Takie projekty jak nowa ustawa antyterrorystyczna zawsze wzbudzały i będą wzbudzać duże emocje, zwłaszcza wśród nas, zwykłych obywateli. W naszej mentalność zachodzi swoisty paradoks emocjonalny. Z jednej strony chcemy czuć się bezpieczni we własnym domu, jednak z drugiej…ograniczanie naszej wolności i próby inwigilacji budzą nasz sprzeciw i liczne kontrowersje. Niestety w dzisiejszej rzeczywistości, gdzie istnieje realne zagrożenie zamachami terrorystycznymi w naszym kraju taka ustawa jest nieodzowna. Jednak niektóre jej zapisy mogą budzić pewien dysonans.
Główny niepokój budzi część zapisu definiującego działalność terrorystyczną. Mówi on, że przestępstwem o charakterze terrorystycznym jest czyn zagrożony karą pozbawienia wolności z górna granicą powyżej trzech lat. W polskim kodeksie karnym jest mowa o pięciu latach. Dlaczego takie dysproporcje mogą budzić niepokój? Według nowej ustawy za działalność terrorystyczną może zostać uznane na przykład znieważenie prezydenta RP! Ustawa zamiast dawać silne narzędzia do walki z prawdziwym zagrożeniem terrorystycznym, daje możliwości zwalczania pospolitych przestępstw wewnętrznych.
Wirtualny kaganiec
Kolejnym kontrowersyjnym zapisem ustawy jest możliwość blokowania stron internetowych przez ABW nawet na 5 dni bez zgody sądu. Blokada może trwać maksymalnie 30 dni z możliwością przedłużenia tego terminu o kolejne 3 miesiące. Na pierwszy rzut oka taki zapis wydaje się racjonalny np. w przypadku blokowania stron internetowych zawierających materiały instruktażowe dla terrorystów, ale czy aby na pewno? Według Fundacji Panoptykon, równie dobrze ABW może zacząć blokować pojedyncze komentarze, portale społecznościowe, blogi czy nawet elektroniczne wydania gazet według własnego uznania lub też zgodnie z odgórnym nakazem władz.
Karta na nazwisko
Rejestrowanie kart pre-paid, niby nic takiego, jednak konieczność podawania swoich danych personalnych przy kupowaniu takiej karty jest już w pewnym sensie kuriozalne. Przypuśćmy, że męczennik islamski chce dokonać samobójczego zamachu w jakimś zatłoczonym miejscu w naszym kraju. Co z tego, że kupując kartę poda swoje prawdziwe dane, skoro za chwile i tak zginie wysadzając się w powietrze. Ponadto taką kartę można kupić np. na skradziony dowód osobisty lub przez podstawioną osobę.
Permanentna inwigilacja
Według nowej ustawy, ABW zyskuje nieograniczony dostęp do wszelkich baz danych zgromadzonych przez instytucje państwowe. Funkcjonariusze Agencji będą mogli zajrzeć do informacji na nasz temat znajdujących się m.in. w ZUS, KRUS, KNF, UKE i innych bazach, także samorządowych, baz banków, SKOK-ów czy tez firm ubezpieczeniowych.
To tylko niektóre zapisy nowej ustawy, które wzbudzają w obywatelach największe emocje i ogólny sprzeciw. Głównie obawiamy się czy nasze podstawowe prawa obywatelskie nie zostaną nadmiernie ograniczone. Trzeba sobie jednak zadać pytanie czy bez podjęcia takich kroków będziemy mogli czuć się naprawdę bezpieczni? Wszystko i tak zależy od dobrej woli osób i służb, które będą wypełniać postanowienia tej ustawy.