nt_logo

Pisarek nigdy wcześniej nie czuła takiego bólu. Lekarz o sygnałach, których nie można lekceważyć

Aneta Olender

07 września 2022, 14:07 · 6 minut czytania
Może być nagły, może być nawracający, może nie znikać mimo przyjmowania leków. I choć brzmi to, jak zdanie wyjęte z reklamy środków przeciwbólowych, to bynajmniej nim nie jest. Jest za to wstępem do rozmowy o bólu głowy, którego nie należy lekceważyć, co pokazała historia modelki Karoliny Pisarek.


Pisarek nigdy wcześniej nie czuła takiego bólu. Lekarz o sygnałach, których nie można lekceważyć

Aneta Olender
07 września 2022, 14:07 • 1 minuta czytania
Może być nagły, może być nawracający, może nie znikać mimo przyjmowania leków. I choć brzmi to, jak zdanie wyjęte z reklamy środków przeciwbólowych, to bynajmniej nim nie jest. Jest za to wstępem do rozmowy o bólu głowy, którego nie należy lekceważyć, co pokazała historia modelki Karoliny Pisarek.
Modelka Karolina Pisarek, jak przyznała, pierwszy raz w życiu zmagała się z tak silnym bólem głowy. Fot. TRICOLORS/East News

Fani Karoliny Pisarek z niepokojem śledzili wszelkie doniesienia dotyczące modelki, by dowiedzieć się czegoś o jej stanie zdrowia. Influencerka trafiła do szpitala z powodu silnego bólu głowy. Powiększona przysadka mózgowa z torbielą — taką diagnozę Pisarek usłyszała po kilku dniach badań.


– Jeździłam z rezonansu na rezonans. Pierwszy był oczywiście tomograf. Sorry, że się trochę mylę, jak mówię i tak przeplatam, ale jestem po silnych lekach przeciwbólowych zmieszanych ze sterydami. To była pierwsza rzecz, która mi od tylu dni pomogła (…) Generalnie kwalifikuje się już również do operacji, ale doktor powiedział, że dopóki nie mam problemów ze wzrokiem ani zaników, póki widzę, to nie jest to rzecz natychmiastowa, którą trzeba zrobić, tylko można to złagodzić tabletkami – oznajmiła. 

O tym, kiedy wystarczy spacer i odreagowanie stresu, a kiedy konieczna jest interwencja specjalisty, rozmawiamy z lekarką Bożeną Janicką, specjalistyką medycyny rodzinnej i pediatrii oraz prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia.

Bólu głowy doświadczył chyba każdy z nas. Skoro jest to, niestety, dość powszechna dolegliwość, skąd mamy wiedzieć, czy wystarczy odetchnąć, wziąć tabletkę, czy to może już ten moment, kiedy lepiej zgłosić się do specjalisty?

Wszystko oczywiście zależy od przyczyny, od podłoża. Bóle głowy mogą wynikać ze zmęczenia, przepracowania, zbyt długiego przebywania w zamkniętym pomieszczeniu. Wówczas wystarczy odpoczynek, spacer, rozprężenie.

Jednak jeżeli ból głowy jest związany z wielochorobowością, to trzeba pamiętać, że pod uwagę bierzemy już nie tylko zmęczenie. W przypadku pacjenta np. z nadciśnieniem trzeba skontrolować właśnie to ciśnienie, bo może to być kolejny jego skok.

Kolejną kwestią są narastające wady wzroku. Jeśli ból się utrzymuje, powtarza się, a jest związany z pracą z komputerem, z pisaniem, to wiadomo, że ten problem wymaga interwencji, ale raczej okulisty — dopasowania szkieł lub ustalenia ewentualnego dalszego postępowania.

A nagły ból? Zwłaszcza gdy pojawia się u osób w dobrej formie?

Bólu nagłego, bardzo silnego, pojawiającego się u osób względnie młodych, w dobrej kondycji, nie wolno bagatelizować — oczywiście na pewno trzeba wykluczyć to, o czym mówiłam wcześniej, czyli zmęczenie, nieprzespaną noc, przepracowanie, wady wzroku itd. Na pewno trzeba również zmierzyć ciśnienie. Jeżeli ból jest nie do wytrzymania, to bezwzględnie trzeba pokazać się u lekarza.

Jest jeszcze jeden rodzaj bólu, na który też uczulam. Kiedy oprócz bólu doskwiera nam coś więcej, np. mrowi nas połowa głowy, twarzy, ręka zrobiła się jakaś dziwna, zaobserwowaliśmy problem z wysławianiem się, to może to być udar.

Tego oczywiście również nie wolno bagatelizować. Wtedy jednak nie zgłaszamy się do lekarza POZ-tu, tylko wzywamy pogotowie. Taka sytuacja wymaga oględzin i najprawdopodobniej zrobienia tomografii, rezonansu lub ewentualnie zostawienia pacjenta na oddziale neurologii.

Każdy ból trzeba rozpoznać, kiedy się pojawia, u kogo, jak długo trwa, czy znamy przyczynę — jeżeli tak, podejmujemy rutynowe działanie, ale jeżeli jest to ból nagły, który wiąże się z innymi niedomogami, np. mam zaburzenia widzenia, zaburzenia równowagi, to jest to sygnał, że może to być albo udar niedokrwienny, albo niestety krwotoczny, co wymaga leczenia.

Najczęściej najpierw sięgamy po leki, słusznie?

Pacjenci zawsze pytają o to, czy brać leki, czy nie. Oczywiście bierzemy, ale dostosowane do stanów, o których mówiłam. Gdy ból związany jest ze skokiem ciśnienia, bierzemy leki, które nam je obniżą.

Gdy ból wynika ze zmęczenia itp., to po wzięciu leku przeciwbólowego poczujemy ulgę. Organizm reaguje, więc zostawiamy to tak. Natomiast jeżeli ból nie mija, jeżeli się nasila, koniecznie zgłaszamy się do lekarza rodzinnego.

Niestety tzw. napięciowe bóle głowy wynikają z naszego stylu życia (zmęczenia, przepracowania) i jest to ogromny problem, bo jest najczęstszą przyczyną bólu głowy.

Podobnie jest tzw. bólami neurogennymi, psychogennymi, za które odpowiadają stresy i napięcia. Te bóle zwykle utrzymują się długo. Mogą też niestety symulować sprawy udarowe. Dlatego każdy musi przyjrzeć się sobie i swojej sytuacji na spokojnie — może szef mnie zdenerwował, może czegoś nie załatwiłam, o czymś zapomniałam i teraz nie będę spała w nocy, więc następnego dnia głowa będzie mi pękała.

W przypadku bólów neurogennych, psychogennych, spowodowanych jakąś stresującą sytuacją, napięciem, reagujemy lekami przeciwbólowymi. Oczywiście leków przeciwbólowych nie wolno nadużywać. Tam, gdzie wystarczy spacer, odciążenie, nie sięgajmy od razu po tabletkę. To nie jest dobre rozwiązanie.

A jeżeli ból powtarza się co jakiś czas i trwa nie jeden dzień, tylko dłużej, jeśli człowiek ma problem ze znalezieniem słów, wysłowieniem się, to wtedy również może to być przemęczenie, stres?

Może być to przemęczenie, ale równie dobrze może być to początek tzw. napadów migrenowych. Migrena jest specyficznym bólem głowy, związanym z wyładowaniem komórek nerwowych w mózgu.

Najczęściej jest coś, co to wywołuje. Może to być stres, może to być pokarm, mogą być to zapachy. Ból migrenowy zwykle poprzedzony jest aurą, jakimś błyskiem, jakimś szumem, czymś, co powoduje, że wiemy, że zaczyna się ból.

Może on trwać dobę, dwie, może występować z zaburzeniami widzenia, z nudnościami, z zaburzeniami równowagi. Oczywiście, gdy to wyładowanie w komórkach mija, wszystko wraca do normy.

Takie powtarzające się napady migrenowe wymagają konsultacji neurologicznej, ponieważ może się okazać, że w głowie rośnie guz, który też wprowadza różnego rodzaju okresowe objawy.

Jeżeli ból głowy trwa 2 tygodnie, silne leki, nawet takie przepisane przez lekarza nie pomagają, co wtedy?

Zdania lekarzy dotyczące różnych silnych leków są podzielone. Poza tym jest jeszcze jedna ważna kwestia — zaczynajmy od leków podstawowych. Bezwzględnie lekiem podstawowym, w całej UE, są wszelkiego rodzaju pochodne paracetamolu.

Pamiętajmy jednak, że osoba dorosła nie może wziąć małej dawki, czyli 500 mg, bo jest to dawka dla dziecka 10-letniego. Dorosły przy takim silnym bólu powinien wziąć gram paracetamolu, czyli 2 tabletki. To jest bardzo częsty problem i błąd Polaków, którzy później mówią, że paracetamol na mnie nie działa, ale 500 mg nigdy nie zadziała. Dopiero, jeżeli nie zadziała gram, włączamy inne grupy leków.

Niedawno byłam u lekarza, któremu zgłaszałam silny, trwający ponad tydzień ból głowy i podwyższone ciśnienie. Dodałam też, że w mojej rodzinie kilka osób leczy się na nadciśnienie. W odpowiedzi usłyszałam: "A kto z nas nie będzie miał kiedyś problemów z ciśnieniem?".

Nie była to właściwa reakcja. Owszem choroba nadciśnieniowa jest chorobą cywilizacyjną, ale leczymy ją, walczymy z nią, bo nie do końca znamy późniejszy jej przebieg — chodzi o stan i strukturę naszych naczyń.

Szczególnie u osób niskociśnieniowych ciśnienie skurczowe o wartości 150-160 może być już bardzo wysokie, może powodować powikłania naczyniowe. Kontrolujmy te wartości, bo wzrost ciśnienia i skurczowego, i rozkurczowego o nawet 30-40 jednostek może być nadciśnieniem.

Nie jest jednak tak, że jesteśmy w takiej sytuacji skazani na stałe przyjmowanie leków. Przede wszystkim sprawdzajmy ciśnienie rano, czyli bezstresowo, po stresie i ewentualnie wieczorem. Trzeba spróbować ustalić przyczynę problemu. Od tego uzależniamy włączanie nawet małych dawek stabilizujących ciśnienie, żeby zabezpieczyć się przed jego nagłym skokiem, czego nasze naczynia mogą nie wytrzymać.

Natomiast inaczej postępujemy w przypadku zmiennych ciśnieniowców, czyli w przypadku osób, u których ciśnienie tętnicze rośnie, gdy np. się zdenerwują. Powinny one posiadać w zasięgu ręki tzw. doraźne leki nadciśnieniowe. Warto też pić melisę, usiąść na balkonie i odpocząć. Nie bagatelizujemy wzrostów ciśnienia, ale też ich nie demonizujemy. Na pewno są do kontroli.

Czasami lekarze pytają, w którym miejscu ból występuje? Jednak pacjentom zazwyczaj trudno to dokładnie określić.

Pacjenci najczęściej nie określają umiejscowienia bólu, ale jeżeli są w stanie wskazać to dokładnie, to zwykle dotyczy to bólu migrenowego lub korzeniowego, czyli z szyjnego odcinka kręgosłupa — jeśli nie można odgiąć głowy.

Mamy parę takich kruczków, które pozwalają nam w miarę określić, skąd ten ból. Zwracamy uwagę na szerokość źrenic, na ciśnienie, na choroby przebyte, na to, jaki jest poziom glukozy, bo bardzo wysoki cukier może prowadzić do bólów głowy, a nawet doprowadzić do śpiączki. Stanów, które lekarz musi przeanalizować w przypadku bólu głowy, jest mnóstwo.

Pewnie będzie to truizm, ale, zwłaszcza w przypadku napięciowego bólu głowy, warto pamiętać o profilaktyce takiej jak choćby aktywność fizyczna?

Zdrowy styl życia jest niezwykle istotny. Po pierwsze ważna jest dieta, ponieważ trzeba z niej wyeliminować niektóre rzeczy, jeżeli mamy częste bóle głowy. Są to całe tabele żywności, która powoduje mikro migreny np. selery, śledzie. Po drugie nie zapominajmy o dobrym śnie, o takim, który pozwoli nam się zrelaksować.

Bardzo brakuje nam też ruchu na świeżym powietrzu. Brakuje nie dlatego, że jesteśmy aż tak zapracowani — często wynika to zwyczajnie z niechęci. Takiego higienicznego trybu życia powinno się uczyć w szkole.

Oczywiście trzeba też niwelować wszelkie sytuacje stresowych i napięciowe. Jednak trudno komuś radzić zmianę pracy, kiedy sytuacja rynkowa jest taka, jaka jest.

Podsumowując, to, co możemy zrobić, to zdrowo jeść, zdrowo spać, znaleźć swój sposób odreagowywania trudnych, stresujących zdarzeń. Poza tym trzeba kontrolować wagę, ciśnienie, ewentualnie wzrok, bo to są rzeczy, które mogą długofalowo powodować różnego rodzaju dolegliwości.

Czytaj także: https://natemat.pl/280931,dlaczego-boli-glowa-lekarz-tlumaczy-bole-naczyniowe-migreny-wplyw-pogody