Panie Duda! Wykonując wolny zawód pracuję znacznie ciężej, niż pańscy podopieczni, no i stokroć ciężej, niż pańscy kolesie z zarządu związków. Nie macie pojęcia o pracy po 12-16 godzin na dobę, ryzyku utraconych zleceń, niezapłaconych faktur, od których i tak trzeba odprowadzić vat i podatki. Nie staracie się ani o jakość, ani o ilość – staracie się tylko o etat! Nie dorósł Pan intelektualnie, żeby formułować pomysły na reformę gospodarczą. Nie zasłużył Pan na żadne specjalne przywileje, na żadne szczególne względy. Nie pracuje Pan ciężko, nie działa społecznie. Proszę sobie gęby nie wycierać interesem ludzi pracy, bo ci ludzie w kolejnych wyborach tym chętniej zagłosują na program szybkiej prywatyzacji i wolnego rynku usług monopolizowanych dotychczas przez pana szajkę pracowniczą.
Uspokojony tak dramatycznie niezbornymi i intelektualnie miernymi postulatami strajkujących, premier uroczyście oświadczył, że podziela troskę, rozumie rozgoryczenie, i w niczym nie zamierza zmieniać zamierzeń rządu.
człowiek pracy
