Jak wynika z danych Krajowego Rejestru Nowotworów, w 2020 stosunku do roku poprzedniego nastąpił spadek liczby zachorowań o 12 908 u mężczyzn i 12 129 u kobiet (łącznie o 15 proc.), przy stosunkowo niewielkiej różnicy liczby zgonów w porównaniu z poprzednim rokiem (o 453 i tylko u kobiet).
- Obserwowany w 2020 roku spadek liczby zachorowań na nowotwory złośliwe widoczny dla większości lokalizacji został spowodowany prawdopodobnie odraczaniem diagnozy związanym z pandemią COVID-19 oraz z innymi ograniczeniami wynikającymi z restrykcji pandemicznych (np. przekształcanie szpitali i oddziałów w jednostki jednoimienne) - wyjaśnia Dr hab. n. med. Joanna Didkowska, Kierownik Krajowego Rejestru Nowotworów, kierownik Zakładu Epidemiologii i Prewencji Pierwotnej Nowotworów.
Dodaje, że w 2020 roku nastąpiło też załamanie realizacji populacyjnych programów przesiewowych, co było charakterystyczne dla większości krajów europejskich i USA.
- Administracyjne ograniczenie dostępu do badań (marzec-maj 2020), obawy przed kontaktami z placówkami ochrony zdrowia oraz system zdalnych porad odroczył diagnozę nowotworu. Gdyby nie pandemia prawdopodobnie liczba zachorowań wynosiłaby w 2020 roku około 177 tys. - ocenia dr Didkowska.
Jak mówi, także hasło "Zostań w domu" zostało przez niektórych nadmiernie odebrane i w obawie przed zakażeniem część osób zrezygnowało z wizyty u lekarza czy na badaniach. Były dostępne teleporady, ale jak podkreśla ekspertka - teleporadą nie można zdiagnozować nowotworu.
W 2020 roku zachorowanie na COVID-19 wiązało się dla chorych onkologicznych, ze zwiększonym ryzykiem zgonu.
W 2020 roku pośród niemal 41,5 tys. zgonów z powodu COVID-2019 aż 17 proc. dotyczyło chorych onkologicznych. Co piąty (21 proc.) z nich miał nowotwór płuca i niemal tyle samo (19 proc.) nowotwór przewodu pokarmowego.
Co istotne, zgony z powodu COVID-19 występowały częściej u pacjentów z niedawno rozpoznaną chorobą nowotworową.
Ryzyko zgonu z powodu COVID-19 wśród pacjentów onkologicznych było również, podobnie jak w całej populacji, uzależnione od wieku. Szczególnie narażeni byli więc pacjenci w grupie 50-69 lat.
Z przedstawionych w raporcie danych wynika, że na pierwszym miejscu pod względem liczby zachorowań wśród mężczyzn był nowotwór gruczołu krokowego (19,6 proc.), charakteryzujący się największą dynamiką wzrostu zachorowalności.
Na drugim miejscu u panów znalazły się nowotwory złośliwe płuca. Przy czym w populacji mężczyzn od prawie 15 lat obserwuje się spadek zachorowalności i umieralności na nowotwory płuca, co należy wiązać przede wszystkim ze zmniejszeniem w ostatnich dekadach odsetka palących mężczyzn.
Jednak nowotwory złośliwe płuca pozostają nadal dominującą nowotworową przyczyną zgonu mężczyzn (26 proc.).
Na trzecim miejscu (11,2 proc. zachorowań) znalazł się w 2020 r. rak jelita grubego (okrężnica i odbytnica) z rosnącą tendencją zachorowalności, przy jednoczesnej stabilizacji umieralności.
W przypadku kobiet najczęściej występuje rak piersi. Na drugim miejscu znalazł się rak płuca i wyprzedził raka jelita grubego, który do 2019 roku był tuż po raku piersi.
Dodatkowo w 2020 roku po raz kolejny liczba kobiet, które zmarły w wyniku raka płuca, przekroczyła liczbę kobiet, które zmarły z powodu raka piersi (o 1046).
– Podczas gdy coraz mniej mężczyzn pali papierosy, kobiety wciąż po nie sięgają. Niestety nasze prognozy wskazują, że ten trend wzrostowy zachorowalności i umieralności na raka płuca wśród kobiet będzie się utrzymywał – ocenia dr Joanna Didkowska.
Onkolodzy od lat jako główny postulat przedstawiają konieczność wyrównania szans w leczeniu tak, aby niezależnie w jakiej części Polski będzie leczył się chory, miał takie same świadczenia i szanse na skuteczną terapię. Cały czas bowiem widać znaczne różnice w skuteczności leczenia w różnych regionach naszego kraju.
W województwach: dolnośląskim, kujawsko-pomorskim, warmińsko mazurskim i wielkopolskim wskaźniki przeżyć były niższe o 5-6 punktów procentowych niż w województwach mazowieckim i pomorskim. Średni wskaźnik przeżyć dla nowotworów ogółem dla mężczyzn wynosił 51,6 proc., a dla kobiet 58,9 proc.
Eksperci podkreślają, że w ostatniej dekadzie można zaobserwować stabilizację umieralności i znaczącą poprawę wskaźników przeżyć zarówno wśród kobiet, jak i mężczyzn.
Jednak problemem pozostaje to, że ta poprawa następuje znacznie wolniej niż w większości krajów UE. Tymczasem Komisja Europejska chce, aby do 2035 roku kraje UE osiągnęły poziom 70 proc. przeżyć dziesięcioletnich w chorobach nowotworowych.
Eksperci zgodnie też podkreślają, że mimo postępu medycyny nie uda się opanować epidemii nowotworów, bo w największym stopniu za ryzyko odpowiada nasz styl życia.
Niezbędna jest więc edukacja w tym zakresie i zmiana podejścia do aktywności fizycznej i zdrowego odżywiania oraz stylu życia.
Przywołują Europejski Kodeks Walki z Rakiem, który zawiera 12 podstawowych zasad, jest gotową instrukcją podpowiadającą, w jaki sposób zachować zdrowie oraz poprawić jego stan. Pokazuje, jak przez proste, codzienne działania obniżać ryzyko zachorowania na nowotwory złośliwe.