Wbrew pozorom lubimy dania proste i szybkie. Owszem, prowadzimy bloga kulinarnego, ale to wcale nie znaczy, że celem naszego życia jest spędzanie długich godzin w kuchni i przygotowywanie porażających swym skomplikowaniem dań. Wręcz przeciwnie, nasze ulubione carpaccio z buraków, risotto z kurkami, sernik czekoladowy, nadziewane kwiaty cukinii, faszerowaną dynię, czy pieczone szparagi, robi się bez większego wysiłku, o czym – prosimy – nie mówcie nikomu z naszych gości, bo ich niezasłużone nawet pochwały bardzo sobie cenimy. Na święta jednak jesteśmy skłonni zrobić wyjątek i poświęcić godzin kilka, by przygotować coś bardziej robotnego. W tym roku wypadło na tort makowy.

REKLAMA
Może jest coś takiego w świątecznej atmosferze, że odczuwamy większą niż zwykle potrzebę kulinarnych ekstrawagancji. A może możliwość zamknięcia się w kuchni, by skutecznie odseparować się od korków na mieście, kolejek w sklepach i wszechogarniającego „I’m dreaming of a white Xmas”, jest na tyle kusząca, że nie możemy się jej oprzeć. Tym bardziej, że w tej odizolowanej od świątecznej gorączki kuchni można włączyć jakiś delikatnie chropawy jazz, otworzyć butelkę niezobowiązującego Zinfandela, aby niespiesznie oddać się medytacjom nad upływającym rokiem, kuszącą puszystością piekącego się biszkopta, czy rumową nutką słodyczy makowej masy. W takich – jak mawiał klasyk – „okolicznościach przyrody” zrobienie makowego tortu przestaje być właściwie żmudną pracą, a staje się całkiem przyjemnym sposobem na spędzenie przedświątecznego popołudnia.
Jeśli zaś nasze argumenty kogoś nie przekonały i ciągle wydaje mu się, że tort makowy to zbyt pracochłonna potrawa i czasu na nią szkoda, zapraszamy do zapoznania się z cytowanym poniżej opisem przygotowania ulubionej potrawy cesarza Abisynii, autorstwa nieocenionego Bohumila Hrabala. Nie ma żadnych wątpliwości, że w porównaniu z wielbłądem po abisyńsku, nasz tort makowy to po prostu żadne kulinarne wyzwanie.
„… kucharze z Abisynii, zaczęli gotować kilkaset jajek na twardo (…). A potem przywieźli 20 indyków i piekli je w naszych piekarnikach, a w wielkich misach rozrobili jakieś nadzienie, do którego potrzebowali 30 koszów bułek i garściami sypali do niego przyprawy i pietruszkę, którą przywieźli na taczce. (…) A potem tośmy się wystraszyli, bo kazali sobie przywieźć dwie wypatroszone antylopy, które wcześniej kupili w ZOO. Szybko je oprawili i piekli te antylopy w największych jakie ze sobą wzięli rondlach. Rzucali pod nie całe kostki masła, sypali z woreczków te swoje przyprawy (…) . Potem wkładali do antylop na wpół upieczone indyki z nadzieniem, wolne miejsca wypełnili setkami jajek na twardo i piekli to wszystko razem. A później (…) przywieźli przed hotel żywego wielbłąda (…). Już wędrował wielbłąd nogami w górę a oni już go wybebeszali nożem, a potem już bez nóg wyfiletowali - podobnie jak wcześniej antylopy. I przywieźli trzy wozy drewna. Szef musiał wezwać strażaków, którzy stali z sikawką i patrzyli jak ci kucharze szybko złożyli ogień: takie duże ognisko jak do wyrobu węgla drzewnego. A kiedy ogień przygasł i zostały rozżarzone węgle, obracali rożno na trójnogu, opiekając wielbłąda w całości. Jak już byli z tym prawie gotowi, władowali do wielbłąda dwie antylopy, w których w charakterze nadzienia były indyki a w nich też już było nadzienie i jeszcze ryby. W puste miejsca wpakowali jajka, ciągle sypiąc te swoje przyprawy i pijąc piwo (…).”

Składniki:
Biszkopt:
8 jajek
2 szklanki mąki
2 łyżki mąki ziemniaczanej
1 i ½ szklanki cukru pudru
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżki oleju
Do nasączenia biszkoptu:
Sok z 3 pomarańczy
2-3 łyżki białego rumu
1 łyżka cukru pudru
Masa makowa:
400 g mielonego maku
½ litra mleka
3 łyżki miodu
Szczypta wanilii lub kilka kropel aromatu waniliowego
Garść płatków migdałów
100 g rodzynek lub suszonych żurawin
1 łyżka rumu
Skórka pomarańczowa z dwóch pomarańczy
Cukier do smaku (o ile to potrzebne)
Do przybrania:
Serek mascarpone 500 ml
1 łyżka cukru pudru
1 łyżka likieru pomarańczowego
Skórka pomarańczowa z jednej pomarańczy.
Przygotowanie:
Biszkopt:
Najlepiej podzielić proces pieczenia na w dwa razy w mniejszej tortownicy. Wtedy torcik wyjdzie wyższy, a więc bardziej okazały. Jeżeli pieczemy biszkopt na dwa razy, składniki dzielimy na pół w równych proporcjach. Najpierw ubijamy białka z odrobiną soli na sztywną pianę, następnie dodajemy żółtka nie przerywając ubijania. Ciągle ubijając, dodajemy powoli cukier, oba rodzaje mąki i proszek do pieczenia, a na samym końcu zaś olej. Ciasto wylewamy do tortownicy, której spód wyłożyliśmy papierem do pieczenia, zaś boki posmarowaliśmy masłem i oprószyliśmy mąką. Pieczemy w piekarniku rozgrzanym do ok. 170 stopniu przez 30-40 min. Sprawdzamy patyczkiem, czy biszkopt jest już upieczony i wystudzamy go przez chwilę. Następnie zdejmujemy boki tortownicy, delikatnie przekręcamy biszkopt do góry dnem i odklejamy papier do pieczenia od spodu biszkopta. Pozwalamy mu przestygnąć, następnie ostrym nożem kroimy go na plastry wzdłuż, o grubości ok. 1 cm każdy.
Skórka pomarańczowa:
Skórkę z pomarańczy kroimy w drobną kostkę i dodajemy do wrzącej szklanki wody, w której uprzednio rozpuściliśmy 2-3 łyżki cukru trzcinowego. Redukujemy ogień i dusimy skórkę, często mieszając, aż woda całkowicie z niej odparuje.
Masa makowa:
Zmielony mak wrzucamy do rozgrzanego mleka i doprowadzamy go do wrzenia. Następnie redukujemy ogień i ciągle mieszając czekamy, aż mak wchłonie całe mleko. Pod sam koniec tego wchłaniania dodajemy rodzynki, wanilię, migdały i skórkę pomarańczową. Po zdjęciu z ognia doprawiamy mak miodem, rumem oraz cukrem. Ilość cukru zależy właściwie od tego, jak słodki lubimy makowiec. Ale uwaga: rodzynki, miód i skórka pomarańczowa są słodkie same w sobie, więc warto najpierw masy popróbować. Masę odstawiamy, żeby wystygła.
Faza końcowa:
Na dużym talerzy lub paterze kładziemy pierwszą warstwę biszkopta i nasączamy ją sokiem z pomarańczy dokładnie wymieszanym z rumem i cukrem. Następnie nakładamy warstwę masy makowej, którą przykrywamy biszkoptem. Czynności to powtarzamy, aż wykorzystamy ostatni biszkopt. Na wierzchu tortu rozprowadzamy ostatnią warstwę masy makowej. Następnie mieszamy serek mascarpone z cukrem pudrem i likierem pomarańczowym. Powstały w ten sposób krem rozprowadzamy szerokim nożem po wierzchu i bokach tortu. Następnie wierzch tortu zdobimy pozostałą skórką pomarańczową. Przed podaniem, tort wkładamy do lodówko na co najmniej 3-4 godziny. Kroimy na kawałki ostrym, gorącym nożem, który za każdym razem maczamy w gorącej wodzie i wycieramy do sucha.