Reklama.
Trójpodział władzy, czyli równowaga pomiędzy działaniami władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej, jest podstawową zasadą demokracji i fundamentem każdej demokratycznej konstytucji. Politycy PiS powrócili do standardów Konstytucji PRL z 1952 roku, w której zapisano, że Sejm jest najwyższym i w zasadzie jedynym organem władzy państwowej. Sądy nie były w ogóle tam uwzględnione jako element władzy. Ich zadaniem było przede wszystkim stać na straży ustroju Polski Ludowej, czyli wypełnianie roli podrzędnej wobec Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Dziś rolę PZPR przejął PiS.
Zapewne przez resentymenty prezesa Kaczyńskiego wracamy do rozwiązań znanych z PRL. Mamy już brak trójpodziału władzy, dominującą rolę polityków jedynej słusznej partii, media publiczne jak Radiokomitet, system edukacji rodem z lat Polski Ludowej, rozdawnictwo pieniędzy w myśl zasady "czy się stoi, czy się leży". Decyzjami polityków PiS historia zatoczyła koło, ale już Karol Marks pisał, że historia powtarza się tylko jako tragedia albo farsa...
22 lipca politycy PiS mają okazję do świętowania. Data zobowiązuje.