Dawno temu, czyli przed 9 stycznia 2007 roku, kiedy Steve Jobs pokazał światu pierwszego iPhone'a, rynek telefonów komórkowych wyglądał zupełnie inaczej. Zacementowany od lat układ kilku producentów został niemal całkowicie zmieciony przez nowych graczy, smartfony i internet mobilny stały się codziennością a starzy wyjadacze muszą dziś walczyć o przetrwanie.
O Internecie, technologii i gadżetach (tych użytecznych oraz tych nikomu niepotrzebnych) z perspektywy "geeka - zawodowca".
Telefon komórkowy to jeden z najważniejszych wynalazków ostatnich dziesięcioleci. Stał się niezwykle powszechny, dziś trudno wyobrazić sobie życie bez nieodłącznej komórki w kieszeni.
Przez kilka lat rynek telefonii komórkowej rozwijał się w niebywałym tempie. We wszystkich krajach świata budowano infrastrukturę GSM, jak grzyby po deszczu powstawały telekomy oraz producenci samych aparatów. Te z początku przypominały telefon stacjonarny w walizce, potem urządzenie wielkości piórnika z antenką. Potem był szał pierwszych kolorowych wyświetlaczy oraz dzwonków polifonicznych. Raczkował mobilny internet oparty na uproszczonych serwisach internetowych oraz prostych usługach mailowych. Pojawiły się smartfony, czyli bardziej zaawansowane komórki z aplikacjami biznesowymi oraz dotykowymi ekranami obsługiwanymi rysikiem. Na rynku rządziła fińska Nokia produkująca masowo setki różnych modeli dla każdego typu odbiorcy. Telefony produkowało wiele firm, takich jak Motorola, Ericsson, Alcatel, Sony czy Siemens. W segmencie komórek biznesowych dominowała kanadyjska firma RIM ze swoją marką Blackberry.
Wydawało się, że rynek jest nasycony i zacementowany na lata, jeśli nie dekady. I właśnie wtedy do gry postanowiła wejść firma komputerowa z Cupertino w Kalifornii, która co prawda od lat produkowała komputery i oprogramowanie, ale nie miała żadnego doświadczenia na rynku telekomunikacyjnym, zwłaszcza w dziedzinie współpracy z operatorami sieci komórkowych.
Apple postanowiło wynaleźć mobilny telefon od nowa. iPhone otrzymał dotykowy ekran o wysokiej rozdzielczości, do którego obsługi potrzebne są jedynie sprawne palce. To urządzenie stricte internetowe, non stop podłączone do globalnej sieci i korzystające z jej zasobów. Działa pod kontrolą zupełnie nowego, intuicyjnego systemu operacyjnego. Doskonale sprawdza się jako mały aparat fotograficzny, przenośny odtwarzacz muzyki oraz konsola do gier. Dzięki stałej łączności z internetem jest idealnym urządzeniem do obsługi serwisów społecznościowych (Facebook, Twitter, Flickr). Funkcja dzwonienia i wysyłania sms'ów wydaje się jakby dodatkiem do całej reszty.
iPhone stał się rynkowym przebojem, dziś Apple czerpie z jego sprzedaży grubo ponad połowę swoich przychodów. Pojęcie smartfona zostało przedefiniowane. Także operatorzy komórkowi zostali zmuszeni przez Apple do wielu zmian w podejściu do rynku. Internet mobilny musiał stać się standardem a nie drogim przywilejem, był to jeden z warunków możliwości włączenia iPhone'a do swojej oferty. Późniejsze modele wymusiły rozwój infrastruktury szybszego przesyłu danych (3G).
Wkrótce na rynku pojawili się nowi gracze, próbujący z różnym skutkiem skopiować sukces Apple. Jednym ze zwycięzców nowego rynku smartfonów jest Samsung. Jako jeden z czołowych producentów podzespołów dla Apple, wkrótce sam rozpoczął produkcję komórek nowej generacji pod własnym szyldem. Dziś Samsung jest największym producentem telefonów komórkowych na świecie, wyprzedzając Nokię, która okupowała tę pozycję od wielu lat.
Innym wygranym jest Google, która postanowiła stworzyć całkowicie nowy system operacyjny na telefony komórkowe. Android jest dzisiaj najbardziej popularnym systemem instalowanym w smartfonach (za nim znajduje się iOS Apple'a oraz Windows Mobile Microsoftu). Można go znaleźć w aparatach czołowych producentów, takich jak Samsung, LG, HTC etc.
iPhone to jednak nie tylko internetowa komórka, to także cały, złożony ekosystem stworzony przez Apple. Najważniejszym elementem jest sklep aplikacji tworzonych przez deweloperów z całego świata na platformę iOS. Nie brak tu spektakularnych sukcesów, jak w przypadku małej, fińskiej firmy Rovio, która dzięki grze Angry Birds zawojowała rynek gier mobilnych. Czy też przykład firmy tworzącej aplikację fotograficzną Instagram, którą kilka dni temu Facebook przejął za bagatela, miliard dolarów.
Kiedy porównamy sytuację sprzed zaledwie 5 lat i dzisiaj, możemy mieć problemy z ogarnięciem ogromu zmian. Nokia walczy o przetrwanie próbując ratować się strategicznym sojuszem z Microsoftem i instalując w swojej nowej linii smartfonów Lumia - Windows Phone. Tymczasem okazuje się, że większość zysków firma i tak uzyskuje dzięki Apple, która płaci jej licencję za rozliczne patenty telekomunikacyjne.
Google, które kilka lat temu było jedynie gigantem internetu (reklamy i wyszukiwarka), dziś jest producentem największego systemu operacyjnego na smartfony oraz właścicielem Motoroli. Zniknęło wielu producentów komórek, za to pojawili się nowi (np. HTC). RIM także walczy o przetrwanie, ostatnio nowym systemem Blackberry 10. Analitycy jednak nie wróżą mu sukcesu, w USA Android i iOS mają już ponad 80% rynku smartfonów (to i tak niewiele w porównaniu z Japonią, gdzie ta wartość wynosi 96%!). Odzyskanie pozycji przez starych wyjadaczy będzie bardzo trudne o ile niemożliwe, tym bardziej, że iPhone 5 już wkrótce ujrzy światło dzienne. I znowu zasady gry mogą się zmienić.