Są takie ciasta, które się nie nudzą. Można je jeść w dowolnych konfiguracjach i z najrozmaitszymi dodatkami. Nadają się wyśmienicie jako deser po niedzielnym, rodzinnym obiedzie, ale również można je podjadać w pracy, między jednym spotkaniem a drugim. A jeżeli wpadnie ktoś niezapowiedziany na herbatę lub kawę ze spokojnym sumieniem można położyć je na talerzu i patrzyć, jak twarz gościa rozmaśla się łakomym uśmiechu. Dla nas takim ciastem jest na przykład drożdżowe.
Beata Martynowska & Marek Łaskawiec. Założyciele firmy „Spiżarnia” specjalizującej się w tradycyjnej polskiej żywności. Wspólnie prowadzą blog kulinarny www.zniejednegogarnka.pl. Prywatnie małżeństwo...szczęśliwe.
Może nie jest wymyślne, ani nie stanowi jakiegoś specjalnego kulinarnego rarytasu, ale jadamy je często chętnie i namiętnie. Czy sprawia to jego charakterystyczna puszystość, lekko waniliowo-maślany posmak, czy rozkoszna kleistość w ustach? Czy to po prostu kwestia przyzwyczajenia: te miłe wspomnienia z dzieciństwa, kiedy człowiek wracał zziajany do domu po całym dniu słodkiego nicnierobienia, a na stole czekało pachnące, jeszcze ciepłe drożdżowe ze szklanką zimnego mleka? Pewnie i jedno i drugie. Tak czy owak, od czasu do czasu drożdżowe u nas być musi. A jeżeli już odczuwamy znużenie jego wersją podstawową, zawsze możemy przygotować sobie wersję Premium – na przykład z lukrem posypanym płatkami migdałów i jagodami goji. Taka wersja 3 „P” - Pyszna, Piękna i Patriotyczna w kolorystyce.
Składniki:
Ciasto:
50 g drożdży świeżych
½ kg mąki
1/3 kostki masła
3 żółtka
Mała paczka rodzynek lub suszonych żurawin
¾ szklanki siekanych migdałów
Cukier waniliowy
Mleko
Cukier trzcinowy
Polewa:
1 białko jajka
Cukier puder
Płatki migdałów i jagody goji do przybrania
Przygotowanie:
Najpierw budzimy drożdże – do miski wlewamy 1 szklankę ciepłego mleka, 3-4 łyżek cukru, odrobinę mąki oraz pokruszone drożdże i odstawiamy przykryte w ciepłym, ciemnym miejscu na ok. 30 min. Kiedy drożdże się już obudzą, wyrabiamy je z mąką, roztopionym (ale schłodzonym) masłem, cukrem waniliowym oraz jajkami. Wyrabianie jest pracochłonne, więc można pomóc sobie mikserem. Dążymy do tego, aby uzyskać jednotą masę, która odchodzi od ręki a naciśnięta wykazuje się sprężystością. Pod koniec procesu wyrabianie dodajemy sparzone wrzątkiem rodzynki i migdały. Wyrobione ciasto odstawiamy przykryte bawełnianą ściereczką w ciepłym, ciemnym miejscu na ok. 1.5 godz. do wyrośnięcia. Uwaga: ciasto podwoi swoją objętość, więc miska powinna być odpowiednio duża.
Po wyrośnięciu ciasto wykładamy do posmarowanej masłem i oprószonej mąką tortownicy i pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 170 stopni przez ok. 40 minut, aż ciasto ładnie się zarumieni, a włożony do ciasta patyczek będzie suchy. Wyjmujemy z piekarnika i przestudzamy.
Rozbijamy białko jajka widelcem i dodajemy do niego cukier puder, aż powstanie gęsta, płynna masa. Przy pomocy pędzelka smarujemy wystudzone ciasto, a następnie posypujemy je płatkami migdałów i jagodami goji.