GW donosi, że dyrektor Teatru Dramatycznego zadecydował o likwidacji Cafe Kulturalnej, instytucji organizującej koncerty, pokazy, spotkania literackie i akcje społeczne. Dyrektor Teatru Dramatycznego decyzję motywuje „względami organizacyjnymi”, co stanowi wręcz chamską kpinę z inteligencji uczestników życia kulturalnego.

REKLAMA
Cafe Kulturalna działa od 10 lat, i to z coraz większym rozmachem. To nie ogródek piwny w ruchliwym pasażu, który zatrudnia grajka z gitarą, by przygrywał do kiełbasek i piwa. Agnieszka Łabuszewska zakładając Cafe Kulturalną 10 lat temu, zaczynała „orkę na ugorze”. Kreowała żywą artystycznie przestrzeń pośród betonowej pustyni przytłoczonej betonowym trupem Stalina, tj. Pałacem Kultury. No i się udało! Waham się użyć słowa lokal, bo Cafe Kulturalna szybko stała się instytucją, klubem, salonem, galerią, salą koncertową. Tam nie było było lansu na leżaczkach i stukania w smartfon. W Cafe Kulturalnej sporo się działo! Udało się też w sensie komercyjnym, bo lokal płaci regularnie zobowiązania, podatki, zatrudnia legalnie pracowników, płaci muzykom, itp. Dlaczego więc Dyrektor Teatru Dramatycznego wymawia umowę najmu lokalu z arcy krótkim, bo 3 miesięcznym terminem? Czy są jakieś zastrzeżenia do poziomu artystycznego imprez? Nieporozumienia finansowe? Protesty mieszkańców? Nie!
logo
www.facebook.com/CafeKulturalna

Dyrektor Słobodzianek decyzję wypowiedzenia umowy najmu, czyli de facto wyrzucenie na bruk Cafe Kulturalnej, argumentuje względami organizacyjnymi. Ponieważ zarządzany przez niego Teatr ma 3 sceny, więc woli znaleźć ajenta na wszystkie 3 lokale hurtem.
Nie ośmieliłbym się udzielać porad dyr. Słobodziankowi w kwestiach artystycznych, ale jeśli chodzi o biznes, to ze względu na studia MBA i zarządzanie 2 firmami ośmielę się. A zatem:
Panie Dyrektorze, upraszczanie wszystkiego ze względów organizacyjnych jest bez sensu, a szczególnie katastrofalne skutki przynosi w kulturze. Czy chciałby Pan, by ratusz ze względów organizacyjnych wypowiedział indywidualne umowy na prowadzenie teatrów w Warszawie i poszukał jednej instytucji, która hurtem zarządzać będzie wszystkimi? Czy naprawdę taką straszną komplikację stanowi fakt, że każdy z 3 lokali kreowany byłby przez inny zespół ludzi, napędzany inną energią? A może nie chodzi o Pański komfort, ale uważa Pan, że to my, Warszawiacy buntujemy się przeciwko anarchii w życiu kulturalnym, i domagamy się urawniłowki. Żeby było tak jak McDonalds – w każdym lokalu to samo? Czy uważa Pan, że konkurowanie o względy publiczności przez 3 różne podmioty przynosi złe skutki, i lepiej, by jeden podmiot zarządzał wszystkimi lokalami? Że wtedy będzie ciekawiej, barwniej?
logo
www.facebook.com/CafeKulturalna

Nawet, gdyby dyr. Słobodzianek na wszystkie powyższe pytania odpowiedział twierdząco, to mam dla niego pewną radę wynikającą z doświadczenia biznesowego. Otóż nie jest wcale roztropnie zarżnąć to co działa dobrze, bo ma się pomysł na ulepszenia. Słobodzianek bowiem chce najpierw wyrzucić na bruk Cafe Kulturalną, a potem szukać rozwiązania na wszystkie 3 administrowane przez niego lokale. Zapewnia przy tym, że „ajenci Cafe Kulturalnej przy Teatrze Dramatycznym są mile widziani w tym konkursie.” Wedle tej logiki, jeśli mam fajnie działającą firmę i chcę otworzyć nowe jej oddziały, to najpierw powinienem wyrzucić na zbitą mordę dotychczasowych pracowników, a potem ogłosić rekrutację i zapewnićć, że dotychczasowi pracownicy są „mile widziani w tym konkursie”.
logo
www.facebook.com/CafeKulturalna

Po co ja właściwie udzielam porad dyr. Słobodziankowi? Czy uważam, że jest ode mnie głupszy? Że nie pojmuje oczywistości? Otóż nie. Z pewnością wszystko wie, rozumie, nie jest głupszy, a pewnie nawet sporo sprytniejszy ode mnie. Nie jest takim cymbałem, by zarzynać funkcjonującą sprawnie instytucję kulturalną „ze względów organizacyjnych”. A więc o co chodzi? Jako absolwent MBA i człowiek funkcjonujący w biznesie zgadywałbym, że chodzi o kasę, ale skoro rzecz dotyczy dyrektora teatru, to pewnie chodzi o kulturę i sztukę :-)