Trybunał Konstytucyjny podjął bardzo słuszną decyzję w sprawie janosikowego. Uznał, że zmuszanie bogatych samorządów do przekazywania części swoich dochodów na rzecz biedniejszych jest niezgodne z konstytucją.
Po raz kolejny mamy do czynienia z bublem prawnym, przez który tym razem na skraju bankructwa znalazło się Województwo Mazowieckie. Idea wspierania biedniejszych regionów przez lepiej sytuowane nie jest pozbawiona sensu. Wymuszanie przy pomocy przepisów prawnych wysokich danin, których nawet bogate Mazowsze nie było w stanie udźwignąć, nie ma go jednak w ogóle.
Zastanawiający jest brak refleksji u rządzących, którzy zamiast w odpowiednim momencie uwolnić samorządy od obowiązku uiszczania daniny, woleli patrzeć jak zadłużają się one, zaciągając kolejne kredyty na spłatę janosikowego. Trzeba było dopiero dobrej decyzji Trybunału Konstytucyjnego, aby zmienić tę sytuację. TK stwierdził, że przepisy nie określają żadnej granicy wpłaty, którą ma dokonać województwo, przez co w sytuacjach dużych wahań koniunkturalnych wysokość tej wpłaty może pochłonąć większą część dochodów podatkowych. W przypadku Mazowsza w 2010 roku było to 63 procent, czyli ok. 80 proc. wszystkich jego dochodów.
Warto też zastanowić się jakie inwestycje można było przeprowadzić na Mazowszu choćby za część z 6.4 mld zł, które władze samorządowe oddały w ramach tego łupieżczego podatku. To suma niebagatelna, którą Mazowsze i jego mieszkańcy stracili bezpowrotnie. Znów zaprzepaszczono wiele szans dla tego, tak ważnego regionu Polski.