez rząd londyński i naszych wojennych sojuszników. Pod jednym względem mieli z pewnością całkowicie rację, zdecydowanie negatywnie odnieśli się do wybuchu Powstania Warszawskiego uważając je za tragiczny błąd, chociaż warszawskie jednostki NSZ wzięły w Powstaniu aktywny udział i pod względem operacyjnym podporządkowały się dowództwu Armii Krajowej. Po wojnie walcząc z narzuconym przez Związek Sowiecki i rodzimych komunistów systemem członkowie ONR i pozostałych organizacji narodowych, zwłaszcza zbrojnych ginęli na polu walki, a także w komunistycznych więzieniach i katowniach zdając swój egzamin z patriotyzmu. Zamordowani w ubeckich katowniach zostali m. in. Stanisław Kasznica, Lech Neyman, Tadeusz Łabędzki, Leszek Roszkowski, Tadeusz Zawadziński, Jan Morawiec, a konspiracja narodowa została ostatecznie zlikwidowana w latach czterdziestych i na początku pięćdziesiątych.
Jednak nie można mówić o kontynuacji ruchu narodowego przez dzisiejsze bojówki ONR. Wojenne i powojenne bohaterstwo, trafna ocena wielkiego błędu jakim było Powstanie Warszawskie, niezłomne przeciwstawianie się komunizmowi i wierność Kościołowi to były wartości, z którymi nic wspólnego nie mają kibolsko-chuligańskie bojówki używające emblematów ONR. Bicie cudzoziemców lub atakowanie przeciwników politycznych jest raczej ponurą karykaturą idei narodowej..
Reaktywacja ONR nastąpiła dopiero w 1993 roku w kilku miejscowościach, Czeladzi, Częstochowie i na Dolnym Śląsku. Dopiero Sąd w Opolu zarejestrował 14 04 2003 roku stowarzyszenie ONR. 12 03 2005 roku odbył się I reaktywacyjny Zjazd Obozu Narodowo-Radykalnego w Częstochowie, powstała jednolita ogólnopolska organizacja podzielona na brygady, które pokrywają się z województwami. Organizacja ta wpisała się do najnowszej historii Polski jako grupy balansującej na granicy prawa, znanej z agresywnych zachowań. Najbardziej zdumiewające jest używanie nazistowskich gestów, pozdrowień i symboli biorąc pod uwagę, że podczas wojny i okupacji działacze ruchu narodowego w tym oczywiście ONR-u byli zdecydowanymi wrogami Niemiec. Używając narodowych symboli i demonstrując pod pomnikami żołnierzy antykomunistycznego powojennego podziemia hitlerowskie pozdrowienie stają się członkowie ONR ponurym symbolem politycznej głupoty, chuligaństwa i bezmyślności, przykładem do czego prowadzi zajadły antysemityzm. ONR podlega częstym zmianom personalnym i trudno zrozumiałym sporom wewnętrznym, zawsze jednak podkreśla swój wrogi stosunek do demokracji jako systemu politycznego. Tak w wywiadzie dla portalu "fronda.pl" mówi jeden z byłych liderów Przemysław Holocher:" Przede wszystkim, my, jako Obóz Narodowo-Radykalny, nie jesteśmy demokratami. Walczymy ze złem, a radykałem jest każdy "kto jest przeciwnikiem tzw. małżeństw homoseksualnych, jest zwolennikiem dostępu do broni palnej dla obywateli, kary śmierci, osądzenia obecnych elit, czy nawet likwidacji większości urzędów". W szeregach ONR nie ma miejsca dla czarnoskórych i bardzo trudno dostać się Żydom, chyba, że "ceni polską kulturę, uważa się za narodowego radykała i nawrócił się na katolicyzm...zdarza się to bardzo, bardzo rzadko". I trudno się dziwić, mamy bowiem de facto do czynienia z organizacją rasistowską i antysemicką, a antysemityzm sądząc na podstawie różnych mniej lub bardziej poufnych zachowań i wypowiedzi jest istotnym elementem ideologii organizacji radykalnie narodowych w tym oczywiście ONR. Przypadki pobicia przeciwników politycznych i ideowych były wielokrotnie podawane w mediach między innymi działaczy KOD-u na pogrzebie żołnierzy powojennego podziemia, do pobić na tle rasistowskim i nacjonalistycznym, burd na ulicach i podczas politycznych manifestacji dochodziło wielokrotnie w różnych miastach. ONR powtarza endeckie stereotypy, nienawidzi Niemiec, a zwłaszcza Kanclerz Angeli Merkel naszego wypróbowanego sojusznika. Popiera generalnie politykę Rosji miedzy innymi zwalczając Unię I nieco ostrożniej NATO, nienawidzi niepodległej i sprzymierzonej z Zachodem i Polską Ukrainy wykorzystując do tego zbrodnie popełnione przez nacjonalistów ukraińskich na Wołyniu, podkreśla rolę Kościoła choć działa wbrew podstawowemu przesłaniu Ewangelii jakim jest miłość bliźniego. Zdumiewające jest coraz bardziej jawne poparcie dla ONR i tego rodzaju grup ze strony pisowskiego rządu, a co za tym idzie dość bierna postawa policji w obliczu ich przestępczej działalności. Tak jak przed wojną istotna część Kościoła udzielała poparcia obozowi narodowemu w tym jego skrajnym formacjom takim jak ONR, tak samo dziś te formacje cieszą się co najmniej tolerancją, a czasami jawną akceptacją ze strony części Kościoła. 16 kwietnia 2016, w białostockiej katedrze odbyła się uroczysta msza z okazji obchodów 82 lat Obozu Narodowo-Radykalnego. Był szpaler narodowców z flagami ONR, było nienawistne i ksenofobiczne kazanie wygłoszone przez księdza Międlara. Białostocczanie, prasa i opinia publiczna uznali to za skandal. Bierność władz państwowych wobec chuliganów, kiboli i mętów politycznych wynika z nienawiści polityków PIS-u do ugrupowań liberalnych i lewicowych oraz poszukiwania sojuszników wszędzie, a zwłaszcza po stronie ugrupowań nacjonalistycznych, które mogą się przydać jako sojusznik do walki z Polską demokratyczną. Jest to jednak zabawa niebezpieczna kilka razy ćwiczona w Europie na ogół z tragicznym finałem.
Jeden z najwybitniejszych współczesnych pisarzy polskich Józef Hen mówi:" W każdym kraju może działać takie ugrupowanie jak ONR, ale u nas to jest bezkarne. O to chodzi. Można, co się chce, wykrzykiwać, można kogoś pobić. Mało tego, przyzwalając na to, rząd tworzy sobie bojówki, i dlatego to jest groźne...Ksenofobię można znaleźć w Wielkiej Brytanii, Francji, Niemczech, Włoszech itd., ale w Polsce przymyka się na to oczy. Tam nie. Nawet pani Le Pen musiała wyrzec się ojca. ...Zresztą to nie tylko sprawa bezkarności, ale popierania ONR. Pan prezydent mówi, że to "patrioci". To słowo zdążyło się skompromitować. Przypominam, że Wanda Wasilewska zakładała w Rosji Związek Patriotów Polskich, w komunie władzę wspierali tzw. księża patrioci". ("Tramwaj nur fur Polen", "GW", 8-9 10 2016 r.). Mamy do czynienia z uaktywnieniem się politycznego chuligaństwa i kibolstwa i mamy jeszcze większą nadzieję, że polska demokracja znajdzie dość sił by się przed nimi i ich protektorami obronić.
Szok jakim była klęska wrześniowa spowodował ogromne zmiany w świadomości całego prawie społeczeństwa i przewartościował wiele dotychczasowych postaw, a większość programów politycznych straciła aktualność z wyjątkiem oczywiście jednego hasła odzyskania niepodległości i wypędzenia oraz ukarania okupantów. W początkowym okresie okupacji poszczególne partie powołały własne organizacje wojskowe, Stronnictwo Narodowe Narodową Organizację Wojskową. Po krótkim czasie większość tych organizacji weszła w skład Związku Walki Zbrojnej - późniejszej Armii Krajowej. Losy konspiracji narodowej potoczyły się odrębnie chociaż w pewnym okresie istotna część narodowej konspiracji - Narodowe Siły Zbrojne weszły w skład Armii Krajowej. Przeszkodą do pełnej integracji i powodem ustawicznych problemów była wrogość do demokracji. Hasło podnoszone przez niektórych publicystów ruchu narodowego - faszyzmowi niemieckiemu przeciwstawiamy faszyzm polski było dla ludzi walczących o Polskę demokratyczną nie do przyjęcia. O ile można mówić o kontynuacji przedwojennych działań ONR w trakcie okupacji chociaż i wówczas przewartościowaniu uległy antysemickie poglądy wielu działaczy. To ONR pozostał organizacją odrzucającą demokrację jako system polityczny. Działacze ONR tworzyli i wchodzili w skład różnych organizacji zbrojnych takich jak Konfederacji Narodu, Szaniec, Związek Jaszczurczy, a wielu wybitnych przedwojennych działaczy ONR jak: Jan Mossdorf, Stanisław Piasecki, Paweł Musioł zostało zamordowanych przez hitlerowców. Pozostawali oni przez cały czas wojny i okupacji na marginesie głównego nurtu wydarzeń kreowanych przez rząd londyński i naszych wojennych sojuszników. Pod jednym względem mieli z pewnością całkowicie rację, zdecydowanie negatywnie odnieśli się do wybuchu Powstania Warszawskiego uważając je za tragiczny błąd, chociaż warszawskie jednostki NSZ wzięły w Powstaniu aktywny udział i pod względem operacyjnym podporządkowały się dowództwu Armii Krajowej. Po wojnie walcząc z narzuconym przez Związek Sowiecki i rodzimych komunistów systemem członkowie ONR i pozostałych organizacji narodowych, zwłaszcza zbrojnych ginęli na polu walki, a także w komunistycznych więzieniach i katowniach zdając swój egzamin z patriotyzmu. Zamordowani w ubeckich katowniach zostali m. in. Stanisław Kasznica, Lech Neyman, Tadeusz Łabędzki, Leszek Roszkowski, Tadeusz Zawadziński, Jan Morawiec, a konspiracja narodowa została ostatecznie zlikwidowana w latach czterdziestych i na początku pięćdziesiątych.
Jednak nie można mówić o kontynuacji ruchu narodowego przez dzisiejsze bojówki ONR. Wojenne i powojenne bohaterstwo, trafna ocena wielkiego błędu jakim było Powstanie Warszawskie, niezłomne przeciwstawianie się komunizmowi i wierność Kościołowi to były wartości, z którymi nic wspólnego nie mają kibolsko-chuligańskie bojówki używające emblematów ONR. Bicie cudzoziemców lub atakowanie przeciwników politycznych jest raczej ponurą karykaturą idei narodowej..
Reaktywacja ONR nastąpiła dopiero w 1993 roku w kilku miejscowościach, Czeladzi, Częstochowie i na Dolnym Śląsku. Dopiero Sąd w Opolu zarejestrował 14 04 2003 roku stowarzyszenie ONR. 12 03 2005 roku odbył się I reaktywacyjny Zjazd Obozu Narodowo-Radykalnego w Częstochowie, powstała jednolita ogólnopolska organizacja podzielona na brygady, które pokrywają się z województwami. Organizacja ta wpisała się do najnowszej historii Polski jako grupy balansującej na granicy prawa, znanej z agresywnych zachowań. Najbardziej zdumiewające jest używanie nazistowskich gestów, pozdrowień i symboli biorąc pod uwagę, że podczas wojny i okupacji działacze ruchu narodowego w tym oczywiście ONR-u byli zdecydowanymi wrogami Niemiec. Używając narodowych symboli i demonstrując pod pomnikami żołnierzy antykomunistycznego powojennego podziemia hitlerowskie pozdrowienie stają się członkowie ONR ponurym symbolem politycznej głupoty, chuligaństwa i bezmyślności, przykładem do czego prowadzi zajadły antysemityzm. ONR podlega częstym zmianom personalnym i trudno zrozumiałym sporom wewnętrznym, zawsze jednak podkreśla swój wrogi stosunek do demokracji jako systemu politycznego. Tak w wywiadzie dla portalu "fronda.pl" mówi jeden z byłych liderów Przemysław Holocher:" Przede wszystkim, my, jako Obóz Narodowo-Radykalny, nie jesteśmy demokratami. Walczymy ze złem, a radykałem jest każdy "kto jest przeciwnikiem tzw. małżeństw homoseksualnych, jest zwolennikiem dostępu do broni palnej dla obywateli, kary śmierci, osądzenia obecnych elit, czy nawet likwidacji większości urzędów". W szeregach ONR nie ma miejsca dla czarnoskórych i bardzo trudno dostać się Żydom, chyba, że "ceni polską kulturę, uważa się za narodowego radykała i nawrócił się na katolicyzm...zdarza się to bardzo, bardzo rzadko". I trudno się dziwić, mamy bowiem de facto do czynienia z organizacją rasistowską i antysemicką, a antysemityzm sądząc na podstawie różnych mniej lub bardziej poufnych zachowań i wypowiedzi jest istotnym elementem ideologii organizacji radykalnie narodowych w tym oczywiście ONR. Przypadki pobicia przeciwników politycznych i ideowych były wielokrotnie podawane w mediach między innymi działaczy KOD-u na pogrzebie żołnierzy powojennego podziemia, do pobić na tle rasistowskim i nacjonalistycznym, burd na ulicach i podczas politycznych manifestacji dochodziło wielokrotnie w różnych miastach. ONR powtarza endeckie stereotypy, nienawidzi Niemiec, a zwłaszcza Kanclerz Angeli Merkel naszego wypróbowanego sojusznika. Popiera generalnie politykę Rosji miedzy innymi zwalczając Unię I nieco ostrożniej NATO, nienawidzi niepodległej i sprzymierzonej z Zachodem i Polską Ukrainy wykorzystując do tego zbrodnie popełnione przez nacjonalistów ukraińskich na Wołyniu, podkreśla rolę Kościoła choć działa wbrew podstawowemu przesłaniu Ewangelii jakim jest miłość bliźniego. Zdumiewające jest coraz bardziej jawne poparcie dla ONR i tego rodzaju grup ze strony pisowskiego rządu, a co za tym idzie dość bierna postawa policji w obliczu ich przestępczej działalności. Tak jak przed wojną istotna część Kościoła udzielała poparcia obozowi narodowemu w tym jego skrajnym formacjom takim jak ONR, tak samo dziś te formacje cieszą się co najmniej tolerancją, a czasami jawną akceptacją ze strony części Kościoła. 16 kwietnia 2016, w białostockiej katedrze odbyła się uroczysta msza z okazji obchodów 82 lat Obozu Narodowo-Radykalnego. Był szpaler narodowców z flagami ONR, było nienawistne i ksenofobiczne kazanie wygłoszone przez księdza Międlara. Białostocczanie, prasa i opinia publiczna uznali to za skandal. Bierność władz państwowych wobec chuliganów, kiboli i mętów politycznych wynika z nienawiści polityków PIS-u do ugrupowań liberalnych i lewicowych oraz poszukiwania sojuszników wszędzie, a zwłaszcza po stronie ugrupowań nacjonalistycznych, które mogą się przydać jako sojusznik do walki z Polską demokratyczną. Jest to jednak zabawa niebezpieczna kilka razy ćwiczona w Europie na ogół z tragicznym finałem.
Jeden z najwybitniejszych współczesnych pisarzy polskich Józef Hen mówi:" W każdym kraju może działać takie ugrupowanie jak ONR, ale u nas to jest bezkarne. O to chodzi. Można, co się chce, wykrzykiwać, można kogoś pobić. Mało tego, przyzwalając na to, rząd tworzy sobie bojówki, i dlatego to jest groźne...Ksenofobię można znaleźć w Wielkiej Brytanii, Francji, Niemczech, Włoszech itd., ale w Polsce przymyka się na to oczy. Tam nie. Nawet pani Le Pen musiała wyrzec się ojca. ...Zresztą to nie tylko sprawa bezkarności, ale popierania ONR. Pan prezydent mówi, że to "patrioci". To słowo zdążyło się skompromitować. Przypominam, że Wanda Wasilewska zakładała w Rosji Związek Patriotów Polskich, w komunie władzę wspierali tzw. księża patrioci". ("Tramwaj nur fur Polen", "GW", 8-9 10 2016 r.). Mamy do czynienia z uaktywnieniem się politycznego chuligaństwa i kibolstwa i mamy jeszcze większą nadzieję, że polska demokracja znajdzie dość sił by się przed nimi i ich protektorami obronić.
