
Reklama.
Pierwszy artykuł* o historii cieszył się bardzo dużym zainteresowaniem. W części drugiej zajmę się obdzieraniem naszego szlacheckiego trunku z trotylowych mitów (chyba już jest taki związek frazeologiczny, prawda?)
Mity i najczęściej zadawane pytania:
- Czy do whisky trzeba dorosnąć?
Tak. Jeżeli chcesz ją pić, to musisz mieć w Polsce minimum osiemnaście lat.
By się nią delektować, trzeba dorosnąć ale tylko i wyłącznie w kwestii doświadczenia smakowego. Powstała na ten temat nawet nauka –[ b]sensoryka[/b] - która pozwala na ocenę bukietu smakowo-zapachowego za pomocą ludzkich zmysłów. Słodkości domaga się organizm, a na smaki kwaśne, słone, gorzkie musimy sobie zbudować tolerancję, przyzwyczaić się do nich. Im więcej będziemy mieli doświadczenia z kwaśnymi potrawami w młodości, tym na starość już nie będziemy się krzywić na ich smak. Z whisky jest tak samo, budujemy sobie tolerancję na alkohol, by móc go z przyjemnością kosztować.
By się nią delektować, trzeba dorosnąć ale tylko i wyłącznie w kwestii doświadczenia smakowego. Powstała na ten temat nawet nauka –[ b]sensoryka[/b] - która pozwala na ocenę bukietu smakowo-zapachowego za pomocą ludzkich zmysłów. Słodkości domaga się organizm, a na smaki kwaśne, słone, gorzkie musimy sobie zbudować tolerancję, przyzwyczaić się do nich. Im więcej będziemy mieli doświadczenia z kwaśnymi potrawami w młodości, tym na starość już nie będziemy się krzywić na ich smak. Z whisky jest tak samo, budujemy sobie tolerancję na alkohol, by móc go z przyjemnością kosztować.
Najlepiej zacząć od irlandzkich młodych whiskey, gdyż w ich produkcji nie używa się torfu. Słód jest suszony powietrzem i nie pojawiają się tam żadne dymne, torfowe smaki. Po jakimś czasie możemy przejść od irlandzkich do szkockich.
Pamiętajmy(!!), whisky się wącha. Dopóki nie powąchasz, dopóty nie masz smaku.
Zróbcie sobie taki eksperyment, nalejcie sobie jakiegoś alkoholu do kieliszka, następnie zatkajcie nos i wypijcie zawartość.
Czujecie coś?
Zróbcie sobie taki eksperyment, nalejcie sobie jakiegoś alkoholu do kieliszka, następnie zatkajcie nos i wypijcie zawartość.
Czujecie coś?
- Jak się pije whisky?
Tu odwołam się do Freda Noe, obecnego właściciela Jim Beama, którego podobizna widnieje na butelkach. Podczas jednej z wizyt w Polsce, na jakiejś konferencji, odpowiadał na pytania zgromadzonych. Pewien neofita barmański zapytał się go, jak powinno się w ogóle pić burbon. Po usłyszeniu tego pytania, Fred, trzymając w ręku ogromną szklanicę z lodem i Jim Beamem, przechylił ją gryząc i połykając lód odpowiedział – tak jak lubisz.
Z lodem, colą, spritem – po prostu pij. Chcesz pić z mlekiem – pij z mlekiem (tak btw – ciekawy smak).
Co do lodu, jedna kostka lodu w whisky to bezsens. Rozpuści się w oka mgnieniu. Nie oziębi, a jedynie rozwodni napój. Trzy lub więcej kawałków lodu po pierwsze wygląda fajnie (moja subiektywna opinia!) w szklance niż jeden marny lodzik, po drugie schłodzi whisky do odpowiedniej temperatury i przy okazji nie roztopi się za szybko.
- Dlaczego ludzie dodają wody do whisky?
Niektórzy twierdzą, że whisky otwiera się pod wpływem kropli wody. Jest to bzdura. By dojść do prawdy, trzeba użyć po raz kolejny wiedzy sensorycznej. Alkohol 40% powoduję w organizmie taki sam efekt jak poparzenia trzeciego stopnia. Gdy ukłujemy igłą palec to reakcją obronną organizmu jest cofnięcie ręki. Tak samo jest jak pijemy alkohol. Ślinianki zaczynają mocniej pracować by wypłukać ''trucizne'' a język się kurczy. Ma to nawet swoją nazwę – ból nerwu trójdzielnego. Między innymi dlatego wódka wykrzywia twarz.
Gdy budzimy się na kacu, nasz język jest jak poparzony kawałkiem gorącej pizzy. Nie czujemy wtedy żadnych smaków.
By spróbować (delektowanie, próbowanie nie chlanie), trzeba by sprowadzić whisky do odpowiedniej procentowości (takiej by nie wywołać bólu nerwu trójdzielnego). W tym celu dodajemy wody (ale nie kroplę!). Zmniejszamy moc alkoholu do 18-20%, dodając wody odrobinę mniej niż mamy w szklance whisky. Od tego stężenia wychodzimy. Jak nic nie szczypie, nie wykrzywiamy się, ale w gardełku grzeje, to gratuluję, właśnie pierwszy raz w życiu spróbowałeś whisky!
To nie whisky otwiera się pod kroplą wody, to my otwieramy się na whisky.
Wracając jeszcze do języka, to właśnie przez ten ból nerwu trójdzielnego wzięło się słynne aśśśenaebalem. Problemy z artykulacją są związane tylko i wyłącznie z językiem. Jest nawet takie śląskie przysłowie – trzeźwa głowa, pijane ciało. Alkohol nie został jeszcze przetrawiony, jednak język został już poparzony, dlatego mówimy tak jak mówimy po paru głębszych.
- Dobra whisky to dobra whisky?
Dobra, to taka, która Ci smakuje.
- Whisky czy whiskey?
Odróżnienie szkockiej od irlandzkiej. Tyle. Nie wymawiamy igrek.
- Czy whisky jest dla kobiet?
Absolutnie tak. Tutaj mogę polecić whisky produkowane w rejonie Speyside (północno-wschodnia część UK), które są leżakowane w beczkach po cherry lub porto, co dosładza whisky.
- Skąd kolor whisky?
Karmel. Dokładnie karmel przemysłowy. Nie jest on słodki. Używa się go tylko i wyłącznie do nadania barwy. Na 5000 litrów whisky wlewa się 30 ml karmelu. Wpływ na smak? Żaden.
Beczka. Beczki po sherry mają odcień bordowy, a po burbonie żółty.
Beczka. Beczki po sherry mają odcień bordowy, a po burbonie żółty.
- Czym się różni burbon od whisky?
Bazą. Bazą burbonu, zacierem, jest kukurydza. Stanowi ona aż 51%. Whisky jest robiona głównie z jęczmienia.
- Jack Daniels to whisky czy burbon?
Raz i na zawsze: Jack Daniels to Tennessee whiskey! W Wikipedii jest błąd, gdyż jest napisane, że to w zasadzie burbon. Nie. To Tennessee whiskey (z y na końcu jak Irlandzka). Burbon jest produkowany w sąsiednim staniem Kentucky. JD powstaje w Lynchburgu w stanie Tennessee i jest to oficjalnie najstarsza gorzelnia w USA. Najśmieszniejsze jest to, że do dzisiaj panuje tam prohibicja. Zabawna (sic!) jest również śmierć założyciela, który zapomniał kombinacji do sejfu i kopnął z całej siły w szafkę rozwalając przy okazji paluch w którego wdała się gangrena. Tak o to umarł Jasper Newton Daniel, zwany Jackiem, ojciec najsłynniejszej whiskey świata.
- Jaka jest najdroższa whisky w historii?
Jest to 55-letnia Glenfiddich Janet Sheed Roberts Reserve. Została sprzedana ostatnio na aukcji za 272 tysiące funtów.
Bonus**
Skąd się wziął, na świecie, ten słynny gest uderzenia ręką o szyję, oznaczające - picie alkoholu?
Skąd się wziął, na świecie, ten słynny gest uderzenia ręką o szyję, oznaczające - picie alkoholu?
Od rosyjskiego cara, Piotra I, a dokładniej od jego złotnika. Rzemieślnik miał ponoć wykonać jakąś pracę dla cara ale ten nie żądał za nią pieniędzy, tylko chciał pić w oberżach zawsze na rachunek Piotra I. Carowi pomysł się spodobał i rzemieślnik pił, ile i gdzie mógł. Tyle, że ten dokument non stop gubił, więc tyran kazał mu wypalić z boku na szyi, symbol cara, dzięki czemu złotnik po pokazaniu symbolu, upijał się w każdej oberży w Moskwie.
To tyle na dzisiaj. Mam nadzieje, że się podobało. Jak zawsze zapraszam do odwiedzin mojego bloga gdzie znajdziecie, mam nadzieje, wiele ciekawych informacji.
Pytania, prośby czy hejty można zostawiać w komentach lub przesyłać na wojtek.kardys@gmail.com
----
* Cała seria powstaję dzięki współpracy z Mateuszem Zabiegajem
** Historia opowiedziana mi przy whisky przez Jurka Rypla
* Cała seria powstaję dzięki współpracy z Mateuszem Zabiegajem
** Historia opowiedziana mi przy whisky przez Jurka Rypla