Z otyłością jest jak z piłką nożną: cały kraj specjalistów, a wyników jak nie było, tak nie ma. To znaczy, od jakiegoś czasu nie ma. Bo tak jak kiedyś, bez większego wysiłku potrafiliśmy zagrać na nosie największym futbolowym potęgom, tak samo jedliśmy, co się dało, i nie przybieraliśmy na wadze. Co się zmieniło? Odpowiedź jest prozaiczna: czasy się zmieniły. Nie zmieniło się, niestety, nasze postrzeganie otyłości. Mamy szansę to zmienić.
Reklama.
Reklama.
Rozmawiamy z Anną Kaczmarek, redaktor naczelną działu Zdrowie, która od lat stara się zredukować dodatkowe kilogramy.
Restrykcyjna dieta i intensywne ćwiczenia nie zawsze są najlepszym sposobem na mierzenie się z otyłością.
Otyłość to choroba, która, oprócz zmian dotyczących żywienia i trybu życia, wymaga prawidłowego leczenia.
W ramach kampanii „Porozmawiajmy szczerze o otyłości” powstała specjalna ogólnopolska mapa ośrodków leczenia otyłości. Dzięki niej osoby chorujące na otyłość mogą znaleźć odpowiednią pomoc.
Wysokokaloryczna dieta i siedzący tryb pracy, a czasem życia — to główni winowajcy epidemii otyłości, jaka w najlepsze rozhulała się w krajach rozwiniętych. Nadwagę ma już ponad połowa Polek i Polaków, spora część z nich już niedługo może zachorować na otyłość.
Najważniejsza lekcja, jaką odebrała na przestrzeni lat? Brak ruchu, wymówki i śmieciowe jedzenie to tylko pół prawdy o przyczynach otyłości, a nawet, jak w jej przypadku, kompletna nieprawda, o czym możecie posłuchać w naszym podcaście:
— Z całą odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że jestem bardziej sprawna od sporej części moich młodszych redakcyjnych koleżanek — zapewnia Ania. I nic dziwnego. Siłownia kilka razy w tygodniu, dojazdy do pracy rowerem kilkanaście kilometrów w jedną i drugą stronę — jakiś czas temu to był jej codzienny reżim. A waga stała w miejscu.
Jedzenie? Tu też wszystko grało: jadła zdrowe posiłki, przygotowane zgodnie ze wszystkimi możliwymi przykazaniami fit-diety. — Naprawdę się pilnowałam, wbrew temu, pewnie pomyśli sobie wiele osób. Bo jeśli nie tracisz na wadze, to podjadasz. Proste. Otóż wcale nie — komentuje Ania.
O tym, że coś jest nie tak, poinformował Anię dietetyk, z którym wtedy współpracowała. Zamiast proponować kolejne zmiany w jadłospisie, wysłał ją do lekarza. Diagnoza? Otyłość.
Otyłość to choroba. Jakie są jej przyczyny?
— Kiedy waga stoi w miejscu i nie chce się ruszyć, to czas, żeby udać się do lekarza. Nie ma na co czekać — przekonuje Ania. I mówi absolutnie serio. Otyłość to choroba, wpisana do rejestru WHO w 2017 roku. Wbrew obiegowej opinii nie jest to więc jedynie symptom tego, że nie umiemy się za siebie „wziąć”.
Dlaczego tak ważne jest, aby potraktować otyłość poważnie już na starcie? Dlatego, że następstwa będą bardzo poważne: cukrzyca typu 2., nadciśnienie, choroba wieńcowa, zwyrodnienia stawów, nowotwory — liczyć można długo, aż do 200, tyle bowiem pozycji liczy lista schorzeń związanych z otyłością.
Pytanie, dlaczego jednym udaje się zrzucić kilogramy samodzielnie (albo przy pomocy dietetyka czy trenera personalnego), a inni tak jak Ania, nijak nie mogą zejść z otyłościowej huśtawki?
— Czasami winne są geny. Ale moje rodzeństwo jest szczupłe — mówi Ania i dodaje, że specjaliści snują różne teorie na ten temat. Prawda jest jednak taka, jak w przypadku każdej innej choroby: nie wiadomo. Jedni chorują, inni nie chorują. Tak po prostu jest.
O ile jednak w przypadku innych chorób wizyta u lekarza nie jest tematem podlegającym dyskusji, to w przypadku choroby otyłościowej — jest dyskutowana, a nawet poddawana w wątpliwość. Bo po co mi lekarz, skoro akceptuję siebie taką, jaką jestem?
Otyłość to choroba, nie (tylko?) problem wizerunkowy
— Nie wierzę, że ktoś, kto choruje na otyłość, nie chce jej leczyć — stwierdza stanowczo Ania, dodając, że pomijając inne problemy zdrowotne, nadprogramowe kilogramy po prostu ciążą, utrudniają poruszanie.
— Co innego akceptacja siebie takim, jakim się jest. Oczywiście, że każdy ma prawo wyglądać, jak chce i ubierać się, jak chce — precyzuje Ania.
Co w takim razie począć z popularnym twierdzeniem, jakim podpierają się ciałopozytywni influencerzy, a mianowicie: „Wyniki mam w porządku, czuję się świetnie, moje ciało, moja sprawa”? — Można być sprawnym, ale do czasu. Otyłość to choroba, która prowadzi do śmierci i kropka. Ta droga jest jednak mocno rozciągnięta w czasie — zauważa Ania.
Jej zdaniem dlatego tak ważne jest, aby świadomie dbać o siebie i swoje zdrowie i nie przejmować się tym, co myślą inni. — Dzisiaj mamy ogromne medyczne możliwości, a operacja bariatryczna, nie jest jedynym wyjściem. Z powodzeniem, jeśli będzie to zgodne z zaleceniem lekarza, można najpierw spróbować farmakoterapii, która może dawać bardzo dobre rezultaty — zauważa Ania.
Zanim jednak znajdziemy odpowiednią formę leczenia, trzeba poszukać specjalisty, który będzie umiał leczyć otyłość. — Warto o siebie walczyć — dopinguje Ania, dodając, że najpierw trzeba jednak wiedzieć, z czym dokładnie się zmagamy. W tym pomoże kampania społeczna „Porozmawiajmy szczerze o otyłości”. W jej ramach powstała mapa, na której odnajdziemy lekarzy specjalizujących się w leczeniu otyłości.
Macie podobne problemy? Znacie kogoś, kto pomimo starań nie potrafi utrzymać się w wagowej normie? Zajrzyjcie na stronę kampanii „Porozmawiajmy szczerze o otyłości” i zróbcie pierwszy krok ku zdrowiu.