Roma locuta, czyli proście a będzie wam dane
Przez cały wczorajszy dzień trwały przepychanki związane z planowanym uczestnictwem abp Paetza w uroczystościach jubileuszowych w Poznaniu. Zapowiadał się poważny skandal i - jak pisałem – utrata wiarygodności polskiego Kościoła. W tekście zarzuciłem też milczenie (a więc de facto aprobatę dla całej sytuacji) biskupom i nawet Nuncjuszowi Apostolskiemu, choć szybko się dowiedziałem (bo z jednym z biskupów miałem na ten temat okazję rozmawiać), że nie wszyscy podzielają beztroskie podejście do sytuacji zarówno ze strony samego abp Paetza jak i sporej części duchownych. Niektórzy z nich używali często słownej ekwilibrystyki na granicy śmieszności, udowadniając, że przecież chrześcijańskie wybaczenie i brak skazującego wyroku uprawniają biskupa do właśnie takiego zachowania. I radzili: zamiast krytykować lepiej się za niego pomodlić.