W listopadzie 2019 roku Parlament Europejski przyjął jedną z ważniejszych dla praw kobiet rezolucji - rezolucję w sprawie przystąpienia UE do konwencji stambulskiej i innych środków przeciwdziałania przemocy ze względu na płeć.
Parlament zdecydowanie wzywa Radę do "pilnego zakończenia procesu ratyfikacji konwencji stambulskiej przez UE na podstawie akcesji w szerokim zakresie bez jakichkolwiek ograniczeń oraz do poparcia ratyfikacji konwencji przez wszystkie państwa członkowskie". Dodatkowo w ramach tej rezolucji PE wzywa Komisję i Radę do uruchomienia „klauzuli pomostowej” (passerelle), zapisanej w art. 83 ust. 1 TFUE, w celu włączenia przemocy wobec kobiet i dziewcząt oraz innych form przemocy ze względu na płeć do katalogu czynów uznawanych przez UE za przestępstwa.
To dobry sygnał dla wszystkich Europejek, już na początku kadencji nowych władz UE, bo przemoc wobec kobiet to zjawisko rozpowszechnione, poważne i zaniżone, o wiele częstsze niż pokazują to oficjalne statystyki. Według badań Agencji Praw Podstawowych Unii Europejskiej, aż 43 proc. kobiet doświadczyło jakiejś formy przemocy psychicznej od obecnego lub poprzedniego partnera, 33 proc. przemocy fizycznej lub psychicznej, a 22 proc. przemocy psychicznej lub seksualnej. 5 proc. wszystkich kobiet doświadczyło zgwałcenia, a 55 proc. jakieś formy molestowania seksualnego.
Badania i statystyki wskazują również, że we wszystkich krajach na świecie sprawcami przemocy wobec kobiet i dziewcząt są w 90 proc. mężczyźni i chłopcy. Przemoc wobec kobiet jest więc formą dyskryminacji ze względu na płeć, jest „manifestacją nierównego stosunku sił pomiędzy kobietami a mężczyznami na przestrzeni wieków który doprowadził do dominacji mężczyzn nad kobietami i dyskryminacji tych ostatnich, a także uniemożliwił pełną poprawę sytuacji kobiet” i ma charakter strukturalny. Te fakty, oparte na solidnej wiedzy socjologicznej, określane są często przez konserwatywne i prawicowe kręgi polityczno-publicystyczne, jako „ideologizowanie” zjawiska przemocy wobec kobiet, co jest oczywistym lekceważeniem cierpienia kobiet i dziewcząt.
Konwencja Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej - Konwencja stambulska jest najbardziej kompleksowym traktatem międzynarodowym dotyczącym zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Przystępują do niej państwa, przystąpić mogą także organizacje międzynarodowe. Od kilku lat Unia Europejska, jako taka organizacja, również czyni starania na rzecz przyjęcia Konwencji. Ale to nie jest prosty proces.
Żeby Unia mogła przyjąć Konwencję, muszą do niej przystąpić, obok niej samej, wszystkie państwa członkowskie. A to dlatego, że Unia nie ma możliwości działania w niektórych obszarach, o których mówi Konwencja. A tu jest kłopot - co prawda wszystkie państwa członkowskie UE Konwencję podpisały, lecz wciąż nie ratyfikowało jej sześć z nich - Bułgaria, Czechy, Litwa, Łotwa, Słowacja i Węgry. Bułgaria ma nawet konstytucyjne problemy z koncepcją „gender”. Drugi kłopot jest z podstawą prawną dla przystąpienia przez Unię do Konwencji. Komisja Europejska, Parlament Europejski i Rada Unii spierają się, które artykuły z traktatów założycielskich powinny być wykorzystane jako podstawa prawna. Dyskusja doszła aż do Trybunału Sprawiedliwości UE, który ma wydać w tej sprawie opinię. A to może potrwać nawet rok.
Nie byłoby sporów dotyczących podstawy prawnej, gdyby nie fakt, iż przemoc wobec kobiet i przemoc domowa nie zostały uwzględnione w tzw. traktatowym katalogu przestępstw, zawartym w art. 83 ust.1 obowiązującego obecnie Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej (TFUE). Znajdziemy w tym katalogu terroryzm, handel ludźmi oraz seksualne wykorzystywanie kobiet i dzieci, nielegalny handel narkotykami, nielegalny handel bronią, pranie pieniędzy, korupcję, fałszowanie środków płatniczych, przestępczość komputerową i przestępczość zorganizowaną, lecz nie znajdziemy przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Wśród wymienionych dziedzin przestępczości są co prawda handel ludźmi (49 proc. ofiar handlu ludźmi to dorosłe kobiety, a 23 proc. to dziewczęta) oraz seksualne wykorzystanie kobiet i dzieci, ale te odmiany przemocy wobec kobiet i przemocy domowej to jedynie część o wiele szerszego procederu.
Nie uwzględniając przemocy wobec kobiet i przemocy domowej w traktatowym katalogu przestępstw TFUE daje jednak możliwość, by te przestępstwa do niego wprowadzić. Może to uczynić jednomyślnie Rada UE, a więc w tym przypadku ministrowie sprawiedliwości państw członkowskich, po uzyskaniu zgody Parlamentu Europejskiego. Czyli zmiana Traktatu, bez konieczności jego ponownego negocjowania, i co za tym idzie, ratyfikacji przez wszystkie państwa członkowskie. Taki mechanizm zwany jest mechanizmem kładki lub klauzulą pomostową (passerelle).
Włączenie przemocy wobec kobiet i przemowy domowej do katalogu przestępstw traktatowych poprzez uruchomienie procedury passerelle miałoby ogromne znaczenie dla skuteczności działań UE w obszarze zapobiegania i zwalczania tego zjawiska. Nie tylko byłaby doskonałą podstawą prawną do przystąpienia do Konwencji stambulskiej, Unia mogłaby wreszcie przyjąć własne regulacje - dyrektywy w tym obszarze. Możliwe byłoby więc zdefiniowanie tych przestępstw na gruncie prawa UE, podobnie jak to czyni Konwencja stambulska. Możliwe byłoby określenie sankcji za ich dokonywanie, podobnie, jako to czyni Konwencja stambulska. Możliwe byłoby określenie obowiązków państw członkowskich w zakresie polityki wobec przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, zapobiegania tym przestępstwom, gromadzenia danych, pomocy ofiarom itd. - podobnie jak to czyni Konwencja stambulska.
Czy uruchomienie procedury passerelle, i przyjęcie unijnych dyrektyw w obszarze zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej uczyniłoby więc bezprzedmiotowym przystąpienie przez UE do Konwencji stambulskiej?
Z pewnością nie. Nawet jeśli udałoby się przyjąć dyrektywą unijną znaczną większość rozwiązań, o których mówi Konwencja, to akt prawa międzynarodowego, akt Rady Europy, oznacza szerszą platformę współpracy miedzy państwami i dlatego ten proces, nawet w przypadku przyjęcia dyrektywy unijnej w sprawie zapobiegania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej i zwalczania tego procederu oraz ochrony ofiar, musi być kontynuowany i musi zakończyć się sukcesem. Szczególnie, że przystąpienie przez UE do Konwencji oznacza również związanie nią instytucji unijnych, a co za tym idzie, konieczność uwzględniania aspektu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej w każdej z polityk UE.
Równocześnie jednak unijna dyrektywa w sprawie zapobiegania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej i zwalczania tego procederu oraz ochrony ofiar to znacznie skuteczniejszy instrument, jeżeli chodzi o rozliczanie państw członkowskich z ich zobowiązań. Mechanizmy kontrolne Rady Europy są o wiele słabsze niż mechanizmy unijne, gdzie brak należytej implementacji prawa wtórnego UE przez dane państwo członkowskie może skończyć się wszczęciem przez Komisję Europejską procedury naruszeniowej, postępowaniem przed TSUE, i bardzo dotkliwymi karami finansowymi.
Podsumowując - wzmocnienie działań UE na rzecz zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej wymaga zarówno przyjęcia przez UE Konwencji stambulskiej, jak i włączenia tych przestępstw do traktatowego katalogu przestępstw.
Jako posłanka PE - sprawozdawczyni projektu decyzji o przystąpieniu Unii Europejskiej do Konwencji stambulskiej w Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych Parlamentu Europejskiego spotkałam się z Przewodniczącą-elekt nowej Komisji Europejskiej - Ursulą von der Leyen, jeszcze kiedy była kandydatką na to stanowisko. Rozmawiałyśmy o konieczności podjęcia przez Komisję zdecydowanych działań w obszarze zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet w UE, w tym - przede wszystkim - o przystąpieniu przez UE do Konwencji stambulskiej oraz włączeniu do traktatowego katalogu przestępstw przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Tezy te powtórzyłam następnie w pismach do Przewodniczącej-elekt i do Komisarz ds. Sprawiedliwości, Praw Konsumentów i Równości Płci, Very Jourovej. Aż w końcu udało nam się przygotować progresywne stanowisko Parlamentu Europejskiego, który dał KE
i Radzie wyraźny sygnał - walka z przemocą wobec kobiet musi być jednym z priorytetów Unii Europejskiej.
Mamy stanowisko PE, a teraz czas na działania Komisji i Rady. Mam nadzieję, że 2020 rok okaże się przełomowy dla praw kobiet doświadczających przemocy.