Porozumienie w sprawie ratowania Cypru jest rozsądnym kompromisem. Przede wszystkim chronione są depozyty poniżej 100 tys. euro. Co oznacza, że ratowanie cypryjskich banków nie odbędzie się kosztem zwykłych obywateli.
Rocznik 1974. Poseł do Parlamentu Europejskiego, Przewodniczący SLD w latach 2005-2008, Przewodniczący Klubu Poselskiego Lewicy w latach 2007-2009, Wicemarszałek Sejmu V kadencji, Minister Rolnictwa w rządach Leszka Millera i Marka Belki
Od dłuższego czasu piszę, że istotą sporu politycznego jest to, na kogo zostaną przerzucone koszty wychodzenia z kryzysu. Na klasę średnią czy na najbogatszych?
Pierwszy wariant proponowany przez Cypryjczyków, zakładał opodatkowanie wszystkim depozytów, tym samym zrzucał koszty ratowania banków na barki klasy średniej i drobnych ciułaczy. To było skrajnie niesprawiedliwe i wywołało słuszne oburzenie.
Wariant, w którym chronione są depozyty do 100 tys. euro chroni klasę średnią. Oznacza, że koszty ratowania banków zostają przerzucone, na tych którzy traktowali Cypr jak raj podatkowy i miejsce legalizowania nie do końca legalnych dochodów.
Swoją drogą Unia musi skończyć hipokryzją. Od wielu lat Unia prowadzi – przynajmniej w warstwie deklaracji – wojnę z rajami podatkowymi. Tymczasem bez większych oporów do strefy euro przyjęto państwo będące de facto rajem podatkowym…