Rozpoczął się nowy rok. W związku z powrotem dzieci do szkół rodzicom przyjdzie dokonać paru wyborów na pierwszych spotkaniach klasowych. Jednym z nich będzie decyzja o zapisaniu uczniów do grupowego ubezpieczenia szkolnego, jakie proponuje wiele placówek oświatowych. Po tej dyskusji warto też będzie rozważyć już poza murami szkoły pomysł ubezpieczenia dziecka indywidualnie.
Reklama.
Reklama.
Wiele szkół w Polsce przy współpracy z brokerami ubezpieczeniowymi oferuje rodzicom uczniów ubezpieczenia NNW w modelu grupowym. Są to polisy od następstw nieszczęśliwych wypadków takich jak złamanie ręki, zwichnięcie nadgarstka czy skręcenie kończyny. Z reguły działają one nie tylko podczas zajęć szkolnych, ale całodobowo, również w czasie trwania wakacji i dni wolnych od lekcji w szkole.
Tego rodzaju ubezpieczenia sprzedawane są po przystępnej cenie. Ponieważ zawierane są ze szkołami z myślą o objęciu ochroną ubezpieczeniową wielu dzieci, ich składka jest niewysoka i mało obciążająca dla budżetu domowego jednej rodziny. To ich duży atut, ale trzeba mieć na uwadze, że są to zazwyczaj oferty ze skromnym zakresem ubezpieczenia i stosunkowo niską sumą ubezpieczenia.
Na co więc zwrócić uwagę przy wyborze szkolnego NNW? Klucz stanowi suma ubezpieczenia dotycząca uszczerbków na zdrowiu i następstw nieszczęśliwych wypadków. Przykładowo, jeśli wynosi ona 10 000 zł, to za np. 3% uszczerbku na zdrowiu, otrzymamy 300 zł. Jeśli zaś proponowana polisa oferuje sumę ubezpieczenia w wysokości 100 000 zł, to w analogicznym przypadku odszkodowanie wyniesie 3000 zł. Różnica spora.
Rodzice decydujący się na grupowe ubezpieczenie szkolne powinni także przyjrzeć się tzw. wyłączeniom odpowiedzialności. To te wszystkie zdarzenia losowe, w których z tytułu polisy nie przysługuje odszkodowanie. W zależności od okoliczności ten sam uszczerbek na zdrowiu (np. złamana ręka) może w jednym przypadku dawać prawo do rekompensaty, a w innym nie np. podczas uprawiania sportów wysokiego ryzyka.
Tymczasem wiadomo, że wyobraźnia dzieci, ich chęć próbowania czegoś nowego i ciągłego eksperymentowania oraz przejawiana przez nie fascynacja wszystkim, co nieodkryte, nie zna granic. To piękna postawa, ale jej konsekwencje bywają mniej przyjemne. Jak zatem można lepiej od strony finansowej zadbać o ochronę dziecka? Odpowiedzią na to pytanie staje się ubezpieczenie indywidualne.
Dzięki polisie indywidualnej można otrzymać pieniądze na wypadek poważnego zachorowania, uszczerbku na zdrowiu i pobytu w szpitalu czy operacji dziecka zazwyczaj w znacznie szerszym zakresie niż w wariancie grupowym. Niektóre towarzystwa oferują takie ubezpieczenie wypadkowe w ramach polisy na życie, która ma na celu zabezpieczenie osób bliskich w razie najgorszego scenariusza.
Dodatkowo polisa na życie może pełnić funkcję oszczędnościową. W takim wydaniu daje ona jeszcze możliwość odkładania pieniędzy na przyszłość dziecka. Środki te gromadzone są z myślą o np. edukacji na zagranicznych i prywatnych uczelniach, wkładzie własnym na mieszkanie, pierwszym samochodzie, podróżach po świecie czy organizacji ważnych w życiu osobistym wydarzeń takich jak ślub.
Bezpieczeństwo finansowe w razie następstw nieszczęśliwych wypadków wraz z zabezpieczeniem na przyszłość niezależnie od okoliczności można znaleźć m.in. w polisie Unum Życie. Z jednej strony gwarantuje ona środki na start w dorosłość dziecka, z drugiej zapewnia wypłatę pieniędzy w razie nieprzewidzianych sytuacji w życiu dziecka (całkowite lub trwałe inwalidztwo, choroba śmiertelna, śmierć).
Oferowana przez Unum polisa na życie dziecka ma jeszcze jeden atut – w razie śmierci lub w czasie trwania długotrwałej niezdolności do pracy osoby ubezpieczającej (np. rodzica) nie ulega ona dyskontynuacji, bo ciężar opłacania składek przejmuje na siebie ubezpieczyciel. Jak widać, polisa indywidualna dla dziecka to często coś znacznie więcej niż tylko szerszy zakres ochrony i wyższe sumy ubezpieczenia.
Tym bardziej warto rozważyć indywidualne ubezpieczenie, bo w przypadku polisy NNW proponowanej przez szkołę zazwyczaj nie ma żadnej alternatywy – oferta jest jedna i można się na nią zgodzić lub nie. Dodajmy, że jedna polisa nie wyklucza przecież drugiej. Nic nie stoi na przeszkodzie, by dziecko ubezpieczyć podwójnie i w razie nieszczęścia (odpukać) przy spełnieniu warunków otrzymać dwa odszkodowania.