Trwa sesja Parlamentu Europejskiego w Strasburgu. Poranne debaty dotyczyły podsumowania prezydencji duńskiej oraz konkluzji z ostatniego posiedzenia Rady Europejskiej. Pod tym ostatnim punktem kryje pasjonująca debata na temat różnych metod wychodzenia Unii Europejskiej z kryzysu gospodarczego. Czyli tematu numer jeden w Europie, jeśli nie na świecie.
Rocznik 1974. Poseł do Parlamentu Europejskiego, Przewodniczący SLD w latach 2005-2008, Przewodniczący Klubu Poselskiego Lewicy w latach 2007-2009, Wicemarszałek Sejmu V kadencji, Minister Rolnictwa w rządach Leszka Millera i Marka Belki
Spór jest na pozór prosty. Niemcy kładą nacisk na oszczędności, zaciskanie pasa i niezależność Europejskiego Banku Centralnego. Europejskie południe podkreśla europejską solidarność. Mówi, że wspólna waluta to także wspólna odpowiedzialność za dług. Na to Niemcy odpowiadają, że wymaga to większej koordynacji politycznej.
W Parlamencie Europejskim dochodzi do tego podział na rodziny polityczne. Socjaliści podkreślają konieczność aktywnej polityki prowzrostowej. Jeśli nie pobudzimy gospodarki nie będzie wzrostu, a bez wzrostu nie będzie miejsc pracy. Na zakończonym szczycie przywódcy państw UE po raz pierwszy nie tylko rozmawiali o wzroście gospodarczym, ale zdecydowali się podjąć konkretne działania Prawica jest sceptyczna wobec tych działań, ale sporo jej przedstawicieli odchodzi od dogmatyzmu. Szczyt był tego najlepszym dowodem. Podobnie jak dzisiejsza debata,
Widać, że stanowiska zbliżają się do siebie. Przyszły scenariusz wychodzenia z kryzysu będzie miksem obu recept. Walka toczy się oto, jakie będą proporcję. I czy europejscy przywódcy zachowają odpowiedni timing wprowadzania zmian. Jak w sporcie, nie możemy pozwolić sobie na spóźnienie.
Dobre wystąpienie wygłosił dzisiaj w Strasburgu przewodniczący Barroso. Mam nadzieję, że inni przywódcy będą w najbliższych miesiącach w równie dobrej formie. Od tego zależy przyszłość Europy.
Są to już inni przywódcy. Ostatni szczyt pożegnał Europę z Merkozym. Nie chodzi nawet o samo pojawienie się Francois Hollande’a, ale o fakt, że dodało ono odwagi innym przywódcom, takim jak premierzy Włoch czy Hiszpanii. Czarne scenariusze zastępuje umiarkowany optymizm.