Przykładów użycia sztucznej inteligencji w medycynie oraz innowacyjnych rozwiązań w różnych specjalizacjach medycznych mamy coraz więcej. Coś, co początkowo wydawało się niemożliwe, staje się codziennością. Rośnie świadomość i zaufanie po stronie środowiska medycznego, ale też samych pacjentów. Coraz więcej osób widzi szanse, jakie przynosi rozwój technologii w opiece nad pacjentem.
Reklama.
Reklama.
28 listopada odbyła się kolejna edycja Forum Wymiany Wiedzy i Doświadczeń, organizowanego corocznie od 11 lat przez firmę Novartis.
Przedstawiciele organizacji pacjentów uczestniczyli w wykładach, które stały się inspiracją do wdrażania nowych technologii i rozwiązań sprzyjających pacjentom w ramach codziennej pracy organizacji.
Podczas sesji "Rozwój technologii w opiece nad pacjentem. Co czeka nas w kolejnych dekadach?" Ada Florentyna-Pawlak z Digital university oraz Ligia Kornowska z Fundacji "Podaruj Dane" sprawdziły nastawienie pacjentów do nowych technologii.
Według przeprowadzonej w trakcie spotkania ankiety, aż 67 proc. uczestników stwierdziło, że widzi więcej szans niż zagrożeń (33 proc.) w wykorzystaniu sztucznej inteligencji.
Zdecydowana większość (87 proc. uczestników) wyraźnie podkreśliła, że sztuczna inteligencja nie jest w stanie zastąpić roli organizacji pacjentów. Aż 86 proc. jest gotowa aktywnie uczestniczyć w procesie kształtowania regulacji dotyczących AI w medycynie, a 85 proc. sądzi, że technologie, takie jak AI, mogą poprawić zarządzanie danymi medycznymi.
Dane medyczne są niezbędne do tego, aby sztuczna inteligencja, która jest już obecna w medycynie, mogła się uczyć i tworzyć algorytmy. Dlatego dawstwo danych, można porównać do dawstwa krwi.
– Podstawą jest zgoda pacjenta i bezpieczeństwo danych – przekonuje Ligia Kornowska.
Znaczna część uczestników spotkania (71 proc.) przyznała, że nie ma wystarczającego dostępu do wyników własnych badań medycznych, a 86 proc. ankietowanych przyznało, że ich zdaniem powinni mieć większą kontrolę nad tym, jakie dane medyczne są przekazywane innym podmiotom.
"Dane to złoto"
Honorowe dawstwo krwi czy dawstwo organów nikogo nie dziwi. To dzięki tym procesom udaje się od lat ratować zdrowie lub życie milionów pacjentów. W ratowaniu zdrowia i rozwoju medycyny coraz większą rolę odgrywają nowe technologie i sztuczna inteligencja. Sztuczna inteligencja w medycynie - jak przekonuje Ligia Kornowska - to już nie przyszłość, ale teraźniejszość.
AI potrzebuje danych, aby tworzyć algorytmy, które pozwolą jeszcze szybciej i dokładniej diagnozować pacjentów, unikać błędów medycznych czy proponować spersonalizowane ścieżki leczenia, a także służyć rozwojowi nowych metod leczenia.
– Dane to złoto – uważa Ligia Kornowska. Tak jak w przypadku dawstwa krwi czy organów, tak dane medyczne mogą ratować życie i są bezcenne. Ważny jest jednak sposób ich pozyskiwania, a także ich bezpieczeństwo, bo to dane szczególnie wrażliwe.
Stąd idea, aby swoje dane medyczne móc przekazywać altruistycznie na rzecz rozwoju medycyny, wyrażając świadomą zgodę i mając gwarancję ich bezpieczeństwa.
Ligia Kornowska podczas panelu dla przedstawicieli organizacji pacjenckich przekonywała, że dawstwo danych to element dzisiejszej medycyny. Trzeba to jednak robić w sposób etyczny i bezpieczny.
Prezeska Fundacji Podaruj Dane podała przykład Stanów Zjednoczonych, gdzie jako wyroby medyczne zostało zarejestrowanych już 700 algorytmów, w większości w radiologii. Służą one wczesnemu wykrywaniu nowotworów. Chodzi np. o zmniejszenie liczby fałszywych wyników mammografii i przypadków, gdy badanie nie potwierdziło zmiany, która tam faktycznie jest. Algorytm pozwala zmniejszać liczę takich fałszywych wyników o prawie 10 proc., co może przełożyć się na setki tysięcy uratowanych żyć.
Podstawą dla tworzenia wszelkich algorytmów są jednak dane, które można porównać, zestawić, znaleźć prawidłowości i wyciągnąć wnioski. Stąd rosnąca rola takich danych.
Dane medyczne pacjentów przeanalizowane przez sztuczną inteligencję mogą też przyczynić się do skrócenia ścieżki pacjenta od diagnozy do rozpoczęcia leczenia, a tym samym zwiększyć szanse na skuteczną terapię.
Altruizm i dobra wola
Ci pacjenci, którzy zdecydują się udostępnić swoje dane, tak jak w przypadku dawstwa krwi, nie mogą liczyć na konkretną zapłatę, bo tu chodzi o dobrą wolę i chęć udziału w pomaganiu innym pacjentom.
– Nie chcemy, aby była to transakcja, zgoda za wynagrodzenie. Porównujemy się do dawstwa krwi w celu altruistycznym. Tam dostaje się czekoladę czy dzień wolny w pracy. U nas za część środków z komercyjnego projektu zapewniamy dla pacjentów benefity zdrowotne – wyjaśnia Ligia Kornowska.
Nie trafiają do konkretnej osoby, której dane zostały wykorzystane, ale są kierowane do całej puli pacjentów, która wyraziła chęć i zgodę na dawstwo swoich danych.
– Ci, którzy są w systemie, mają punkty, które mogą wykorzystywać na benefity – tłumaczy prezeska fundacji.
Zgoda to podstawa
Podstawą wszystkiego, jest świadoma zgoda pacjenta. Dowiedzieć o fundacji mogą się oni w niektórych placówkach medycznych podczas rejestracji czy od organizacji pacjenckich.
– My uważamy, że ta zgoda jest podstawą – zaznacza Ligia Kornowska.
Jednocześnie przyznaje, że dane medyczne pacjentów są dla niektórych łakomym kąskiem.
– Bardzo wiele podmiotów uważało, że pacjenta nie trzeba pytać o zgodę, a nawet nie powinno się tego robić. Powstało wiele inicjatyw, aby przetwarzać dane bez zgody pacjenta – podkreśla i podaje przykład Wielkiej Brytanii oraz NHS, który przekazał dane pacjentów, bez ich zgody, również firmom ubezpieczeniowym, a dane te zostały zidentyfikowane.
Jednak możliwe jest też szersze wykorzystanie danych, a wszystko zależy od zakresu zgody wyrażonej przez pacjenta, czy udostępni wyłącznie zanonimizowane dane do badań, czy też swoje dane kontaktowe.
Np. administratorem zgód i danych może być nie tylko fundacja, ale np. organizacja pacjencka, która będzie kierowała do pacjentów informacje o nowych lekach czy badaniach klinicznych.
Dawstwo danych to przyszłość medycyny
Jeżeli chcemy żyć dłużej w zdrowiu, to trzeba liczyć na rozwój medycyny, w której udział sztucznej inteligencji będzie coraz większy. Ta zaś potrzebuje danych.
Dlatego - jak przekonuje Ligia Kornowska - pacjenta trzeba wyedukować w kwestii dawstwa danych oraz roli nowych technologii w medycynie. I to - według niej - jest wyzwaniem na najbliższych kilka lat.
Jak zaznacza, fundacja zamierza edukować, a nie przekonywać, bo chodzi o świadome i dobrowolne podarowanie takiej zgody. A zachęcić może świadomość, że twoja historia medyczna może pomóc lepiej leczyć innych.
Ponadto na podstawie danych realnych można tworzyć dane syntetyczne, które również wykorzystuje się do uczenia sztucznej inteligencji.
Wyzwania na przyszłość
Co czeka nas więc kolejnych dekadach? Z pewnością dalszy dynamiczny rozwój technologii w opiece nad pacjentem, a wraz z nim wzrost świadomości i zaufania pacjentów do nowych technologii.
Szersze wykorzystanie sztucznej inteligencji i algorytmów, z gwarancją transparentności i bezpieczeństwa, da szanse na skuteczniejszą opiekę nad pacjentem.
Dziennikarka działu Zdrowie. Ta tematyka wciągnęła mnie bez reszty już kilka lat temu. Doświadczenie przez 10 lat zdobywałam w Polskiej Agencji Prasowej. Następnie poznawałam system ochrony zdrowia „od środka” pracując w Centrali Narodowego Funduszu Zdrowia. Kolejnym przystankiem w pracy zawodowej był powrót do dziennikarstwa i portal branżowy Polityka Zdrowotna. Moja praca dziennikarska została doceniona przez Dziennikarza Medycznego Roku 2019 w kategorii Internet (przyznawaną przez Stowarzyszenie Dziennikarze dla Zdrowia) oraz w 2020 r. II miejscem w tej kategorii.