Radosław Sikorski z uporem godny lepszej sprawy głosi postulat wyburzenia Pałacu Kultury. Jak do tej pory z marny skutkiem. W sukurs przyszła mu więc małżonka, Anne Applebaum, która powtarza postulat męża.
Rocznik 1974. Poseł do Parlamentu Europejskiego, Przewodniczący SLD w latach 2005-2008, Przewodniczący Klubu Poselskiego Lewicy w latach 2007-2009, Wicemarszałek Sejmu V kadencji, Minister Rolnictwa w rządach Leszka Millera i Marka Belki
Osoba pozbawiona taktu zwróciłaby pani Applebaum uwagę, że w Polsce nie dyskutuje się, który z nowojorskich wieżowców należy wyburzyć. Wszak niejeden z nich budził, czy nadal budzi estetyczne kontrowersje.
Czy nam się to podoba, czy nie, Pałac Kultury jest najbardziej rozpoznawalnym budynkiem w Warszawie. Naszą atrakcją turystyczną. Za kilkanaście, kilkadziesiąt lat, zrozumiemy, że wręcz największą atrakcją turystyczną Warszawy.
Po drugie, Pałac Kultury jest budynkiem użyteczności publicznej, który dobrze służy warszawiakom. Kilkanaście sal kinowych i teatralnych, Pałac Młodzieży wraz z pięknym basenem, unikalny taras widokowy – można by wymieniać długo. Co by nie mówić to nie jest pomnik gigantomanii okupowany przez biurokratów, ale miejsce najzwyczajniej potrzebne i pożyteczne.
Problemem nie jest więc sam Pałac, lecz zagospodarowanie przestrzeni wokół niego. Gigantyczny parking – to nie jest najlepsze rozwiązanie dla terenów w ścisłym centrum stolicy europejskiego państwa. Lech Kaczyński i Hanna Gronkiewicz-Waltz ponieśli porażkę na polu zagospodarowania Placu Defilad. Rozumiem, że są roszczenia, ale ten obszar powinien mieć w ratuszu szczególny priorytet! Wokół PKiN cały czas można stworzyć przyjazną przestrzeń publiczną!