nt_logo

Ratować czy czekać? Gdy dziecko ma atak astmy lub wstrząs anafilaktyczny nauczyciele bywają bezradni

Beata Pieniążek-Osińska

17 marca 2022, 09:36 · 4 minuty czytania
Niektórzy rodzice dzieci z alergią lub astmą żyją w ciągłym strachu, a każdy telefon z przedszkola lub szkoły stawia ich na równe nogi. Powód? Dla pracowników szkół i przedszkoli brakuje jasnych regulacji prawnych, jak powinni zachować się w momencie wstrząsu anafilaktycznego lub ataku astmy u dziecka. Obawiają się podawać leki. Dlatego placówka dzwoni wtedy po rodzica, a tu liczy się czas podania leku. Wkrótce może się to zmienić, bo Polskie Towarzystwo Alergologiczne opracowało odpowiednie zalecenia.


Ratować czy czekać? Gdy dziecko ma atak astmy lub wstrząs anafilaktyczny nauczyciele bywają bezradni

Beata Pieniążek-Osińska
17 marca 2022, 09:36 • 1 minuta czytania
Niektórzy rodzice dzieci z alergią lub astmą żyją w ciągłym strachu, a każdy telefon z przedszkola lub szkoły stawia ich na równe nogi. Powód? Dla pracowników szkół i przedszkoli brakuje jasnych regulacji prawnych, jak powinni zachować się w momencie wstrząsu anafilaktycznego lub ataku astmy u dziecka. Obawiają się podawać leki. Dlatego placówka dzwoni wtedy po rodzica, a tu liczy się czas podania leku. Wkrótce może się to zmienić, bo Polskie Towarzystwo Alergologiczne opracowało odpowiednie zalecenia.
W przypadku ataku astmy lub wstrząsu anafilaktycznego niezbędne jest szybkie podanie leku. Przedszkola i szkoły powinny być wyposażone w leki, które mogą wówczas uratować życie, a nauczyciele przeszkoleni z ich podania. Jan BIELECKI/ East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google Alergie, w tym astma, to najczęstsze choroby przewlekłe u dzieci i młodzieży. W ostatnich latach gwałtownie rośnie liczba małych pacjentów z tymi schorzeniami. Coraz częściej może więc dochodzić do sytuacji, gdy w szkole lub przedszkolu takie dziecko będzie miało atak astmy lub dojdzie do wstrząsu anafilaktycznego.


Prof. Marek Kulus, przewodniczący Koalicji na Rzecz Leczenia Astmy podaje, że według danych epidemiologicznych, na astmę choruje ok. 10 proc. dzieci. Atak astmy może sprowokować np. wysiłek lub infekcja. Jak dodaje, dzieci w szkole niekiedy też unikają przyjmowania leków, aby rówieśnicy nie dowiedzieli się o ich chorobie.

Z kolei prof. Zbigniew Bartuzi, przewodniczący zespołu PTA ds. dostępności adrenaliny w szkole podaje, że alergia pokarmowa, która dotyka 8-10 proc. populacji, w 10 proc. kończy się wstrząsem anafilaktycznym. - Czyli co dziesiąty pacjent, który cierpi na alergię pokarmową dozna w swoim życiu wstrząsu anafilaktycznego - wylicza.

Brak jasnych regulacji

Tymczasem do tej pory nie ma jasnych regulacji prawnych określających jak powinien zachować się pracownik szkoły czy przedszkola w takiej sytuacji. Temat jest złożony i dyskusyjny, bo różne zapisy wzajemnie się wykluczają.

Jedno jest zaś pewne. W takich sytuacjach liczy się czas podania leku: adrenaliny w przypadku wstrząsu anafilaktycznego lub salbutamolu - w przypadku ataku astmy.

Zalecenia pokazujące schematy postępowania osoby dorosłej, która jest w najbliższym otoczeniu chorego dziecka, a także wymogi co do wyposażenia szkół i przedszkoli w leki ratujące życie przygotowało właśnie - na prośbę resortu zdrowia - Polskie Towarzystwo Alergologiczne.

Groźna luka prawna

Jak podkreśla prezydent PTA prof. Maciej Kupczyk, Towarzystwo stoi na stanowisku, że nauczyciel powinien udzielić dziecku pierwszej pomocy, gdy dojdzie do ataku astmy lub wstrząsu anafilaktycznego w szkole lub przedszkolu.

- Obecne regulacje pozostawiają zbyt dużą dowolność, żeby nie powiedzieć, że są obarczone luką prawną - mówi.

Dodaje, że potrzebne są zmiany w ustawie o opiece nad uczniami czy w definicji pierwszej pomocy w ustawie o ratownictwie medycznym, aby rozwiać wszelkie wątpliwości i obawy, jak powinien postąpić nauczyciel lub opiekun.

Obecnie z jednej strony każda osoba ma obowiązek udzielenia pomocy osobie, której życie jest zagrożone. Wynika to m.in. z ustawy o ratownictwie medycznym czy Kodeksu karnego, a z drugiej strony są luki w definicjach i regulacjach dotyczących konkretnych sytuacji. To prowadzi do obawy przed ewentualnymi konsekwencjami.

Wykluczone dzieci

Ustawa o opiece nad uczniami pozwala na podawanie leków uczniom podczas ich pobytu w szkole pracownikom szkół, którzy wyrażą na to pisemną zgodę. I tu powstaje problem. Bo wielu nauczycieli takiej zgody podpisać nie chce.

Agnieszka Panocka i Joanna Kuczyńska, założycielki Fundacji Allergia wskazują, że mają informacje np. o uczniu, który chodzi z adrenaliną na szyi, bo żaden z nauczycieli w jego szkole zgody podpisać nie chce.

Z tego samego powodu niektóre młodsze dzieci z alergią lub astmą nie mają szans na edukację w przedszkolu. Część dzieci nie wyjeżdża też na wakacyjne obozy czy wycieczki.

Jak podkreślają przedstawicielki fundacji, niestety w społeczeństwie, a także wśród urzędników oświaty, panuje błędne przekonanie, że lek na receptę, a takim jest np. adrenalina, może być podany wyłącznie przez medyka. Stąd trudność w znalezieniu nauczyciela, który podpisze zgodę na ewentualne podanie leku.

My wiemy, że nauczyciele się boją, ale też boją się rodzice o to, czy ktoś pomoże ich dzieciom, gdy zajdzie taka potrzeba.Joanna Kuczyńskawspółzałożycielka Fundacji Allergia

Dr Piotr Dąbrowiecki, przewodniczący Polskiej Federacji Stowarzyszeń Chorych na astmę, alergię i POCHP, podkreśla, że jeżeli aspekt prawny nie zostanie uregulowany, to nauczyciele nadal będą mieli obawy, czy mogą udzielić takiej pomocy.

Zwraca uwagę, że w przypadku młodszych dzieci z alergią czy astmą mogą one liczyć - w przypadku ataku w szkole - tylko na pomoc nauczyciela. Teraz zwykle nauczyciele lub opiekunowie wzywają rodziców, ale ci nie zawsze mogą szybko przyjechać. Dlatego tak potrzebne są szkolenia dla nauczycieli.

Instrukcje z podania leku w przypadku wstrząsu anafilaktycznego lub ataku astmy mogłyby np. być elementem szkoleń z pierwszej pomocy, które są obowiązkowe dla nauczycieli.

Prace w toku

Wydaje się, że problemem zainteresował się resort zdrowia. Poprosił bowiem Polskie Towarzystwo Alergologiczne o przygotowanie zaleceń. Takie powstały na początku roku. Dokument jest obecnie analizowany i ma trafić do konsultacji, a potem zostanie ogłoszony w formie obwieszczenia.

Zalecenia opisują postępowanie w przypadku reakcji alergicznych: anafilaksji i ataku astmy. Zawierają proste schematy postępowania. Dodatkowo są tam wytyczne ile opakowań i jakich leków ratujących życie w takich sytuacjach powinno znaleźć się w apteczce w każdej szkole i przedszkolu.

Jedna strona to jasne prawne uregulowania, które wydają się być już coraz bliżej. Samo obwieszczenie nic jednak nie da bez zwiększania edukacji i odpowiednich szkoleń dla pracowników szkół i przedszkoli.

- Jesteśmy również otwarci na szkolenia pracowników oświaty w zakresie ratowania życia i podawania leków iniekcyjnych - zapewnia prof. Maciej Kupczyk.

Leki łatwe do podania

Prof. M. Kupczyk przekonuje, że adrenalina w ampułkostrzykawkach jest łatwa do podania. Wystarczy podać ją domięśniowo w przednio-boczną powierzchnię uda w jego 1/3 górnej części. Konsekwencje złego podania zaś są dużo mniejsze niż ewentualne konsekwencje wstrzymania się z podaniem w przypadku anafilaksji.

Także w przypadku ataku astmy zalecany do podania lek - sabutamol - nie wymaga zbyt dużej wiedzy z zakresu pierwszej pomocy. Lek jest bowiem w inhalatorze ciśnieniowym, a podać należy dwa wdechy w odstępie 10-20 sekund.

PTA przygotowało też grafiki, które opisują objawy, sytuacje, które mogą wyzwalać napady astmy lub wywołać wstrząs anafilaktyczny oraz zasady postępowania krok po kroku dla pracowników szkoły, gdy do takiej sytuacji dojdzie.

Prof. Marek Kulus podkreśla, że przygotowane algorytmy postępowania są bardzo proste. Mogą być więc ogólnodostępne.