Śmierć Anny Przybylskiej, epidemia eboli czy zamachy terrorystyczne budzą nasz niepokój. Rak trzustki wydaje się realnym zagrożeniem, bo zabił młodą, znaną kobietę, gorączka krwotoczna przedostała się do Europy, a dżihadyści są żądni naszych głów. W kontekście zdrowia powinniśmy się jednak obawiać bardziej prozaicznych rzeczy - takich jak zanieczyszczenia, zimna czy depresji.
Stan zdrowia Polaków analizowany jest w raportach różnych instytucji m.in. GUS-u, CBOS-u, Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego. Dane w poszczególnych publikacjach delikatnie się od się od siebie różnią, jednak najgroźniejszy zabójca wszystkich Polaków pozostaje niezmienny - są to choroby układu krążenia. To bardzo podstępne dolegliwości - rozwijają się powoli, nie dają wyraźnych oznak, często są nieleczone.
Zabija nas układ
Dlaczego choroby układu krążenia? Bo są one wypadkową naszego stylu życia, diety, poziomu stresu. Mimo pozytywnych zmian w ciągu ostatnich lat, Polacy wciąż nie uprawiają wystarczająco dużo sportu, problem otyłości z roku na rok jest coraz większy, a stres stał się naszym nieodłącznym towarzyszem.
Wśród cichych zabójców są miażdżyca, choroba wieńcowa, niewydolność serca i oczywiście zawały. Ciekawe jest to, że najlepsze efekty w ratowaniu chorych uzyskiwano właśnie przy ostrym zawale serca.
Na układ sercowo-naczyniowy wpływa też pora roku. Osoby mające chorobę wieńcową powinny dbać o siebie szczególnie w miesiącach jesienno-zimowych. Najbardziej niebezpieczne są okresy przechodzenia frontów atmosferycznych, zwłaszcza przy ośrodku niżowym, gdy ciśnienie gwałtownie spada.
Wpływ mają także wilgotność powietrza i zmiany temperatury. Najbardziej niebezpiecznymi miesiącami są w Polsce styczeń i luty. Wówczas najbardziej trzeba się mieć na baczności. Z raportu Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego wynika, że z powodu chorób układu sercowo-naczyniowego życie w Polsce traci ponad 47% osób.
Najgroźniejsze nowotwory
Drugim poważnym niebezpieczeństwem są oczywiście nowotwory, które uśmiercają około 1/4 Polaków. W przypadku tych chorób, najgroźniejsze typy nowotworów są zależne od płci. Interesujące jest to, że Polki wcale nie umierają najczęściej na raka piersi czy szyjki macicy, czyli schorzenia, które objęte są najszerszą profilaktyką. Największym zagrożeniem dla polskich kobiet jest rak płuc.
Wszystko dlatego, że Polki więcej palą, problemem jest też wysoki poziom zanieczyszczeń. Polska, obok Bułgarii, jest krajem, który ma najbardziej zanieczyszczone powietrze w Unii Europejskiej. Kolejnym niebezpieczeństwem dla kobiet jest nowotwór piersi, a następnie jelita grubego.
Rak płuc jest też ogromnym zagrożeniem dla mężczyzn, bo właśnie na ten nowotwór umierają najczęściej. Panowie powinni regularnie badać się także na raka jelita grubego, gruczołu krokowego oraz żołądka. Niestety, nie robią tego. Szerokie akcje promujące badania profilaktyczne skierowane są przede wszystkim do kobiet. Polscy mężczyźni nie dbają wystarczająco o swoje życie, a jeszcze gorsze jest to, że coraz więcej z nich, chce się go dobrowolnie pozbawić.
Jak kończy mężczyzna
Dlaczego mężczyźni umierają szybciej niż kobiety? Bo chcą - to oczywiście dowcip, ale niestety jego przesłanie staje się coraz bardziej aktualne. Ze śmiertelnych zagrożeń polscy mężczyźni powinni się bać sami siebie. Jeśli chodzi o umieralność panów, to na trzecim miejscu raportu Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego znajdują się przyczyny zewnętrzne, czyli wypadki i samobójstwa.
Jednak udanych targnięć na własne życie jest dwa razy więcej niż nieszczęśliwych zdarzeń. Najwięcej samobójców pochodzi z obszarów wiejskich. Wysoki odsetek samobójców jest wśród młodych mężczyzn w wieku od 24-30 lat, którzy nie widzą dla siebie miejsca w życiu.
Panowie decydują się na ostateczny krok także wówczas, gdy nie potrafią sobie poradzić ze stratą - przede wszystkim pracy lub partnerki. Dysproporcja w zgonach między kobietami i mężczyznami jest ogromna. Z policyjnych statystyk wynika, że w zeszłym roku udaną próbę samobójczą podjęły 903 kobiety. Mężczyzn samobójców było natomiast 5193!
Warto jednak dodać, że powyższa statystyka wcale nie świadczy o tym, że kobiety cieszą się w Polsce znakomitym zdrowiem psychicznym. Kobiecych prób samobójczych także było dużo, większość na szczęście nieudanych. Trudno dokładnie określić ile pań próbowało odebrać sobie życie, ponieważ część tych zdarzeń nie jest nigdzie odnotowana.
Trzecim największym zabójcą Polaków jest więc depresja oraz zaburzenia psychiczne. Te choroby są podwójnie niebezpieczne głównie dlatego, że często marginalizowane.
Wrzawa medialna
Podczas tegorocznego Kongresu Kobiet odbył się panel o zdrowiu Polek, na którym Anna Fijałkowska profesorka z Instytutu Matki i Dziecka zauważyła nieciekawą zależność. Kobiety bardzo dbają o siebie, jednak przede wszystkim o urodę. Do badań i profilaktyki przywiązują znacznie większą wagę.
Z kolei mężczyźni unikają lekarza jak ognia i to na barkach kobiet często leży doprowadzenie swojego partnera do lekarza. Oczywiście nagłaśniane medialnie choroby i niebezpieczeństwa trzeba brać na serio. Znacznie istotniejsza jest jednak praca u podstaw i codzienne dbanie o swoją kondycję zdrowotną. Wypadki chodzą po ludziach, jednak jeszcze częściej dopadają nas schorzenia wynikające z naszych codziennych praktyk i stylu życia, które nie są spektakularne, ale najbardziej niebezpieczne.