Dobrze, że Parlament Europejski będzie pracował nad postulatem dotyczącym możliwości ograniczenia stosowania klauzuli sumienia przez lekarzy i personel medyczny. Jest to temat bardzo gorący w Unii Europejskiej, a niemal wrzący w Polsce. Wprowadzenie ograniczeń stosowania klauzuli sumienia, w przypadku Polski restrykcyjne ich stosowanie, pomogłoby zapewnić kobietom właściwy poziom opieki zdrowotnej w ramach polityki zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego, do czego mają niezbywalne, choć nierespektowane w Polsce prawo.
Wanda Nowicka. Posłanka na Sejm VII kadencji i Wicemarszalkini Sejmu. wieloletnia działaczka na rzecz praw kobiet i praw człowieka
W tym tygodniu PE omawiając kwestie zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego, zajmie się postulatem ograniczenia możliwości stosowania klauzuli sumienia. Daje ona lekarzom i personelowi medycznemu prawną możliwość odmowy wykonywania świadczeń w przypadku, kiedy jest to niezgodne z ich przekonaniami np. religijnymi w przypadku, gdy chodzi o wykonanie zgodnych z prawem zabiegów przerywania ciąży, czy dostępu do środków antykoncepcyjnych lub badań prenatalnych. W Polsce sprawa ta wymaga jak najszybszego uregulowania, gdyż wobec Polek, klauzula ta jest zbyt często nadużywana. Lekarze stosują ją przy okazji wszystkich usług przysługujących kobietom, przypisując sobie w ten sposób prawo do decydowania za kobiety. Dotyczy to nie tylko kwestii przerywania ciąży. Odmowa świadczenia usług z uwagi na przekonania religijne lekarzy ma też miejsce w czasie nie przepisywania środków antykoncepcyjnych, czy zlecania badań prenatalnych. Sytuacja taka jest nie do zaakceptowania. We wszystkich przypadkach tego typu lekarz może odmówić wykonania świadczenia, ma jednak obowiązek wskazać kobiecie innego specjalistę lub placówkę, gdzie może ona uzyskać pomoc. W Polsce lekarze nigdy tego nie robią. Korzystają ze swojego prawa, czyli klauzuli sumienia, ale działają przy tym na szkodę kobiet, które jako osoby ubezpieczone, tracą w ten sposób własne prawo do przysługujących im świadczeń. Z polskiego punktu widzenia prace PE są więc bardzo istotne.
W Projekcie sprawozdania, którym zajmie się Parlament Europejski, znalazły się zapisy zalecające monitorowanie przypadków korzystania z klauzuli. Autorzy sprawozdania, które przyjęła już Komisja Kobiet i Równouprawnienia niepokoją się także próbami zaostrzenia prawa aborcyjnego w niektórych krajach Unii oraz utrudnieniami w dostępie do aborcji, na jakie napotykają kobiety.
To dobry krok PE. I tak już restrykcyjne prawo antyaborcyjne próbowano przecież niedawno zaostrzyć w Polsce, zakazując usuwania ciąży w sytuacji, gdy zachodzi podejrzenie, że płód jest głęboko upośledzony. Sama klauzula sumienia jest także w naszym kraju nagminnie nadużywana. W przypadku zabiegów usunięcia ciąży lekarze, powołując się na nią odmawiają ich wykonania i co gorsza mimo, iż mają taki obowiązek, nie wskazują ciężarnym kobietom innych placówki, gdzie mogłyby one ciążę przerwać. Często zwlekają też tak długo z wydaniem odpowiedniego zaświadczenia, że na przeprowadzenie zabiegu jest już za późno, co zmusza kobiety do przerwania ciąży w podziemiu aborcyjnym lub zagranicą. W obecnym stanie prawnym lekarze obawiają się też podejmowania decyzji o usunięciu ciąży z powodu ryzyka kary, jaka im grozi w przypadku mylnej interpretacji przesłanek.
W szpitalach publicznych praktycznie nie wykonuje się zabiegów przerywania ciąży. Część klientek podziemia aborcyjnego stanowią przez to kobiety mające prawo do legalnej aborcji, które z rozmaitych względów nie były w stanie go wyegzekwować. Zaś wiedza w społeczeństwie, w tym również wśród pracowników służby zdrowia, na temat warunków dopuszczalności przerywania ciąży jest wręcz znikoma. Dlatego cieszy mnie, że Parlament Europejski zajmie się ta sprawą. Mam nadzieję, że w wyniku tego państwa członkowskie w tym Polska, gdzie nadużywana jest klauzula sumienia, a prawa kobiet do stosownych świadczeń w zakresie zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego są nagminnie łamane, zostaną odgórnie zmuszone do odpowiednich zmian w tym zakresie.