Czy popularne w środowisku studenckim tzw. "otrzęsiny" to nadal niemoralna i upokarzająca ceremonia inicjacji czy też forma wspólnej, niezapomnianej zabawy, którą pamięta się przez długie lata?
Czy popularne w środowisku studenckim tzw. "otrzęsiny" to nadal niemoralna i upokarzająca ceremonia inicjacji czy też forma wspólnej, niezapomnianej zabawy, którą pamięta się przez długie lata? Fot. Shutterstock.com
Reklama.
Spartańskie otrzęsiny
Tradycja otrzęsin, fali czy też chrztu młodych adeptów to bardzo stary obyczaj, który wraz z upływem stuleci ewoluował, zmieniając swoją formę. W starożytnej Sparcie młodzi wojownicy byli poddawani surowej próbie inicjacyjnej w świątyni Artemidy Ortii. Jedna grupa młodzieńców, uzbrojona w rzemienie, miała za zadanie bronić położonego na ołtarzu sera, natomiast zadaniem drugiej było jego zdobycie. Z czasem inicjacja młodych Spartan zmieniła swoją formę na bardziej radykalną. Poddawano ich brutalnemu biczowaniu. W tym czasie nie mogli się ani ruszyć, ani wydać jakiegokolwiek dźwięku. Tych rytuałów było oczywiście znacznie więcej, jak np. „krypteja” (zainteresowanych odsyłam do źródeł).
Beanalia
W średniowieczu pierwszoroczniak, zwany „beanem”, wcale nie miał lżej. Aby stać się pełnoprawnym członkiem wspólnoty uczelnianej przyszły żak przechodził istne męczarnie i upokorzenia. Często spośród kandydatów wybierano jedynie jednego tzw. „arcybeana”, na którym skupiała się cała uwaga jego starszych kolegów. Kładziono go na ziemi, wiązano sznurem, a następnie obrzynano go piłą i cięto toporem. Było to tzw. „wygładzanie” nowego studenta. Często również smarowano go zgniłymi płucami zwierzęcymi pełnymi robactwa oraz przyczepiano mu spiłowane rogi, które miały być symbolem jego tępoty umysłowej. W polskiej tradycji utarł się również podobny zwyczaj polegający na przyczepianiu baranich lub oślich uszu, w myśl łacińskiej sekwencji „Bestia equalis asino, nihil vere sciens” (Zwierzę równe osłu, nie wiedzące niczego).
Kontrowersje
Na szczęście, współczesne otrzęsiny studenckie mają charakter o wiele bardziej humanitarny i wyważony, a ich głównym celem jest lepsza integracja wewnątrzuczelniana. Przybierają one bardziej formę wspólnej zabawy w popularnych klubach oraz dyskotekach niż sadystycznych praktyk mających na celu maltretowanie i kompromitowanie nowych studentów na oczach innych. Nie brakuje jednak w środowisku akademickim oraz w wielu organizacjach pozarządowych opinii o niemoralnym i szkodliwym oddziaływaniu tego rodzaju imprez na młodych ludzi. Kontrowersje dotyczą przede wszystkim aspektu psychologicznego. Według oponentów, otrzęsiny pierwszoroczniaków wywołują u nich czynnik stresogenny, który osoby „upokarzane” podczas takiej imprezy naraża na ryzyko popełnienia samobójstwa. Oponenci uznają również otrzęsiny za nieoficjalną formę fali podobnej do tej, która miała miejsce w polskiej armii w minionym wieku, co moim zdaniem jest opinią nad wyrost nieprawdziwą i krzywdzącą dzisiejszą młodzież. A jakie jest Wasze zdanie na temat współczesnych otrzęsin studenckich?
Źródło: