
Wbrew pozorom lubimy dania proste i szybkie. Owszem, prowadzimy bloga kulinarnego, ale to wcale nie znaczy, że celem naszego życia jest spędzanie długich godzin w kuchni i przygotowywanie porażających swym skomplikowaniem dań. Wręcz przeciwnie, nasze ulubione carpaccio z buraków, risotto z kurkami, sernik czekoladowy, nadziewane kwiaty cukinii, faszerowaną dynię, czy pieczone szparagi, robi się bez większego wysiłku, o czym – prosimy – nie mówcie nikomu z naszych gości, bo ich niezasłużone nawet pochwały bardzo sobie cenimy. Na święta jednak jesteśmy skłonni zrobić wyjątek i poświęcić godzin kilka, by przygotować coś bardziej robotnego. W tym roku wypadło na tort makowy.
Składniki:
8 jajek
2 szklanki mąki
2 łyżki mąki ziemniaczanej
1 i ½ szklanki cukru pudru
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżki oleju
Sok z 3 pomarańczy
2-3 łyżki białego rumu
1 łyżka cukru pudru
400 g mielonego maku
½ litra mleka
3 łyżki miodu
Szczypta wanilii lub kilka kropel aromatu waniliowego
Garść płatków migdałów
100 g rodzynek lub suszonych żurawin
1 łyżka rumu
Skórka pomarańczowa z dwóch pomarańczy
Cukier do smaku (o ile to potrzebne)
Serek mascarpone 500 ml
1 łyżka cukru pudru
1 łyżka likieru pomarańczowego
Skórka pomarańczowa z jednej pomarańczy.
Najlepiej podzielić proces pieczenia na w dwa razy w mniejszej tortownicy. Wtedy torcik wyjdzie wyższy, a więc bardziej okazały. Jeżeli pieczemy biszkopt na dwa razy, składniki dzielimy na pół w równych proporcjach. Najpierw ubijamy białka z odrobiną soli na sztywną pianę, następnie dodajemy żółtka nie przerywając ubijania. Ciągle ubijając, dodajemy powoli cukier, oba rodzaje mąki i proszek do pieczenia, a na samym końcu zaś olej. Ciasto wylewamy do tortownicy, której spód wyłożyliśmy papierem do pieczenia, zaś boki posmarowaliśmy masłem i oprószyliśmy mąką. Pieczemy w piekarniku rozgrzanym do ok. 170 stopniu przez 30-40 min. Sprawdzamy patyczkiem, czy biszkopt jest już upieczony i wystudzamy go przez chwilę. Następnie zdejmujemy boki tortownicy, delikatnie przekręcamy biszkopt do góry dnem i odklejamy papier do pieczenia od spodu biszkopta. Pozwalamy mu przestygnąć, następnie ostrym nożem kroimy go na plastry wzdłuż, o grubości ok. 1 cm każdy.
Skórkę z pomarańczy kroimy w drobną kostkę i dodajemy do wrzącej szklanki wody, w której uprzednio rozpuściliśmy 2-3 łyżki cukru trzcinowego. Redukujemy ogień i dusimy skórkę, często mieszając, aż woda całkowicie z niej odparuje.
Zmielony mak wrzucamy do rozgrzanego mleka i doprowadzamy go do wrzenia. Następnie redukujemy ogień i ciągle mieszając czekamy, aż mak wchłonie całe mleko. Pod sam koniec tego wchłaniania dodajemy rodzynki, wanilię, migdały i skórkę pomarańczową. Po zdjęciu z ognia doprawiamy mak miodem, rumem oraz cukrem. Ilość cukru zależy właściwie od tego, jak słodki lubimy makowiec. Ale uwaga: rodzynki, miód i skórka pomarańczowa są słodkie same w sobie, więc warto najpierw masy popróbować. Masę odstawiamy, żeby wystygła.
Na dużym talerzy lub paterze kładziemy pierwszą warstwę biszkopta i nasączamy ją sokiem z pomarańczy dokładnie wymieszanym z rumem i cukrem. Następnie nakładamy warstwę masy makowej, którą przykrywamy biszkoptem. Czynności to powtarzamy, aż wykorzystamy ostatni biszkopt. Na wierzchu tortu rozprowadzamy ostatnią warstwę masy makowej. Następnie mieszamy serek mascarpone z cukrem pudrem i likierem pomarańczowym. Powstały w ten sposób krem rozprowadzamy szerokim nożem po wierzchu i bokach tortu. Następnie wierzch tortu zdobimy pozostałą skórką pomarańczową. Przed podaniem, tort wkładamy do lodówko na co najmniej 3-4 godziny. Kroimy na kawałki ostrym, gorącym nożem, który za każdym razem maczamy w gorącej wodzie i wycieramy do sucha.
