W cieniu wydarzeń w Gdańsku umyka istotna informacja: największa od 6 lat podwyżka składki na ZUS. Sztandarowy projekt rządu, tzw. "mikroZUS" okazał się blagą, bo w praktyce nie skorzysta z niej niemal nikt. Polskie Stronnictwo Ludowe już w 2016 roku opracowało pakt dla firm rodzinnych, którego zapisy znacznie ułatwiłyby życie małych i średnich przedsiębiorstw.
Fundacja Republikańska opublikowała niedawno raport o tym, jak system ubezpieczeń społecznych niszczy polską przedsiębiorczość. Przysłowiową kroplą przepełniającą czarę stała się obowiązująca od 1 stycznia br. nowelizacja ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, zakładająca zniesienie górnego limitu składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe. Trudno utrzymać firmę, gdy co najmniej połowę dochodu zjadają składki. W tym roku o ponad 84 zł wyższe niż w ubiegłym, czyli 1317 zł miesięcznie.
Rząd na dobrą sprawę nie robi nic, by ułatwić życie przedsiębiorcom. Wprowadza rozwiązania prowizoryczne, które dobrze brzmią na konferencjach prasowych, ale są dla nikogo. Przykładem niedawne obniżenie składek na ZUS dla jednoosobowych firm. Brzmi nieźle, ale tylko z pozoru. Dlatego, że - po pierwsze - warunkiem ubiegania się o niższe składki jest miesięczny przychód - nie dochód! - nie wyższy niż 5250 zł miesięcznie. Nie skorzystają więc nawet drobni sklepikarze czy małe zakłady fryzjerskie. Po drugie, ustawa o niższym ZUS w ogóle nie obejmuje twórców, artystów, reprezentantów wolnych zawodów oraz wspólników firm. Po trzecie, o obniżenie składki przedsiębiorcy mogą ubiegać się tylko po całym roku, nie po miesiącu czy dwóch o niskim przychodzie.
Tak więc beneficjentami zmian zostaną co najwyżej najbardziej mikroskopijne z mikroskopijnych firm, jeśli w ogóle jakiekolwiek. 99 proc. przedsiębiorców nadal musi płacić coraz większy haracz na ZUS i coraz wyższe podatki, co - zdaniem m.in. Fundacji Republikańskiej - zahamuje proces rozwoju biznesu w naszym kraju, spychając nas na długo w pułapkę średniego rozwoju.
Czy tak być musi? Oczywiście nie. PSL już w 2016 roku opracował pakt dla firm rodzinnych, pomyślany tak, by w realny sposób ułatwić funkcjonowanie małych i średnich przedsiębiorstw. Wymienię tylko najważniejsze założenia:
1. 500/1000 ZŁ ZUS – dwie proste stawki ZUS dla przedsiębiorców. 500 zł miesięcznie dla firm z przychodami do 250 tys. zł rocznie i 1000 zł dla pozostałych.
2. CHOROBOWE PŁACI ZUS – ubezpieczyciel płaci wynagrodzenia za pracowników małych i średnich firm przebywających na zwolnieniu lekarskim już od pierwszego dnia choroby.
3. URLOP OD ZUS – raz na 5 lat przedsiębiorcy mogą wziąć półroczny urlop od płacenia składek, jeśli wykażą półroczny spadek przychodów o co najmniej 25 proc.
4. 0 CIT – mikro- i małe przedsiębiorstwa są zwolnione z podatku CIT.
5. DOPŁATY DO PENSJI – państwo wspomaga firmy w pierwszym roku, dopłacając do pensji pracowników w celu osiągnięcia najniższego wynagrodzenia.
Tak właśnie powinno prawdziwe wspieranie małego i średniego biznesu przez państwo.
Jestem przekonana, że niedługo uda się nam wprowadzić ten plan w życie.
Polskie firmy potrzebują realnej, nie prowizorycznej, pomocy.